Waszka, Ewcia, Siostra-dziekuje Wam goraco.
Jakos lepiej sie juz czuje, przemyslalam sobie wiele rzeczy, powyciagalam wnioski. Choc musze powiedziec, ze w szkole np napada mnie taki melancholijny, przygnebiajacy nastroj, ze lzy mi do oczu naplywaja, a w szkole jak to w szkole, taki nauczyciel nie wie co przezywam i wymaga, wymaga.....
Bardzo duzo daje mi wypisywanie sie, pisze tutaj, a w pomietniku (takim zeszytowym) to zapisuje dziesiatki kartek, kazda mysl, kazde postanowienie i jest mi lzej. Rozmowa tez daje bardzo wiele, tak samo placz. Lubie sie tak wyplakac, to czasami jest takie potrzebne...
Dobra, przeciez to forum dietowe...
Moja dieta, choc trwa, nie jest jakos imponujaca, w kazdym razie w 1000 sie mieszcze:
-na sniadanie kanapka z dwoch kromek, plast. sera i liscia salaty-250;
-na pozny obiad potezna miska rosolu-350 plus kawalek chudej wolowinki (ok100g)-175;
-a poza tym niestety 2 szkl. Hoopa pomaranczowego-170;
Razem 945, moze na kolacje jakis owoc i dobije do tysiaka.
Wiem, musze zaczac zdrowiej jesc, wiecej warzyw i pelnoziarnistego chleba przede wszystkim. Ehhh, no i z tym piciem, w ogole nie pije wody, za to duzo czarnej herbaty.
Ale wszystko pod kontrola. Nie odpuszcze, stawka jest wysoka, jest o co walczyc.
I ja to wywalcze!!!
PS: Dziewczynki, jeszcze raz wam dziekuje za tyle milych slow. To naprawde pomaga. Kochane jestescie :lol: