-
"Mistrz i Małgorzata" książka rewelacja. Przerabiałam w zeszłym roku, to musiałam przeczytać ale wrócę do niej z przyjemnością :D To była jedyna lektura, którą przeczytali wszyscy z mojej klasy :lol: Przez "Zbrodnię i karę" jakoś nie mogłam przebrnąć, bardzo przygnębiająca :?
Na "Samotność..." pójdę z mamą ale nie teraz, bo nie mamy pieniążków na kino. Tym bardziej, że wymyśliłam sobie remont pokoju. W piątek jedziemy po farby i będę własnoręcznie malować :twisted: Do tego mój chłopak zrobił mi biurko - nie wiedziałam, że to takie proste, przyciąć kilka desek na wymiar, poskręcać, obkleić taką taśmą drewnopodobną i biurko, jak ze sklepu a za darmo :twisted: Chciałam mieć więcej miejsca na naukę, to teraz dostawię sobie do mojego małego biureczka z komputerem i będę miła takie jakby narożne. Do tego znalazłam na Allegro wersalkę rozkładaną za 499zł - taką samą, jaką mam w dużym pkoju a jak tanio. Sprzedają w sklepie niedaleko mnie, więc nie będzie problemu z transportem.
Dietka rewelacyjnie, bo w oógle nie chce mi się jeść, skubię sobie coś tam w ciągu dnia i jest dobrze. Nawet nie wiem, jak to kalorycznie wychodzi ale napewno 1000 nie przekraczam, czyli tak, jak powinno być.
-
hej, ja czytałam Mistrza i Małgorzatę po rosyjsku :roll: próbowałam też Fausta po niemiecku, ale rozumiałam tylko co 4 słowo :twisted:
-
hej :)
natalka: super, że remont będziesz miała! ja w neciku widziałam takie naklejki na ścianę http://www.artofwall.com.pl/
też można w fajny sposób zmienić trochę wygląd pokoju :) ale mi się jeszcze mój nie znudził :D poza tym chyba mam takiego pustego kawałka ściany, żeby to się ładnie prezentowało ;)
z dietką u mnie ok. wczoraj znowu zamknęłam się w 15oo :D
tylko dzisiaj się podłamałam, bo kurde okazało się, że chlebek który jem na śniadanko ma prawie 4oo kcal w dwóch kawałkach! a ja zawsze liczyłam 2oo :roll:
no, ale teraz już wiem. i wracam do bułeczek albo płatków :P
zresztą na śniadanie można jeść trochę więcej :P
a dzisiaj jadę do mista, spotkać się z koleżanką :)
więc uciekam się szykować :)
buziaki i miłego dnia! :)
-
kcal w suie niewiadomo ile maja na prawde ;)
buźki, milego spotkanka :)
-
Agassi bardzo fajne te naklejki tylko trochę drogie :? A u mnie i tak krucho z pieniążkami. Ale mam po nowym ustawieniu mebli będę miała jedną ścianę, z którą nie wiem, co zrobić. Jak uzbieram, to zamówię sobie takie palmy na tle zachodzącego słońca http://www.artofwall.com.pl/index.ph...mart&Itemid=30
Narazie pakuję wszystkie moje rzeczy w kartony, jutro przestawiam meble, rozkecam i wyrzucam satre łóżko, w piątek odłączam komputer :cry:, myję ściany i jadę po farby a w weekend maluję :twisted: Trochę roboty mi się uzbierało, jeszcze wszystko musze zrobić sama, bo mama w pracy a Kochanie pojechało na targi do Poznania budować stoiska :evil:
-
natalka: ojj to rzeczywiście trochę pracy się szykuje... :roll:
te naklejki rzeczywiście tanie nie są. ale w sumie jakby pokombinować, można samemu zrobić z folii samoprzylepnej. chociaż efekt pewnie nie będzie aż tak fajny :roll:
obiadek zjadłam. pyszny był. tylko znów nie dietetyczny. nie chcę rezygnować z obiadów mamy. nawet nie tylko chodzi o smak, no ale kłopat i większe wydziwianie. licząc, że to moje śniadanko miało 6oo kcal a nie 4oo, teraz już wyczerpałam limit :?
no ale tak, to mi zostało jakieś 2oo kcal, więc powinnam dac radę! potem zjem jakieś owocki, na kolację kukurudzę sobie ugotuję i będzie wszytsko okej. o ile mi się uda.
wracam do mojej zasady, że na kolację tylko owoce i warzywa. najlepiej w czystej postaci. i jem pięć posiłków dziennie- bez podjadania.
narazie tyle
-
Agassku, cieszę się, ze znowu grzecznie dietkujesz :D oby tak dalej. A nad morzem nie żałuj sobie rybek (niesamowicie zdrowe) a unikaj fast foodów (tak tak, kebabów też masz nie jeść). To wtedy dietka będzie ok :D
I tak podziwiam cię, ze przez całe wakacje utrzymujesz wagę, a wcale przecież tak grzecznie nie jadłas. Możesz być z siebie dumna :D
-
swietne te naklejki :) mi sie moj pokoj nie podal nigdy i zawsze chcialam kupic nowe meble, biurko i w ogole wszystko bo meble mam juz stare ale musze se zapracowac na taka zmiane wiec to szybko nie nastapi bo tyle co teraz dostaje to mi wystarczy na szkole i troszke zostanie a jeszcze dojazdy w koncu stazowego nie ma duzo :)
bardzo ladnie dietkujesz, podoba mi sie ze powiedzialas sobie od teraz zaczynam i tak jest a nie to co u mnie ;/ ja mowie tak a robie inaczej :P
-
dzień dobry :)
dzisiaj się wyspałam w końcu. nikt mi nie wszedł o 7 do pokoju. i spałam sobie do 8:15 :D
cud normalnie ;) bo tak to mi się kręcą, coś przynoszą, zabierają i wstaję o 7 razem z resztą.
zjadłam sobie śniadanko. inny chlebek :) i chyba zamknęłam się w 4oo kcal. bo sam chlebek miał 2oo kcal, policzyłam dodatki tez za 2oo, ale nie chcę mi się tego wszytskeigo ważyć i w ogóle. znacie mnie ;)
kitola: to nie do końca tak, że utzrymuję wagę. teraz jest ok. 67 kilo. ale tym się akurat nie przejmuję. w zeszłym roku w wakacje też trochę przytyłam, ale potem to spadło. więc teraz się postaram po prostu, żeby do października znów było równe 65 no i wtedy zacznę normalną dietę.
postaram się nad morzem jeść zdrowo i nie pić alkoholu (ewentualnie winko wieczorem)
ale z tymi obiadami. nie przepadam za rybami. tylko takie panierowane, najlepiej z frytkami. a czy zjem taką rybę, czy pizzę lub kebab, to już chyba na jedno wyjdzie. na szczęście będziemy tak tylko 2-3 dni, więc nie będę za dużo tych obiadów tam jadła ;)
zizu: wiesz dobrze, że wcale tak nie jest, że jak sobie powiem, to tak robię. ile raz już powtarzałam, że zaczynam dietę? hm? i nic z tego nie wyszło. ile razy mówiłam, że na działce będzie grzecznie? i zawsze w końcu piłam ze wszystkimi i jadłam same świństwa.
zobaczymy co będzie tym razem. mam nadzieję, że będzie dobrze, tylko jeszcze ćwiczyć bym musiała :roll:
mój pokój to ja lubię :) ale może dlatego, że jest w mierę nowy :) i wreszcie mam wszystko takie, jaikie chciałam, bo wcześniej to miałam ten sam pokój przez 12 lat :shock: i był obrzydliwy. wszystko było różowe i w ogóle. tak chciałam jak miałam 6 lat, a potem już podobno nie było sensu remontować (tylko zmienili mi tapety na białe- wcześniej były w jakieś różowe zajączki ;) ). wciąż mieliśmy się wyprowadzić, ale nic z tego nie wychhodziło ;)
znów się rozgadałam. idę dokończyć książkę.
w po południu spotykam się z koleżanką ze studiów :) cieszę się.
w ogóle mam takie postanowienie, że od października, raz w miesiącu będę się umawiała z jakąś koleżanką, której dawno nie widziałam, a chciałabym się z nią spotkać :D
-
kurcze, zalanata Dzoewczyna :D ;0
tu spotk, tu następne ;)
3maj się :)
a z tym postanowieniem- fajnie wymyśliłas :)