-
w końcu chyba wyszło więcej niż 15oo :roll: ale na pewno mniej niż 2ooo :wink: więc nie mam powodu do zmartwień ;)
dwa spacerki były, potem pojechaliśmy połazić po sklepach (chcialam korale jakieś)
ale jakoś się grzebałam i mi centrum handlowe zamknęli :evil:
potem był pomysł, żeby jechać do kina, ale też jakoś nie wypaliło...
pewnie coś w domku obejrzymy ;)
pizzę zjadłam, nawet niezła tylko ciasto z lekka surowe :roll:
następnym razem będzie lepsza :twisted:
teraz już uciekam
śpijcie słodko, do jutra :)
-
cześć, no to pięknie :D pizza mówisz...ja nie lubię pizzy no może taką domową na grubym cieście, bo przynajmniej wiem, co mama tam wrzuca... :twisted: zazwyczaj produkty nienadające się dla mnie, ale cóż, można czasem zaszaleć.///ech, przypomniało mi się, jak zeszłego lata, akurat w sierpniu (to już rok temu,...) przyjechała moja ciotka, no i mama akurat robiła pizzę...nawet ja zjadłam kawał, a potem lody...ciotka tak mnie chwaliła, jaka to piękna i sczupła jeste,m (bo byłam :cry: )...a teraz...ech, głupia Bożka... :twisted:
-
Hej! Tutaj jesteś! Ha!
Dlatego nigdy nie trafiałam na twój wątek xD
Będę Cię teraz odwiedzać
haha ^^
Buziole :*
-
hej Agassku, tez mam ochotę na pizzę, ale skoro sobie obiecałam że od jutra SB, to nie ma zmiłuj :(
Dzisiaj się oczyszczam i tylko kefiry i maslankę pije. No i oczywiście herbaty. bo wody min. nie znoszę :roll:
Spać mi się chce, chyba się zdrzemnę, to i humor mi się poprawi.
-
Aguś... TY to zawsze na coś smaka robisz :) ale ja sobie dziś tez zjem dobry obiadek... ryż z jabłkami i cynamonem...
własnie dzwoniłam do babci bo ma dziś imieninki i wiecie.. tak mi się przykro i głupio zrobiło... moi rodzice pojechali i.. nawet nie zapytali czy chce jechac :( w sumie to im się nie dziwie bo nigdy nie chciałam i pewnie bym powiedziała, że nie chce a teraz mi głupio i przykro... ech... ja to się chyba nigdy nie zmienie :?
-
xixa: ja uwiebiam pizzę :) nawet na gotowych spodach... tylko nie lubię takiej w niektórych barach, z mikrofali chyba, takie rozmemłane to wtedy jest
i nie podobają mi się takie z marketów mrożone, tylko w folii
ja też pamiętam taki motyw sprzed 3 lat, kiedy jeszcze byłam szczupła, a już mi się zaczęły moje napady :? jak jadłam jakąś furę, a ludzie się dziwili, że tyle jem a tak schudłam ;)
lauri: witaj u mnie :) miło, że wpadłaś :D
kitola: w drugiej fazie już będziesz mogła jeść pizzę :) nawet w książce jest napisane, że pizza raz na jakiś czas może być :)
buraczku: kocham ryż z jabłkiem :) i cynamonem :) bo cynamon to ja kocham ponad wszystko ;)
też miałam w planach jakoś teraz, ale mi się nie chciało robić ;) choć teraz i tak idę na łatwiznę i jabłka to takie ze słoika daję ;)
a dlaczego do babci nie jeździsz? z jakiś konkretnych powodów? ja raczej jadę, bo wiem, że babcie się cieszą :) i czasem nawet sama do jednej wskoczę :)
zjadłam resztki mojej pizzy, dziś była lepsza niż wczoraj ;)
teraz pójdę na spacerek, a potem lody sobie zjem :D
-
jeuu agassi ty to pysznosci wcinasz.. :roll: az slinka leci :P robisz smaka jak tak mozna :P
-
oj, agassi, lepiej nie mów o napadach...pamiętam, jak zaczęły się u mnie gdzieś w lutym, kolezanki się cieszyły, że na imprezach normalnie jadłam, bo byłam za chuda (wg nich), potem dziwiły się, że tyle jem, a dopiero potem zauważyły, że zaczęłam tyć :cry: :cry:
-
no u mnie jakoś ludzie przemilczeli to, że przytyłam. raczej. bo czasem ktoś coś powiedział :? smutne czasy.
dziś sobie poszalałam na wieczór, kilka plasterków sera żółtego, masełko orzechowe prosto ze słoika, lody i dwa kawałki chleba z masłem czosnkowym :evil:
nie tak tragicznie, ale kiepsko, kiepsko... :roll:
myślałam, że jak Paweł pojedzie, będzie mi łatwiej, a się okazuje, że wcale nie :?
zobaczymy jak to będzie jutro, zaczynam robić abs codziennie :) i może w końcu zmobilizuję się też do jakiś innych ćwiczeń, chociaż te pół godziny dziennie :)
kurde, jutro jadę zawieźć papiery na uczelnię, ale wciąż nie jestem na 1oo% pewna :roll:
źle :evil:
do jutra, słodkich snów :)
-
hej Agassku pocieszyłaś mnie z tą pizzą :D
A co do napadów głodu, to mi mówili - nie jedz tyle bo tyjesz. Ale ja wolałam byc obrażona na takie gadanie niż wyciągnąć z niego jakieś wnioski.
A to najbliższa rodzina mnie ostrzegała. I mam za swoje. Teraz już słucham jak zaczynają coś mówić na temat mojej wagi i jedzenia. No, chyba ze mowi to moja mama - wg niej to mam anoreksje. Ze taka chuda jestem. Ta moja mamuśka to się nigdy nie zmieni :D
Pozdrawiam :D