Nie daj się!
Trzeba szybko zapomnieć o wpadce i walczyć dalej :)
Wersja do druku
Nie daj się!
Trzeba szybko zapomnieć o wpadce i walczyć dalej :)
I nawet dobrze że wpadka się zdarzyła.
Następnym razem przypomnij sobie, jak byłaś zła, kiedy podjadłaś i z jakim brzuchem się obudziłaś :D
(metody anorektyczek ale skutkują)
Hej Lili!
Jedna wpadka to jeszcze nie tragedia.Moim zdaniem kazdemu moze sie zdarzyc...byle nie za czesto.
Ja tez wieczorem mam straszne napady glodu,bo ostatni posilek jem zawsze przed 18,klade sie spac pozno,po polnocy pewnie i tak mnie zawsze wieczorem w brzuszku ssie.
Jak mija dzien?Ja zaraz wybieram sie na luncho-obiad:)
Pozdrawiam!
Anneirving, Aleksandzia, Kafig - dzięki! :lol:
Dla mnie zawsze wieczory są najtrudniejsze, ale mam nadzieję, że dziś już dam sobie radę!
Na razie dzień mija bardzo dobrze. Mam już za sobą 20 km na rowerku i 8-minutówkę na brzuch. Chciałam też zrobić rozciąganie, ale nie chciało mi się włączyć, więc w końcu odpuściłam, choć czuję, że bardzo by mi się przydało. Może jutro.
Właśnie odpoczywam po pysznym obiadku, zaraz muszę się wziąć za sprzątanie i pranie, a potem lenistwo i relaks, dopóki jeszcze mogę sobie na to pozwolić (już niedługo :? ).
Lili ja Cie w kwestii wpadek niestety nie pomoge, ale przy Twojej wadze (idealnej) taka mala wpadka nie powinna zaszkodzic. Przeciez kontrolujesz wage i nic niepokojacego sie nie dzieje a przeciez nie dajmy sie zwariowac. To nawet grubaskom na diecie nalezy sie odrobina szalenstwa a co dopiero komus kto utrzymuje wage. Zyj normalnie i nie mysl tyle o dietce. Jedz z przyjemnoscia a nie z wyrzutami. Znasz juz swoj organizm i bedziesz wiedziala gdy cos niepokojacego zacznie sie z nim dziac. Buziaczki chudziaszku i milego wieczorku. :D :D :D
PS. Ja tez bym chciala bieznie, ale pewnie stala by tak jak rowerek stacjonarny. :roll:
Danik mowi dobrze, nie daj sie zwariowac :)
Dzis nowy dzien, nowa walka :)
Ojej u mnie rowerek na pewno by nie stal, lubie tego typu bajery.
Pozdrawiam
Udanego, pogodnego, dietkowego wtorku :)!
http://iwona.blox.pl/resource/truskawki.jpg
Daniczku - dzięki ogromne! Tak, tak, ja też myślę podobnie. Był okres w moim życiu (całkiem niedawno), kiedy żyłam tylko dietą, już nigdy więcej tak nie chcę. Wiem, co jest ze mną nie tak i nad czym muszę pracować, więc nie mogę przesadzać, chcę się cieszyć jedzeniem, a nie stresować z jego powodu. Takie słowa, jak Twoje, tylko mnie utwierdzają w tym, że mam rację :D
Itrusta - to skoro Ty też to potwierdzasz, to już na pewno nie mam sie czym przejmować :wink: A nowy dzień oby był dobry. Pozdrawiam.
Nitunia17 - jak miło, że do mnie zajrzałaś! :P Zawsze sie cieszę, gdy pojawi sie u mnie kto nowy :P Zaraz pędzę zobaczyć, co u Ciebie słychać.
Dzięki za fotkę - uwielbiam truskawki!
Wczoraj też było jedzenie nocne na filmie, ale - zaplanowane! Mniej niż przedwczoraj, wcześniej i za własnym pozwoleniem. Po prostu postanowiłam, że zamiast jeść za dużo na kolację, to"deserek" (2 kromki macy i truskawki homogenizowane) zjem na filmie. Po zjedzeniu miałam ochotę na więcej, ale wytrzymałam, dałam radę.
Dziś pewnie ćwiczeń nie będzie - trochę dłużej pracuję, no i jakaś obolała jestem po ostatnich dniach, muszę trochę odpocząć.
Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia wszystkim!!!
No bomba :)
Nie ma to jak zwalczyć takiś niezdrowy nawyk :)
Ja też zawsze jadłam na filmach ... orzeszki solone.. wrrr
ale po prostu przestałam oglądać wieczorami filmy...
no teraz zdarza się to rzadko i biorę sobie wodę mineralną ..
i sie przysysam do butli ;)