-
hehe, ja to zawsze czytam a później zapominam co miałam napisać, hehe
otórz ślubu na razie nie widac na horyzącie, bo mój pan nic nie mówił o zaręczynach, ba nawet pewnie o nich nie myśli, tylko ja tak spekulowałam, że nie chce iść do slubu jak armata w białym prześcieradle: :lol:
co do studiów skończyłam kierunek zarządzanie zasobami ludzkimi, mało popularny, ale przyjemnie sie to studiowało :D
a pracuje jako ksiegowa hehe, troche inne kierunki, ale niestety tak bywa w zyciu, a moje hobby od 7 roku zycia to konie, koham te zwierzaki nad życie:))
-
NO NARESZCIE :P
:D :D bardzo podoba mi się Twoj kierunek, nawet zastanawiałam się nad podyplomowymi własnie w tej dziedzinie..wydaje sie przyjmnym, choc tak naprawde niewiele o nim wiem.. :roll: Ale za rok na pewno bede szukac jakichs informacji na ten temat :)
No prosze, czyli jednak cos tam przebąknęłaś o ślubie, bo juz zbaranialam skad mi sie to w glowie wzielo :? :D hehehehe ci faceci to sa MENDOzy spoleczne :) mysla tylko o sobie, a poniewaz im tam do ozenku niespecjalnie spieszno, odwlekaja w czasie ile sie da :)
A dlugo jestescie razem?
-
Słonka wracam dzisiaj do domciu i .... ćwiczę :)
Chyba zaczne serie szybkiego aerobicu, a jutro zrobię sam brzuszek..no nie? bo inaczej siakies zakwasy mnie dorwa paskudne :roll: :wink: w koncu wiele ruchu nie mialam, no moze nie liczac wesela, na ktorym spalilam chyba 500 kg tluszczu, tak ze mna wywijali :)
A na poprawinach wujek Michala jak mnie wzial w obroty, tak zeszlam z parkietu na wpol przytomna ze zmeczenia:) wariowalismy ile wlezie :)
Dlatego powinnam dzisiaj dac rade z tym aero :) zreszta zobaczymy - jutro zdam wam relacje Koffane, a dzisiaj zamelduje tylko, ze powtorzylam grahamke rowniez na obiad (a wlasciwie na drugie pozne sniadanie)..to chyba nie wiecej niz 300 kcal, no nie? 2 male bulki 2x130 kcal, 1 pomidor okolo 20 kcal i kilka plasterkow ogorka zielonego i listkow salaty :) czyli jest niezle :lol: 8)
-
Nareszcie słonce Ty kochane! Zastanawiałam się jak się tam bawisz i ciesze się, że wszystko było pięknie! Napewno byłaś najpiękniejszą panną młodą a teraz jesteś najwspanialszą żoną :D zazdroszcze ;)
U mnie dzień mija zgodnie z planem, zjadłam sobie właśnie 2 pieczywka ryzowe z jajeczkiem, mniaaam :D Zaraz strzele sobie kawusie, oczywiscie bezcukrową z mleczkiem i zaczynam się uczyć. Chce jeszcze znależć czas na ćwiczonka (brzuszek) a pozniej mykam na angielski...cały mój dzien ;)
Kasjopeja przycisnij tego pana do muru niech się oświadcza :) ALbo da mi jego numer, ja to załatwie. A tak poważnie to życze Ci tego z całego serducha skoro tego chcesz :D
A tak w innym temacie to bardzo malutko jesz...co jest? Ja bym chyba z głodu na Twoim miejscu umarła.
Lejla milo Cię znowu widzieć :D Zapraszamy do wspólnej walki!
taaaak...i to by było chyba na tyle, uciekam, trzymajcie się cieplutko! Papa
-
ago: :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
super, że już jestes :) no i nie zawiodłaś mnie, napisałaś tak dużo :)
świetnie, ze ślub się udał, że się wybawiłaś za wszystkie czasy :D
a jak prezenty??? (mała materialistka się we mnie obudziła ;) )
do Wrocławia narazie się nie wybieram... chociaż dzisiaj z moim Miśkiem tak sobie myśleliśmy czy by w listopadzie na długi weekend się nie przejechać :)
po cichu Ci zazdroszczę tego ślubu... mimo tego, że jestem młodziutka jeszcze... już bym chyba mogła mieć swoje mieszkanko i powoli "klepać grunt" pod rodzinkę ;)
jakby powiedział mój pan od botaniki... wikingowie to w tym wieku mili już piątkę dzieci ;)
z jedzeniem ładnie. 13oo. tylko obiad jedzony o 2o, ale inaczej się nie dało- musze zjeść coś ciepłego, chociaż jeden porządny posiłek... ile można na jogurtach itd?
a jutro 15oo :)
idę, bo mi się "Na Wspólnej" zaczyna :P
buziaki
-
Cytat:
Zamieszczone przez ago
A dlugo jestescie razem?
powiem szczerze, że mi też jakos nie spieszy sie do małżeństwa:)), choć do najmłodszysz nie należę, bo 24 rok stuknął we wrześniu:))
ze swoim pieknym jestem juz 6 lat w maju będzie 7---troche długo więm, ale jakos nam tak dobrze :oops: :D
a co do dietki, jestem grzeczna, wczoraj tylko owocki i warzywka no i zupka na obiadek i kawałeczek kotlecika:))
-
Dzien doberek Miśki moje :*****
Ale miałam przebojową noc :) W ogóle sie nie wyspałam, bo non stop słyszałam jak kapie woda.. ale przyzwyczaiłam sie juz nawet do tego szumu, bo u nas jak pompka podaje wodę w kaloryferach, to tak szemrze.. :roll: A tymczasem rano Misiek mówi do mnie, że tez nie spał, bo śniło mu sie, że cos nas podtapia :wink:
I wiecie co? rano poszłam do łazienki, a mój MĄŻ :wink: poszedł do kuchni zrobic mi kawę i krzyczy: "YYYYY Dyćka (tak na mnie mówia w domu) mój sen sie sprawdził!" Wchodzę do jadalni i co? wszystko pływa w wodzie :evil: cholera jasna :evil: Dobrze, że mamy kafle i cokolikii dzięki temu nic nie podmokło na dobre, ale woda była po kostki :?
Ja biegam po domu z gołym tyłkiem, musze zebrac sie do pracy, kuchnia zalana, a mój Misiek spieszy sie na spotkanie :roll: Uufff.. sam to posprzątał :wink: Nie tknęłam palcem :D Koffany jest co? :lol:
-
hmm.. zapomniałam Wam powiedzieć, że hydraulik nie podokręcał nam uszczelek w kaloryferach i pod wpływem wysokiej temperatury pierdyknęły wszelkie zabezpieczenia i stąd ta powódź :roll:
-
ale numer!!!!!!!!! :shock:
a sąsiadów nie zalaliście?
ale pech :roll:
-
hehehhehe Kasjo na szczęście mieszkamy w domku, więc jedynie sobie zrobiliśmy spory bałagan :roll: Powiem szczerze, że najchętniej udusiłabym tego gościa co to zakładał nam centralne :twisted: ale poniewaz wyjechał do Niemiec, nie bardzo moge go złapać :wink: