-
tak sie stęskniłyście za mną? :mrgreen: no jestem już, jestem ;)
wczoraj miałam ciężki dzień... rano zaspałam, więc jak się już obudziłam to miałam tylko 1o minut na wyjście z domu, na angolu do 13, wróciłam jakiś obiad, coś i poszłam spać :P i spałam do 18 z hakiem, potem Paweł przyjechał i dzień zleciał :roll:
imprezka była fajna 8) niestety zjadłam i wypiłam więcej niż miałam. w sumie jeszcze doszło jabłko, 3 piwa, 3-4 ciastka i kilka popcornów i chipsów :roll:
wczoraj na wadze było 65,4, ale to ewidentny skutek odwodnienia, bo dzisiaj już równe 66,3. ciekawe :shock: idealnie tak, jak przedtem ;)
a wczoraj... niech pomyślę
śniadanie: banan (nic innego nie zdążyłam)- 1oo kcal
potem mi masakrycznie w brzuchu burczało, jaki wstyd :oops:
II śniadanie: bułka mleczna 2oo kcal
obiad: kuskus z sosem meksykańskim i sałatka (6oo)
podwieczorek: pączek :oops: (3oo)
kolacja: pół bułki z serem i szynką, jabłko (2oo)
więc w miarę okej ;)
kurde, teraz muszę wychodzić do kościoła :roll: ale jak wrócę, to zajrzę i dokończę :*
ok, jestem z powrotem ;) ale wymarzłam :evil:
julix: mi w sumie wątek Izy nie przeszkadza ;) tylko lubiłam Karola i głupio jak teraz go nie ma :P
nicol: myślę, że ona ma po prostu zdrowsze podejście do siebie samej i odżywiania :)
aniołek: :D
corsic: wiem, wiem, ja wszystko rozumiem :P body shape'a nie mam zamiaru sobie odpuszczać :P to był tylko taki jednorazowy wyskok ;)
ago: Misiek pewnie zadowolony wrócił, co? 8) ja meczu nie oglądałam, ale wynik znam i wiem, że wszyscy w TV się tym podniecali :lol:
jaki atak? :shock: mam nadzieję, że już dobrze?
xixa: no wpadłam przecież :lol: i już wiesz, że nie spałam cały dzień ;)
cieszę się, że chudniesz i że pracujesz, pewnie nie masz czasu myśleć o żarciu- i bardzo dobrze!
kitek: wiesz co wczoraj porabiałam... a dzisiaj mam tyle do zrobienia :shock: i pewnie nic nie zrobię- jak to ja. bo weekendy są po to, żeby odpocząć :lol:
ale wczoraj zrobiłam pół zielnika ;) dzisiaj będę musiała go dokończyć, napisać jedną albo dwie prace i jeszcze jakiś szit na angola. trochę tego mam :evil: :roll:
igunia: tylko pół kilo na tysiaku :shock: strasznie mało... ale w sumie jak napisała corsic, lepiej powoli, bo jojo nie będzie :)
miłej niedzieli Kotki :D :D :D
-
do kościołka idziesz? a chodzisz w każdą niedzielę? :twisted: bo ja dawno nie byłam, w sumie to msze mi się nie podobają, jesli ide do kościoła, to wtedy, gdy jest pusto :P taka duchowa relaksacja :roll:
no i nie było tak tragicznie z jedzeniem, przesz to impreza :mrgreen:
-
xixa: wiem, że nie było aż tak źle... ale właśnie chodzi o to, że ma być dobrze :?
bo obiecałam, że bez wykrętów, poświęcam te 6 tygodni na dietę, a potem będę mogła sobie odpuścić raz na jakiś czas.
no nic, w tym tygodniu schudłam 1 kilogram. to całkiem okej jak na to jak jadłam ostatnio. może w następnym tygodniu też uda mi się zjechać o cały kilogram? bardzo bym chciała :)
aczkolwiek będzie to trudne pewnie. zobaczymy.
a do kościoła chodzę co niedzielę. z rodzicami. w tym tygodniu byłam na mszy jeszcze dwa razy dodatkowo, ale to już z innych przyczyn. normalnie chodzę tylko w niedziele :P
-
hej :)
ja nie chodzę do kościoła z czystego lenistwa :oops: chciałabym chodzić, ale nie umiem sie zmobilizować a już zwąłszcza zimą jest to dla mnie niewykonalne :roll:
ale może od przyszłej niedzieli pojdziemy (bo teraz jsteśmy chorzy )
pisz te projekty, zadania, czy co tam masz do napisania :P
dobrze ci tak :lol:
miłej niedzieli :D
-
ja też chodzę do kościoła co niedzielę i czasami w tygodniu też się zdarza ;) no ale ja to w ogóle.. jak to ksiądz mi po kolędzie powiedział "kościółkowa" :D
-
hej Agasse ;)
no a w ogole to ta impreza z jakiejs okazji byla, czy okazja byl weekend? ;)
ja bylam wczoraj spotkac sie z kumpela i bylo super ;) :lol: hihi najpierw siedzialysmy same, dawno sie nie widzialysmy wiec mnostwo plotek sobie przekazalysmy, wymyslilysmy plan na sylwestra, a potem wpadli dwaj nasi koledzy bo przechodzili obok ;) o 2 wyszlismy z dymu (bo tam siedzialysmy) i poszlismy do kasyna :) hehehe
a Ty jakie masz plany na sylwestra?
-
A ja do kosciola nie chodze bo mnie ta instytucja dobija i glownie przez nia jestem teraz za granica i zarabiam kase a Biblia mowi, ze Bog jest wszedzie czyli moge sie w domu pomodlic. Tak czy inaczej wiem ze i tak pojde do piekla :twisted: :twisted: :twisted:
-
kurcze ja tez do koscioła rzadko chodze...
fajnie ze imprezka się udala :)
buzialki niedzielne Słoneczko i dziekujemy za odwiedzinki :)
-
dobry wieczór :D
kurde, dzisiaj nie powinnam pisać, co zjadłam, bo tyyyleee tego było :oops:
ale powiedziałam, że będę zapisywała, więc się "pochwalę"
może taki dzień... nie wiem, nie wyszło. głupio mi.
śniadanie: płatki z mlekiem, gorąca czekolada (35o)
II śniadanie: bułka (25o)
obiad: mięso, frytki, warzywa, zupa (6oo)
podwieczorek: kawałek placka i sporo czekolady (5oo)
kolacja: bułka z serem i szynką, czekolada (4oo)
21oo :oops: :roll:
a miało być idealnie, bez wykrętów. a od środy sama jestem jednym wielkim wykrętem :evil:
oby tylko jutro nie było więcej. i żeby spadł ten kilogram w następnym tygodniu :roll:
Paula: ja również dziękuję :)
nicoletia: mój proboszcz ostatnio powiedział, że jak się chodzi do innego kościoła niż swój parafialny, to tak jakby się nie chodziło do kościoła :shock: :lol:
ale tym, co on mówi oczywiście nie będziemy się kierować :lol:
corsic: imprezka to była parapetówka mojej koleżanki... 4o osób w 2-pokojowym mieszkanku :lol: kupiłam jej cosmo z kalendarzem z facetami do pokoju 8) a że to taka raczej grzeczna dziewczynka, miałam duże opory ;) ale podobał jej się, chyba nawet bardzo :twisted:
do kasyna? :shock: nigdy nie byłam kasynie ;)
a planów na sylwestra jeszcze nie mam... a Ty? bo czytałam, że coś tam wymyśliłyście :D
noe: a to ja wiem :wink: ja mam same "kościółkowe" koleżanki z grupy, jak to powiedziałaś :) tzn. te moje najbliższe :) tylko ja taka nie do końca jestem ;)
kitola: już wiesz, że nic nie zrobiłam :lol: wac ze mnie, jakby to mój brat powiedział...
napisałam tylko to na angola i tyle... jeszcze coś zrobiłam w sumie... a jestem osioł, bo pojechałam drukować coś do taty i się okazało, że najważniejszego nie wzięłam <głupek>
to do jutra... trzymajcie kciuki, żeby waga była łaskawa i pokazała tradycyjnie 66,3 ;)
śpijcie dobrze :*
-
no rzeczywiscie cos Ci nie idzie. ale jak nam piszesz co zjadlas to moze bedzie Cie to bardziej stopowac ;)
ja na sylwestra jade na wies do kumpla. z ekipa stara jak swiat ale fajna ;)