Witam wieczornie

Własnie pije wode mineralna i wygladam jak dresiara z blokowiska. No cóz, odziana jestem w bardzo odblaskowe niebieskie spodnie od dresu, rownie odblaskowa ale zielona koszulke i padam po dzisiejszej aktywnosci fizycznej czyli

8 min Abs na nogi
8 min Abs na brzuch
35 min cwiczen roznych ( hantelki na biust i ramiona, biodra, brzuch, posladki)

uff

Dzis dietkowo było dobrze.

Mam teraz dosc dobry humor bo bez problemu wchodze w spodnie rozmiar 38 - i bluzeczki tez

Teraz te ostatnie 5 kg ( chociaz bardziej skłaniam sie nadal by zbic wage do 60-59) to tylko praca nad szczególami. Wlcze o to by nie byc grubaskiem, a przy takiej wadze na pewno nie bede Teraz tez mnie tak nazwac nie mozna, poprostu nie jestem chuda Tyle optymizmy wlało sie w moje serce ze naprawde chce mi sie odchudzac. Boje sie tylko swiat bo wiadomo jak to wtedy jest z zarełkiem ale mysle ze dam rade

Zastanawia mnie tylko jak to jest jak mam zły humor i sie sobie nie podobam to żrem i żrem zamiast wziac sie za siebie, a jak sie sobie podobam i czuje sie ze soba dobrze to nie mam problemu z utrzymaniem diety i cwiczeniami

Zycze wiec Wam samych takich dni, udanych przymiarek w sklepach i wcisniecia sie w ulubione dzinsy

Pozdrawiam i miłego wieczorka