-
oj do Włoch to i ja bym się wybrała... aż mnie na smutki bierze jak sobie myśle i oglądam zdjęcia z wakacji dwa lata temu... wtedy ciut ciut podłapałam włoskiego ale teraz to tylko umiem 'oczywiscie' i 'przykro mi' hehe...
a truskawki napewno jutro kupie
-
to was zapraszam, co prawda mam tylko 1 lozko matrymonialne, bo kanapy w koncu jeszcze nie kupilismy, ale moze sie zmiescimy w 4 ...
nie mowcie mi o truskawkach, u mnei sa juz maxymalnie drogie , dzis byly po 2,79euro za 500g
kitola, no nie katar w taki upal??? jak ty tego dokonalas ?? no chyba ze alergia, to zwracam honor bo sama mam zapalenie spojowek jak cos pyli...
jak chcesz sie uczyc jezykow to polecam serie ''..... w 30 dni'', ja wlasnie tak sie teraz ucze francuskiego i hiszpanskiego, tak sie tez nauczylam wloskiego, ale wiadomo, ze najwazniejsze sa pozniej konwersacje... a ja to po wlosku mialam z kim konwersowac i konwersowalismy, ze hoho... wynikiem tych konwersacji jest to, ze teraz jestem tu a nie w Pl ..
agassi, nie ma czego zazdroscic... drozyzna jak nie wiem... dzis do tego przyszedl mi rachunek za gaz - 295euro... no nie, a w tym miesiacu mam do zaplacenia jeszcze ubezpieczenie za auto i za skuter, a do tego za mechanika, u ktorego teraz to moje auto ''siedzi''...
dobranoc
-
Giuli przeziebienie mnie dopadło jak jeszcze jesień u nas była (czyli kilka dni temu), było zimno i ciepło na zmiane, co kilka minut, no i przeziębiliśmy się z Kubą. I zaczynamy oboje coraz gorzej kaszleć, i powoli zaczynam mysleć jednak o wizycie u lekarza. Bo chyba samo nie przejdzie.
Agassi a jaki dzisiaj egzamin zdajesz
-
oj , to szybkiego powrotu do zdrowia wam zycze
kitola, daj adresy tych second-handow w Katowicach, ktore obiecalas na innym watku, a potem chyba sobie zapomnialas
agassi, trzymam mocno kciuki za egzamin
-
no nie wierzę
kitola: myślisz, że u mnie dzień bez egzaminu, to dzień starcony
nic z tego. dzisiaj i w czwartek mam wolne ale za to muszę się uczyć doświadczalnictwa (statystyka matematyczna)
nie wiem kiedy, teraz spotykam się z kumpelą, potem jadę po coś do miasta, a wieczorem na imprezkę to chyba jutro dopiero... nie no... usiądę nad tym, może nawet zaraz
ja zawsze byłam chora w wakacje. kaszel taki, że głowa mała. i wciąż mi mówili, że to zapalenia tchawicy a się okazało, że zwykła alergia
a co do second-handów, to ja jakoś nie mogę się przemóc by w takich sklepach kupować
uważam, że to jest okej. ale sama jakoś mam duże objekcje. choć kupiłam raz używaną spódniczkę na allegro
i kiedyś nosiłam takie ubrania, jak byłam młodsza, to babcia pracowała w zakładzie dla niewidomych dzieci i z Niemiec przychodziły paczki z ubraniami, wtedy to rzeczywiście, dużo lepsze były te, niż to co w sklepach było
giul: no jest drożej, ale też więcej się zarabia a Twój chłopak pracuje, tak? czy uczy się też?
choć jak ja bym tu miała płacić za mają benzynę itd. to też by ciężko było. kurde, jestem takie dziecko jeszcze, wszystko tata załatwia, za wszystko rodzice płacą. wygodnie mi z tym, ale trochę źle. bo tak naprawdę jestem kompletnie od nich zależna i jakiejś poważniejszej decyzji też za bardzo sama nie mogę podjąć
xixa: nie lubię lodów truskawkowych. i w ogóle jogurtów, serków, ale same truskawki uwielbiam
-
Naprawdę obiecałam te adresy
Ależ ja mam krotką pamięć bo ja zupełnie nie pamiętam tego
Jeden jest na trzeciego maja w bramie obok Kruka (jubiler), nie pamiętam numeru, ale jest szyld to łatwo trafić. No a do pozostałych które ja odwiedzam to może być ciężko trafić, bo są w mojej dzielnicy a nie w centrum Katowic, ale jeden jest na ulicy Krótkiej a drugi na Kosti Napierskiego , oba w Piotrowicach. Jak już kupuję to tylko w tych, bo mozna fajnie trafić.
Ale wydaje mi się że warto zachodzić do tego typu sklepów, no chyba że z daleka widać że same szmaty są.
-
eee...ja za to kocham jogurciki etc... mniamm
-
no nie, kitola, to lipa, bo jak ja do tych piotrowic trafie ???
ja nigdy nie bylam w second handzie, ale chcialam isc powyczajac, bo czytalam na forum moda na gazecie.pl, ze mozna wyszperac ciuchy np d&g, moschino i wiele innych... tak jest kitola, czy ci z forum moda sciemniaja???
bo jak tak jest, to dajesz mi na siebie namiary i jak bede w Pl to razem smigamy do Piotrowic !!!!!
agassi, tak moj chlopak pracuje, najczesciej dostaje zagraniczne kontrakty, wtedy wiecej zarabia, teraz jest w Belgii, do 25 czerwca.. ale i tak z jedna wyplata to ciezko sie zyje... bo w sumie to te moje pieniadze z lodow, to grosiki... (wydaje je na siebie )
co do lodow, to ja zmieniam smaki co jakis czas,ale owocowych to za bardzo nie lubie, bo jak chce mi sie cos owocowego to jem owoc albo loda wodnego ... jestem za tymi ciezkimi kremowymi smakami
zmykam do nauki
-
dokładnie, czekoladowe, waniliowe, tiramisu, z bakaliami, kokosowe
z takich owocowych to pomarańczowe manhattan albo bananowe z czekoladą
a są u Was takie lody... jej, Ben&Jerry? chyba tak się nazywały
z kawałkami surowego ciasta albo piernikami
w Anglii zawsze ciocia te kupuje
bosssskie są
-
qrde, nie wiem, bo ja jestem tak zakochana w tych moich lodziarnianych lodach, ze o innych juz zapomnialam, musialabym sie rozejrzec..
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki