Witaj :D
Ja też do Ciebie zawitałam. Nie mam za bardzo możliwości nadrobienia wszystkich stron, ale na bieżąco będę śledziła wątek :D Pozdrawiam
Wersja do druku
Witaj :D
Ja też do Ciebie zawitałam. Nie mam za bardzo możliwości nadrobienia wszystkich stron, ale na bieżąco będę śledziła wątek :D Pozdrawiam
Maciek właśnie chyba do mnie jedzie ;)
a ten z uczelni.. ostatnio rzadko się widywaliśmy bo w tej połowie semestru nie mieliśmy zajeć razem.. a tak przed egzaminem to spoko nam się rozmawia w sumie fajny z niego kolega :) ehh.. a skąd Ci to przyszło do głowy ? bo wiesz co ten kolega nie wiem czemu śnił mi się dziś w nocy że mnie całuje w policzek :P
właśnie 20 min temu wróciłam z basenu i jestem z siebie zadowolona że ruszyłam trochę tyłek :P
witaj Agasku :D :D
gratuluję jazdy na rowerku :D :D
usatyskajconowana? :D co? :P
Alunia Toie gratuluję basenu :P oby tak dalej :!: :!:
buziaczki
Cześć słoneczko!
Bluzka fajna , ale ja mam ten sam wstydliwy problem co Kitola, a marynarka tez ok. Właśnie chodzi za mną cos takiego...
Widze że wróciły Ci siły i energia. Tez chcę!!
Pozdrawiam serdecznie
:D
hmm.. sie rozpisaly :roll:
czytam i czytam
konca nie ma :lol:
i dobrze 8)
blackrose jak Twój humor? ostatnio taka bidulka przybita bylas? minelo? troszke lepiej juz?
agassku bluzka niezla, ale zdecydowanie lepsza wersja na Tobie. Bez porownania. Wiesz, moja babcia tez byla krawcowa, w tej naszej miescinie nawet znana, mam do tej pory mase rzeczy ktore mi uszyla, ktore przerobila (kiecka studniowkowa, na sluby do kuzynek, mnostwo spodni przerobionych). Zawsze wiedziala o co mi chodzi, nie musialam dlugo tlumaczyc. Po prostu sluchala i poprawiala. Eeehh dzisiaj mija rowno 6 m-cy od Jej smierci. Smutno mi za nia. To byla bardzo madra i dobra kobieta.
Ajj jakos tak mnie zebralo na wspominanie, nie bede Wam trula.
Super, ze sie mobilizujesz!
zazdroszcze!
ja juz wlasnie obwiescilam kitoli i corsice na watku, ze sie nawpieprzalam WuZetki :oops:
trudno - jutro zjem mniej, bo od 13:00 do 21:30 mam zajecia :?
allunia jak tam wieczor ze swoim Kochaniem? oj humor od razu lepszy chyba co?
a paznokcie..
szczerze? moze czesc mnie zlinczuje, ale ja sie brzydze tipsow. Sa straaaaasznie sztuczne. Zle mi sie kojarza. Pewnie sie myle, przeciez nie mozna generalizowac. Ale jakos tak nie podobaja mi sie. Ladne sa (oczywiscie to moe zdanie) paznokcie naturalne (nie poobgryzane - agassku! lou!). Jak mam czas to chodze do takiej dziewczny co to cuda wyprawia z paznokciami (tzn. z ich malowaniem). A jak nie, wtedy sama maluje jakims jasnym kolorkiem, delikatnym, cosz francuza, ale tak jak Ty agassku - nie umiem profesjonalnie robic paskow, wiec ich nie robie :wink: )
dobra, ale sie nagadalam :lol:
az mnie gardlo boli :P
kitola cos Ty sie ostatnio malomowna zrobilas :wink:
jaka czkawka? i jakie metody? bylam u Ciebie, ale nie doczytalam :shock:
na czkawke to sa trzy metody :wink: przestraszyc sie, wypic szybko spora ilosc plynow (pewnie do tego Cie agasse namawiala :wink: ), albo wstrzymac powietrze :lol:
yasmin, jenny a Wy to wpadlyscie jak wiatr.. co u Was?
cześć :)
wczoraj byłam prawie grzeczna z dietą. tylko to jabłko zjadłam i red bulla wypiłam, ale inaczej chyba bym nie wytrzymała do 1 w nocy. zresztą jak dłużej siedziałam, to też więcej spaliłam :P a bez większych grzechów się obyło :D
kurde, po pubie poszliśmy na spagetti, oczywiście wszyscy jedli, tylko nie ja :evil:
zawsze jest to samo. chłopacy wpieprzają, a ja patrzę :lol: a oni są chudzielce, a ja grubasek :roll: :evil:
ago: mój sposób na czkawkę to wypić dziewięć małych łyków wody, ale takich maleńkich, żeby trudno było przełknąć i potem jednego dużego :lol:
na mnie działa. ja nie działa, to trzeba do skutku. tylko kitola jest jakaś lewa :lol: ;)
a paznokcie... tipsy za długie nie są fajne, ale wolę długie tipsy niż naturalne paznokcie. moja kumpela ma naturalne takie łopaty, wszyscy myślą, że to tipsy. i to jakoś wygląda tak dziwnie dla mnie :P
yasmin: Tobie też wrócą. zobaczysz. tylko trzeba wyczuć odpowiedni moment. ja mam zawsze tak, że chcę zacząć, próbuję, próbuję i czasem to trwa misiąc czy dwa i potem dopiero mi się uda. a jak już wpadnę w ten wir, to trzymam się całkiem nieźle :)
mam nadzieję, że ten mój moment już nadszedł :D
kitola: biedna jesteś z tym jedzeniem :roll:
narazie z Pawłem się nie kłócę :) już dwa dni się udało :P
a z tym poceniem się to współczuję. ja nigdy nie miałam takiego problemu, w ogóle pocę się chyba mniej niż przeciętna dziewczyna :lol: więc pod tym względem jestem akurat szczęściarą :P
allunia: nie wiem. może jakaś telepatia :) chyba jak napisałaś, że w zeszłym roku się nacierpiałaś, to o nim pomyślałam :P choć nie wiem czy to o nim pisałaś, czy nie :P
black: :D zapraszam :)
pójdę sobie zaraz na ten rowerek. wieczorem tańce. przed tańcami kawa u babci :roll: ciężko będzie :P coś tam zjem, nie ma bata :P
miłej soboty!
zheeeej!!!! no,no, kawa u babci :twisted: jak to niewinnie brzmi...kawa u babci 8) :twisted: napisz potem, co było do kawy :D no i gratuluję takich ambitnych planów, ojej, agssek, luty będzie tój!!!! ja mam napływ pesymizmu, nie wiem, co się stało :shock: ale już nie marudzę :D
zheeeej!!!! no,no, kawa u babci :twisted: jak to niewinnie brzmi...kawa u babci 8) :twisted: napisz potem, co było do kawy :D no i gratuluję takich ambitnych planów, ojej, agssek, luty będzie tój!!!! ja mam napływ pesymizmu, nie wiem, co się stało :shock: ale już nie marudzę :D
ostatnio pesymizm to moje drugie imię.
Ja bym umiała dietować na 1ooo, ale właśnie opinia innych mnie dobija...jeszcze nie wszyscy zauważyli jak przytyłam, bo nosi się swetry itp.
Ale po prostu jak myślę że oni to widzą to mam ochotę.......
eh....czemu czasu nie można cofnąć, nawet nie zauważyłam jak to się stało.
Ago - dzięki :D Humorek już lepiej i dietka znów ślicznie idzie tylko już sie dwa tygodnie prawie nie ważyłam i chciałabym wreszcie stanąć na wagę, ale ma ferie i jestem w domku rodzinnym a waga została w Warszawie :)
Agassi - współczuję CI tego siedzenie. Ja też tak siedziałam. DASZ RADĘ :) A red bulla to ja uwielbiam :D Tylko kurde za zdrowy nie jest i rzadko piję ale pomaga przy nauce. Kurcze tak sobie czasem myślę czemu wszystko prawie co pyszne musi byc takie niezdrowe albo kaloryczne :(
Lou :arrow: Uśmiechnij się :)
Dziewczyny, jak zmienić tytuł wątku?
wejdź na 1 stronkę swojego tematu i kliknij ZMIEŃ, wpisz nowy tytuł i gotowe :D
kinius: musisz w swoim pierwszym poście zmienić. na pierwszej stronie Twojego wątku. mam nadzieję, że sobie poradzisz :)
właśnie widzę, że xixa mnie wyprzedziła :P i chyba wytłumaczyła to lepiej niż ja :P
xixa: no "kawa" to tak oględnie. ja nawet kawy nie piję :lol:
więc placki będę żarła :twisted:
black: jest na szczęście wersja red bulla bez cukru :) tylko w knajpach z reguły go nie mają :evil: :roll:
lou: dokładnie. ja też nie widziałam jak tyję. codziennie było pół kilo więcej, ale ja sobie jakoś nie mogłam z tego zdać sprawy... wciąż myślałam, że spoko, co to jest pół kilo :roll: a z pół się zrobiło 2o :evil:
nie wiem czy Cię to pocieszy... ale moim zdaniem lepiej dla Twojego zdrowia, że przytyłaś. byłaś strasznie chuda a sama chyba nie chciałaś tego zauważyć. naprawdę mogłaś wpaść w coś wiele gorszego niż kilka kilo więcej ;)
oj, agassi, chyba każdy, kto się odchudza, wie, że istnieje pewne ryzyko...ja wiem to doskonale, bo przechodziłam to... :cry: :cry: może jeszcze ciągle w tym trwam... :cry:
xixa: nie bardzo rozumiem czego dotyczy Twój post :P
ryzyko wpadnięcia w chorobę? czy jojo?
jasne, że jest jakieś ryzyko, ale chyba lepiej być zdrowym i mieć kilka kilo więcej niż wygladać idealnie (albo za chudo jak w przypadku lou) i nie mieć okresu i balansować na granicy anoreksji :roll:
Kurcze mnie anoreksja i bulimia przeraża. Przeraża mnie też to,że są blogi, przykazania anorektyczki czy bulimiczki...że to jest tak propagowane przez młode dziewczyny że szkoda słów :( Ja chyba też wolę bym grubsza i móc powoli schudnąć niż zniszczyć nie tylko zdrowie ale przede wszystkim okaleczyć się psychicznie do granic możliwości. :( Mam koleżanke byłą anarektyczkę chociaż ona twierdzi,że anorektyczkę będzie do końca życia....Wiecie mnie nawet przeraża sposób w jaki ona je kanapkę :( Straszne....
agassi --> no chyba mój post dotyczył wszystkiego ogólnie, dziś mam podły nastrój...
black --> a w jaki sposób ona je kanapkę? :shock:
a ja właśnie 2 h temu do domku w mielcu przybyłam.. i zauważyłam że w necie są już wyniki mojego egzamu z informy - do tego własnie co musiałam 600 stron książki przeczytac.. i zdałam go na 4 wiec się cieszę ;) zostaje jeszcze tylko ewentualnie stata.. wyniki w poniedziałek dopiero .. ;/
tatuś się o mnie zatroszczył - zrobił gołąbki ;) zjadłam tylko jednego - bo w drodze pożarłam bułkę i trochę ciastek.. ale i tak coś się czuje pełna ;/
właśnie - w jaki sposób je tą kanapkę?
Agassi..wiesz a może i masz racje.
Przytycie to chyba lepsze niż choroba, a niedawno przed tym jak przytyłam to zwymiotowałam pierwszy raz żarcie ;/
Przstraszyłam się i już tego nie robiłam po napadach...
Zdrowo trzeba schudnąć i najmniej do 50 kg ;]
wiesz, lou, czasem jak się nażrę, mam ochotę zwymiotować wszystko, wszystko!!!! nieważne, że to może sięskończyć chorobą, ale mam nieodpartą ochotę pozbyć siętego świństwa, które nazywam jedzeniem!!! ale nie robię tego, no nie robię, bo - po pierwsze - dla mnie rzyganie jest ohydne, wstrętne, paskudne, choć się zdarzało, ale tamte wspomnienia są bardzo niemiłe. po drugie, nie umiem, no nie umiem i nigdy nie umiałam normalnie się wyrzygać, nie myślcie, że to robię czy cuś, ale czasem, jak się nażrę do bólu, próbuję to z siebie wywalić, ale nie mogę, bo psychika i organizm się sprzeciwia. będę leżeć z wywalonym brzuchrem, ale nie zwymiotuję, bo boję się. lepiej wypiję senes albo litr kefiru i zajem to jabłkami :x :evil:
jkie tematy... :?
kurcze, nigdy czegos takiego nie doswiadczylam :]
no nic, Agasku, trzymaj się cieplutko :*
zegnam sie :) jutro jade
papapa :****
No ja podobnie...wolałam utyć niż to zwrócić bo nienawidzę wymiotować ;/
po tym jak to zrobiłam już tego nigdy nie próbowałam po napadzie.
A na poczatku po każdym napadzie byłam godzinę w kibelku ale nigdy mi nie wychodziło..
Koniec z tymi wszystkimi debilstwami.
Trzeba udowodnić że można zdrowo schudnąć..
Dobrej Nocki :*
Mieszkam na akademiku z byłą anorektyczką i bulimiczką...masakra :roll: . Co jak co, ale ana miała w jednym rację - lepiej nie jeść niż zjeść a potem zwymiotować, zwykłe szastanie jedzeniem w niesmaczny sposób :evil: . I trzeba poweidzieć, że nieźle takie potem żółcią zalewa jak ja na diecie MŻ lepiej chudnę od nich 8) .
P.S. - ta "moja" ana jadła kanapki tak, że uskubywała po milikawałkach, albo razkrajała go na najmniejsze możliwe kawałeczki(najmniejsze, które jeszcze trzymały po kupie...) i tak dziobała, batonik o wartości 80kcal jadła na dwa razy, bo za dużo żeby tak cały na raz i była zdolna zjeść te jego 30g chyba z pół godziny...to było straaaaszneee :roll: .
dzień dobry z rana :*
wiecie co, wczoraj zjadłam za dużo... już u babci przekroczyłam limit, a potem jeszcze wymyśliliśmy jakieś wyjście do pubu i też trochę kalorii doszło :roll:
ale ogólnie nie przekroczyłam 2ooo, więc chyba nie będziemy tego zaliczać do "wpadki"? co? :D
wypiłam dwie kawy z bitą śmietaną (ale połowę śmietany dałam Pawłowi) i jakiś soczek. znów jechałam autem, więc i tak piwa bym nie piła. ale ile można o mineralnej :o
ale waga i tak powolutku spada sobie, więc spoko 8)
lou, xixa: z wymiotowaniem jest u mnie tak samo. nie umiem i już, próbowałam wiele razy (ale to dawno, dawno temu, właśnie jak po mojej diecie zaczęły się napady, a ja zaczęłam tyć :roll: ) nigdy mi się nie udało. cieszę się z tego powodu. bo jakby wyszło raz, wyszłoby drugi. i myślę, że bym siedziała teraz z bulimią. a tak na szczęście przeszły mi głupie pomysły :D
grzybcio: :D
a z tymi dziewczynami to masz "szczęście". cholera ja widziałam jak jadła jedna dziewczyna, któa bardzo chciała schudnąć, kiedyś na obozie. jej, jak to niesmacznie wyglądało :P ale ona miała zrytą psychę :P
mam jedną koleżankę z aną. teraz niby dobrze jest, ale dwa razy w szpitalu siedziała :roll:
mam nadzieję, że z tymi Twoimi wszytsko ok i już nie kombinują?
idę jeść śniadanko :D pasztet od dziadka dostałam :P będzie wyżerka :lol:
miłej niedzieli! :*
buahahaha, agassi, wyżerka??!?!??!? :D :D :D :roll: :roll: pasztet też lubię, ale dzisiaj będzie pieczony kurczak, nakrzyczałam na mamę, żeby nie dodawała oleju, to i ja zjem :twisted:
I dobrze robisz...jak się najesz do bólu to weź l-karnityne i idź pobiegaj. Szybciej się spali :)Cytat:
Zamieszczone przez xixatushka69
Doberek ranek :D .
Niom ana już nie kombinuje, ale Bóg jeden wie co jej znowu strzeli, bo przytyła teraz :roll: , jest niby spoko, ale raz nastawiona psychika na rozmiar XS się trudno przestawia na M :? . Ale chyba znowu nie schudnie do 174cm na 50kg :roll: . Bul coś ostatnio podobno lepiej się trzyma, ale tak jej poleciały kilogramy, że jest na dolnej granicy normalnego BMI...ehh...jak w wariatkowie :twisted:
Agassi te 2000 to u mnie taki średnio limit na chudnięcie :lol: , przynajmniej podczas sesji na takim leciało :roll: , czyli babcia chyba rozgrzeszona, no nie 8) ? Smaczo paszteciku :D , a propos jakiś szczególnosmakowy :D ?
Have a nice sundaaaayyyy 8)
agassi, no i jak tam pasztecik? :D
Grzibcio moja koleżanka zawsze była strasznie chuda a jak zobaczyła jak ja schudłam to jeszcze bardziej jest chuda ;/
tera ma 46 kg i 171 cm ;/
I się z tego cieszy, a tymbardziej że ja utyłam to głupie teksty puszcza jaka ona jest zgrabna ;/
eh eh trzeba takie zachowania olać.
Mrrr...paszteciki :?: :lol:
a 2ooo to nie napad napewno :wink:
Heeejo maleńka ;) Dobrze ,że ma kto ci wyżerać bitą śmietankę;) Ja dziś do pubu też idę ,ale na soczek ,bo tam gdzie idę bez dowodu ni hu*A :D Myślę ,że wpadka to było coś A LA Angiee w Pracy :D:D:D wiec swoją się nawet nie przejmuj ;) Czasem trza zjeść jak człowiek :D:D
czesc :* nie uciekam, czytam Cie caly czas :) tylko nie wychodzilo mi, wiec po co mialam wchodzic ;/ od dzis juz sie biore, naprawde :) robilam ostatnio frytki z 3 kg ziemniakow, to chore, musze z tym skonczyc ;/ dzis mam 1100 ale jeszcze z 300 zjem wiec ok :)
Tobie tez ladnie idzie :) a co do wczesniejszego tematu o wymiotowaniu to niestety zdarzalo mi sie, wiem ze to okropne ale coz ;/
nie bede pisala swojego posta tylko jesli pozwolisz skrobne nieraz cos u Ciebie :)
buziaki
Zhej Agasse :D
U nas już lepiej trochę :roll:
Temat macie tu trochę trudny :roll:
ja akurat nigdy nie próbowałam takich numerów, ale raz po większym obżarstwie napiłam sie dwóch łyżek oleju rycynowego.
Siedziałam na kiblu potem pół dnia i ryczałam z bólu. Nie polecam :?
Jesli ktoś chce być zdrowy to niech po prostu sie zdrowo odżywia, bez obżarstw. Trzeba po prostu uwierzyć że potrafimy sie temu oprzeć.
MI od roku nie zdarzylo sie takie obżartstwo jak te kóre były normą przed odchudzaniem.
Owszem mam gorsze dni, keidy sie napcham baleronu z majonezem, albo wyjem chleb. Ale to i tak niewiele.
Dzisiaj np. pojadałm ciast. Oj dużo tego zjadłam. Dwa kawałki rolady z bitą smietaną, jedne mały kawałek czekoladowego ciasta, i skosztowałam takiej pianki (fe, niesmaczna, a niby dietetyczną teściowa kupiła :?).
Pozdrawiam i życzę zdrowego podejśśćia do zycia i siebie :D
mi też wymiotowanie w ogóle nie chodzi po głowie.. po prostu staram się tak nie obżerać..
a nawet jak już pojem za dużo to co mi tam.. ale na pewno nie biorę nic na przeczyszczenie.. ;/
jakoś w ogóle dziś nie mam humoru na myślenie o diecie.. i tak będzie dobrze ;)
U mnie dzisiej ryż z jabłkami i rodzynkami na słodko i jakoś nie żałuję, głównie, że w limicie się zmieściło 8) .
Kitola narobiłaś smaka ciastami :oops: , a że chodzi za mną piernik już od trzech dni :evil: . Ja pamiętam dobrze jeszcze czasy kiedy sam majonez wyjadałam, albo bitą śmietanę :roll: . Jezuuu, chyba jakieś zwierzątko ze mnie czy co :lol:
Lou, ta moja miała podobno najmniej 48kg na 174cm, jedno jabłko dziennie i jogurt plus 1,5ostrych aerobów dziennie, zaczęły jej garściami wypadywać włosy, nawaliło zdrowie, dostała anty, przytyła automatycznie 2kg i trochu się uspokoiło, ale prawdę powiedziawszy ludzie się bali, że się lada chwila złamie na pół :roll: .
Agassi gdzie ciebie nosi, że wszędzie w pamiętnikach tak tylko tutej jakoś zahaczyć nie możesz :D ?
jejku to ona starsznie chuda :/
fuu kosci !!:P
a 2000 to i ja dzis zjadlam a pewnie wiecej ;P
eh te weekendy!!!!!
Hihi, przy niej to miałam uczucie jak przybudówka wieży Eifela :lol:
hehe, no niezłe :D ale tak naprawdę to chore dziewczyny, nie ma co się śmiać :?
agassi, spokojnej nocki :D
Czesc dziewczyny!
Ja tez nie jestem w stanie wymiotowac..! ;) dobrze chyba, co? ;)
cześć dziewczyny :D
rzeczywiście wszędzie jestem, tylko nie tu :P
no bo kurde nagadam się u Was, to co potem mam tu pisać?
u mnie super. dietka była. rowerek był.
przed chwilą film oglądaliśmy- "efekt motyla" całkiem fajny :D
trochę się pouczyłam. za mało, znów będę miała problemy z wyrobieniem się. egzamin w środę, ale jutro mam hiszpański, a we wtorek angielski.
a w piątek kolejny, jeszcze gorszy. także teraz pełna mobilizacja.
grzybcio: nie wiem co to za pasztet :P mój dziadek robi, innych praktycznie nie jadam, ale ten jest taki, że mmm :D muszę go chować, bo mi zawsze wyżerają :P
a dziadek robi specjalnie dla mnie :D żartuję, ale ja w rodzinie chyba największą amatorką jestem :D i zawsze dostaję taki cały blok :P
lou: jesne, że głupie koleżenki trzeba olać :P żebyś jeszcze nie śmiała się ostatnia :lol:
złośnica: z tą śmietaną to się taki przydaje :D zresztą zawsze trzeba się dzielić, więc jakieś plusy z posiadania faceta są :D
tylko jakoś przez to nie chudnę :roll:
kitola: jak ciasta jesz, to znak, że z żołądkiem już całkiem dobrze :D cieszę się :P
i w sumie dobrze, że nie próbowałaś wymiotować. udałoby Ci się i kto wie, jakby się to skończyło :roll: ja nie wiem, jakby to było, jakbym rzygała. chyba bym miała niesamowity wstręt do siebie. fuuuj. koniec tematu ;)
allunia: na przeczyszczenie też nie biorę i nie brałam. kiedyś kusiła figura. jak miałam z 11 lat, może nawet mniej :o koleżanka (starsza) powiedziała, że jak ona trochę przytyje, to jedzie cały tydzień na figurze i gotowanych warzywach. więc chciałam spróbować :P i nakupiłam tej figury. ale wypiłam jedną i mi nie smakowała nawet :P
grzybcio: :shock: że ona miała siłę na te aeroby. ale byłam kiedyś w psychiatryku na oddziale, gdzie były same dziewczyny z aną i mią... kurde, co one tam wyprawiają :shock: :?
dobrze, że Ty jesteś rozsądna i nie dasz się wciągnąć w żadne g... :D
kocham ryż na słodko! i dużo, dużo cynamonu :D
corsic: jasne, że dobrze! w ogóle u mnie to same rozsądne dziewczyny, co? ;) :D
motyl: ja wczoraj tyle zjadłam, ale to co, na wadze i tak było trochę mniej niż wczoraj :P
a dzisiaj już chyba zjadłam tyle, ile powinnam. chociaż z tym moim liczeniem, to tak dziwnie jest :P ale może to dobrze, że za bardzo się w to nie wkręcam :P
ciekawe co u ago :D jak te jej egzaminy i w ogóle :P
agolku pojaw się i poopowiadaj :*
to ja już zmykam, do jutra :*
a bo jeszcze do zizu miałam napisać, ale ominęłam :D
jasne Skarbie, wpadaj do mnie, jeżeli tak wolisz :D a jak już się wkręcisz, to może wrócisz do swojego pamiętniczka :) mów w ogóle, co u Ciebie, jak studia, egzaminy i tak ogólnie :) i pisz coś, nawet jak Ci nie wychodzi :P
buziaki
Hej Agassi :)
a ja dzis dla odmiany najpierw napisalam u siebie a potem u innych...
no my rozsadne dziewczyny jestesmy i nie ma co sie martwic :) oby trzymac tak dalej!
a na jakim poziomie jestes z hiszpanskiego? ;)
masz jeszcze 3 dni do egzaminu wyrobisz sie ;) nie martw sie tylko do nauki! :D