-
Ładnie nazwałaś swój wątek, od razu mi też się chce odchudzać, ćwiczyć i dbać o siebie :) Pisałam to już u siebie, ale Ci powtórzę tutaj: GRATULUJĘ PRZEBIEGNIĘTYCH 9 KM!! Dla mnie to naprawdę nie lada wyczyn :) A nie obżeranie się do granic wytrzymałości to też sukces ;)
Mam nadzieję, że problemy z kompem się szybko skończą :) Buzia, udanego wieczorku :*
-
9 km :?: Wow, dajesz rade :D Lubię biegać, ale chyba nie dałabym rady tak dużo przebiec
-
Już tak blisko 10 km :D :shock: SUPER :!: :!: :!:
zaraziłam się od ciebie Granolą :? I co ja mam zrobić :?: :roll:
Pozdrawiam :!:
-
Hihihi - nie obżeranie się to też dietka :twisted: :twisted: :twisted:
-
Piękny wynik to twoje 9 km! Widzę, że mimo mojej krótkiej nieobecności treningi biegania nadal przebiegają ładnie:) Tak trzymaj!
-
Hello,
za oknem tak pięknie świeci słoneczko,
dlatego wpadam z pozdrowieniami
i życzę miłego, niedzielnego popołudnia :D
http://img376.imageshack.us/img376/3...iedz001no7.jpg
-
Lili jesli jestes glodna to jest to oznaka przyspieszonego metabolizmu a to oznacza wiecej spalanych kalorii to bardzo dobrze.Super ze przebieglas 9 km,ale nie forsuj sie bo to niebezpieczne lepiej powoli do celu.Ja tez zaczelam,ale ja to tylko 40 min i to na przemian z spacerem.Pozdrawiam.
-
I jak tam niedziela mija Lili? :)
-
Hej.jak mija niedziela.Pogoda jest piekna,wiec mysle,ze nastrój oraz wola walki dopisywały.Pozdrawiam Cie goraco.
-
Witajcie serdecznie!
Mialam napisac o wczorajszym bieganiu. Udalo mi sie wybrac na stadion i mialam ambitny plan, ze sobie sporo pobiegam - w komfortowych warunkach, na swietnej nawierzchni. Taaaa... Po 2 km marzylam o tym, zeby skonczyc, nie mialam sily. Ledwo dobieglam do 4 km (10 kolek, minimum przyzwoitosci) i zeszlam z biezni. Stwierdzilam, ze wiecej po prostu nie dam rady. Powod? Zupelnie inne warunki. Ja zawsze biegam poznym wieczorem, w sumie nawet noca, a wczoraj slonce, goraco, inna pora dnia - jestem pewna, ze to o to chodzilo. Musze sie powoli przyzwyczajac do biegania w takich warunkach, bo nigdy tak naprawde nie biegalam latem, w sloncu, upale. Za to wreszcie sie przekonalam, w jakim tempie biegam - srednio 6.12 na km, czyli DUZO szybciej niz myslalam :lol: I z tego ogromnie sie ciesze.
Dzis zero biegania i ogolnie porazka. Jakos znowu sie pogubilam :roll: Ale po raz n-ty obiecuje sobie, ze od jutra bedzie juz lepiej...
Wczoraj sie mierzylam i wazylam. Waga stoi twardo miejscu, wymiary tez - jedynie z brzucha spadl 1 czy 2 cm i minimalanie z ud, od 0.5 do 1 cm, czyli to zawsze cos, bo to na odchudzeniu ud najbardziej mi zalezy. Ale ogolnie bez zmian.
Dzis bylismy na naukach i powiem, ze bylo bardzo fajnie. Ksiadz - rewelacja, naprawde, a i wyklad swieckiego w porzadku. Jeszcze dwa spotkania w poradni i bedziemy miec to wszystko za soba.