WITAJCIE KOLEŻANKI
Jestem , jestem.... Zaczął się nowy miesiąc , wróciły obowiązki szkolne dzieciaczków a to oznacza jeszcze mniej czasu na klikanie niestety ale mam nadzieję ,że nie będzie tak źle
KASIU : ja też uwielbiam pływać ale niestety brak czasu na wypady na basen.
Pozostaje mi rower i inne formy aktywności Cieszę się że moi bliscy też to lubią , że nie jestem sama
ORFA: Założenia twojej diety nie są złe. Zobaczysz przyjdzie taki dzień że my też będziemy PODZIWIAĆ Ciebie za wytrwałość. Każdy ma swoje dołki , każdy ma lepsze dni i gorsze . Najważniejsze to nie poddawać się. Będze dobrze Zobaczysz Tylko odezwij się. Masz swój wątek a nic nie piszesz. Dlaczego?
ANIKAS: jest mi bardzo ale to bardzo miło ,że do mnie zajrzałaś. Zawsze gdzieś tam się mijamy: jak nie u Agusi- Motyliska to w Przytulni.Twój wąteczek też znam, czytam... jakoś tak się złożylo że razem weszłyśmy na nasze ścieżki na szczyt Mam nadzieje że razem tam dotrzemy , choć Ty raczej wcześniej bo masz mniej kilosków do zrzucenia Nasze ścieżki są bardzo podobne i mam nadzieję ,że będziemy się wspólnie wspierać... bo będzie ciężko z moim słomianym zapałem , z moją niekonsekwencją. Krzycz na mnie i popychaj jak trzeba I przypominaj o kamieniach, żwirze , piasku i wodzie . Pozdrawiam i trzymam kciuki.
Wakacje skończyłam bardzo ale to bardzo nie dietkowo
Znajomi zaprosili nas do siebie do ogrodu na " zakończenie laby" . Był grill, bylo piwo.. nie oparłam się pokusie. Nawet nie liczę kalorii żeby się nie dołować Pocieszam się tylko tym ,że nie skusiłam się na słodycze i na chipsy
Za to wczoraj dietkowałam już bardzo przyzwoicie i zmieściłam się w 1090kcal Nowy miesiąc zaczęłam bardzo dietkowo Boję się tylko wieczornego " grochu z kapustą" w mojej głowie ale MUSZĘ sobie poradzić.Moja ścieżka jest bardzo długa i pewnie bardzo kamienista a jak się zatrzymam to ciężko będzie mi ruszyć dalej.
Pozdrowienia kochane forumowiczki. Miłego dietkowania. Ruszajmy w drogę na szczyt
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Zakładki