Jestem dla siebie wrogiem, bo walcze sama z soba. Tylko dlaczego coraz czesciej wygrywa ta zla strona...?
Trzy dni budy i przerwa swiateczna. Trzy dni rzezi. Grzbiet mi sie jezy na sama mysl...
A do samiutkiej niedzieli mam zamiar sie nie oszczedzac tylko poscic i poscic. Nie glodowka a scisla dietka. Bardzo scisla i nawet nie mysle o tym, ze moglabym znow cos schrzanic.
Bo s*******ilam juz tyle spraw, tyle diet i postanowien, ze limit juz chyba wyczerpany...
Moze byc juz tylko lepiej...
Moze?
Pewnie, ze moze i pewnie, ze bedzie, bo tak chce, bo mam dosc porazek, bo za niedlugo koncze 18 lat a na plazy chce miec sliczne cialko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!
A jesli choc na minute w to zwatpie to kop w pysk.
Bez chowania glowy w piasek.
No, podbudowalam troszke sie psychicznie, lepiej mi od razu
Teraz zycze tylko udanego tygodnia i buziaki :***
Zakładki