-
Moje kolejne podejscie... czas zaczac!! :)
witam wszystkich.. jestem tu nowa... lecz odchudzam sie prawie od zawsze roznymi sposobami co w efekcie przynioslo mi parenascie kg do przodu... przeszlam juz kapusciane, makaronowe, kopenhadzka i wiele wiele innych... niedawno zdecydowalam sie na 1000kcal, moze to mi pomoze... trzeba sprobowac. moje dotychczasowe cialko zaczelo mi ciazyc... no ale przy moich wymiarach to chyba normalne mam dopiero 17 latek i pol zycia przed soba... slaba wole, ktora usiluje max wzmocnic... moze tym razem mi sie uda i nie bede musiala juz marzyci zadreczac sie moja sywetka... a co do niej... hm... no wlasnie jako organizm jestem dosc dziwnym osobnikiem... bowiem nikt mi nie wiezy ze tak duzo waze... hm.tak wiec reasumujac:
mam 1747cm wzrostu,
moj byt fizyczny wazy ok 90kg,
obwod pasa 88, biust (jak dla mnie za duzy) 106cm w, a pod 84,
pas 92
bioderka 115
cel: jeszcze nie sprecyzowany... byle by tylko bylo mniej
znalazlam sie tu bo szukam wsparcia... bowiem nigdzie indziej nie moge na nie liczyc... dziekuje komukolwiek kto zwroci na to uwage...
-
hej
trzymm a ciebie kciuki .Masz dopiero 17 latek i naprawdę warto walczyć o ładną sylwetkę bo jeśli podoba ci się to jak wygladasz to jesteś bardziej pewna siebie. Dietka 1000 kalorii to moim zdaniem najlepsze rozwiazanie szczególnie jeśli się ma sporo do zrzucenia bo przy tej diecie mozna jeść bardzo urozmaicone produkty co sprawia że dieta sie nie nudzi. Będę sprawdzać jak sobie radzisz
pozdro agata
-
Czesc!
Jestem z Toba!!!!
Ja od wczorja jestem na dietce 1000 kcal, wiec w sumie tez tu jestem nowa..chociaz to moj 3 raz......Mam nadzieje, z ejakos razem bedziemy mogly przejsc przez ta droga.Ja tez mam dosyc slaba wole, wiec potrzebuje duuuuuzo motywacji>Chociaz tym razem wierze ze mi sie uda. I zobacyzs zTobie tez!!!!
3-mam kciuki
K.
-
dzieki. nawet nie zdajecie sobie sprawy jak wasze literki mnie podnosza na duchu...
22.08.2005
9.30-175kcal
11.30-200kcal
16.30-100kcal
18.00-360kcal
= 835 nie bylo tak zle!
teraz szukam ciekawych przepisow... moze znajde cos fajnego... pozdrawiam !!
-
bylam dzis u lekarza, mialam badania i pomiary... no i stwierdzil ze mam "ciezkie kosci" tzn ze samego tluszczu nie jest tak duzo... i nawet jak bede miec wym chodzby M to bede wazyc wiecej.. masakra :/ chwilowo zmienilam wiec cel... zobaczymy jak to bedzie wygladalo... :]
-
ufff. dzis tez nie bylo tak ciezko... nawet rozruszalam sie oprocz godzinki cwiczen przelecialam jakies 10km
a to moj rozpis:
10.30-240
16.30-360
19.00-200 = 800kcal !!
wiecej nie wmiescilam
oby tak dalej!!
-
Witaj!
Trafilam tutaj calkiem przypadkowo. No, ale jestesmy chyba rowiesniczkami ( 1987 rok, tak? ). Ja rowniez jestem tego samego wzrostu... Aktualnie chyba waze troszke ponad, niz wskazowka na tickierku... Ale cierpie na ten sam problem, ze mam " grube kosci " ( w moja mamusie ) i nigdy nie bede super szczupla
No, ale przeciez zawsze mozemy wyrzezbic swoje cialko przy pomocy jakis cwiczen prawda ?
Sadze, ze dieta 1000 kalorii jest odpowiednia, sama sie na niej odchudzalam. Moja walka trwa od 4 kwietnia, najpierw dieta SB, potem 1000. W sumie stracilam 10 kg, ale teraz przez wlasna glupote troche nadrobilam
Ale ponownie stalam na nogi i walcze dalej
-
Paulyno witam cie serdecznie! (jestem o rok mlodsza od ciebie) mam nadzieje ze ci sie uda osiagnac twoj cel. wiesz, mi nie zalezy zeby miec super sylwetke tylko chodzi mi o zbedny balast zreszta nie moglabym sie tak megaodchudzic bo w moim otoczeniu faceci doszli do przekonania ze nie lubia chudych, bo mogliby sie na nich poobijac... masakra... czego to menzczyzna nie wymysli <lol> . zaczynam kolejny dzien... nie wiem ale ta dieta dziwnie na mnie dziala.. wogole nie chce mi sie jesc. ale bede-bo musze . paaapaaaa :*
P.S.
juz jestem 2 kg w tyle.. jak narazie szybko leci ale niedlugo powinno sie wszystko unormowac...
-
ufff dzis mialam ciezki dzien... wciaz w biegu wiec nie mialam sil na gotowanie... doslownie zjadlam wiecej niz zawsze i mimo to wciaz slysze moj zoladek zgroza!!
moj spowiednik:
10.00-200
12.00-170
17.00-300
19.00-200
20.00-100 = 970kcal
juz nie mam nawet sily cwiczyc... kregoslupa nie czuje.. moze odpoczne i jutro to odrobie... pa
-
siemka wczoraj bylam dosc zdolowana by tu cokolwiek pisac... posypalo mi sie pare rzeczy.... ale no coz, zycie nie jest po to by sie dolowac... chwile temu weszlam na wage ... .... .... i ... ... ... znow 1kg mniej to mnie uskrzydla. szkoda tylko zep ogoda sie popsula i niestety bede musiala posiedziec troche w domu, mam nadzieje ze nie rzuce sie namietnie na lodowke. bo to bylaby juz poznanska masakra nozem do masla ale tak nie bedzie... wierze w siebie i w Was wszystkich... wczorajszy dzionek minal niepostrzezenie... tylko wciaz czulam glod moj zoladek .
wczoraj zjadlam:
9.30-200
14.00-230
15.00-100
16.00-200
18.00-120 = 850kcal wow
mam tylko nadzieje ze nie wyjade na weekend nad jeziorko, bo tam mialabym prawdziwa gehenne, przytylabym o jakies minimum 5 kg :/ musze cos zrobic aby zostac... moze grypka??
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki