Witam w ten piękny wtorek!!!!
Ancaa, drugi dzień pełen sukcesów to już powód do dumy!!! Napisz, co Ci sprawia trudności, może razem coś doradzimy i pomożemy? Zmotywujemy? Ja dosć długo walczyłam bezskutecznie, dopóki nie poznałam niektórych mechanizmów żądzących moim apetytem i wolą walki.... a i tak ciąglę się uczę wytrwać w diecie.... Więc nie wstydź się Ancaa, opowiedz czemu Ci ciężko utrzymac dietę, lepiej o tym pogadać niż samemu się męczyć
Grimka, ważyłam się dziś rano bo miałam jakeis niejasne przeczucie, że schudłam kilogram... ale okazało się, że nic z tego... intuicja mnie zawiodłą. Na wadze 67 i ani grama mniej. A co gorsze / jak postawię wagę w innym miejscu (a waga elektroniczna niby dobra...), to pokazuje 68!!!!!! To w co ja mam wierzyć??? Buuu, chciałam się pocieszyc obwarzankiem... ale zamknęłąm oczy jak przechodizłam koło stoiska... i jakoś się udało uniknąć pokusy... A poza tym, to byłam z rana u fryzjera i mam porządek na głowie! A żeby zacząć dobrze dizeń poszłam do fryzjera na piechote, pół godiznki szybkiego spaceru uspokoiło troche moje sumienie... Bo wczoraj wieczorem podjadłam...
NIech to będzie udany wtorek, nie jedzmy za dużo, w końcu mozna też czerpać przyjemność z opierania się pułapkom jedzeniowym Więc bądźmy dzielne! Powodzonka
Zakładki