Agatko, ja ci tu zaraz tam Pizzahut czy McDonald! Twoj mis tez dostanie ode mnie reprymende, bo cie sciaga na zla droge!
A strona Blani naprawde fajna i profesjonalnie wyglada! gratuluje!
Agatko, ja ci tu zaraz tam Pizzahut czy McDonald! Twoj mis tez dostanie ode mnie reprymende, bo cie sciaga na zla droge!
A strona Blani naprawde fajna i profesjonalnie wyglada! gratuluje!
Zważyłam się dziś i....56.1 KG
Alez się ucieszyłam...SUPER!
Jeżeli jutro wynik będzie poodbny to zmieniam pasek....a teraz lecę zjeść...śniadanie(dopiero co się zwlokłam niedawno po odsypianiu szycia rozet i wystawy)
Agatko...czy ty spisz caly dzien czy cio???
A ja przyszlam ci zyczyc dobrej nocki....
A jakoś tak ostatnio Madziu ochota do prowadzenia pamiętnika u mnie coraz mniejsza Wynika to chyba po prostu z tego, że zawsze pamiętniki prowadziłam góra przez tydzień a potem zapału mi nie starczało
Wczoraj na oko zjadłam około 1100 Kcal i jadłospsi też nei był najgorszy (jogurty, brokuły, trochę ryby, surówka, winogrona)
Milasku tu Yagnah...ale dziękuję za miłe słowo na temat stronki
Zaraz wybieram się na mój jedyny wrześniowy egzamin...wiem, że nie zdam niestety...będę musiała się o warunek postarac...ale na wszelki wypadek trzymajcie kciuki, może jakiś cud, albo olśnienie się zdarzy
Księżniczko fajnie, że wróciłaś
Madziu wczoraj faktycznie cały dzień byłam jakaś ospała i nie chciało mi się wpisu zrobić...ale Twój przeczytałam, humor mi się poprawia jak oglądam u Ciebie te emotki odpowiadające opisom I jak, oddałaś spodnie?
No i gdzie fotki z nową fryzurką i w płaszczyku
Agatko, ty mi tu nie marudz o przestaniu pisania! Poczytaj sobie poczatki twojego pierwszyego pamietnika! Ta sile i motywacje!!! I bierz sie do roboty! Jestes juz prawie na mecie! ( A moze ty juz tak wychudlas, ze wcale nie potrzebujesz dalej chudnac, cio??)
Zdjecia wysle dzisiaj...szczerze mowiac, calkiem zapomnialam o tym, tzn wiedzialam, ze jescze cos mam zrobic, ale nie wiedzialam, co.....no tak, skleroza nie boli....
Buziak...acha i mysl pozytyznie, co to znaczy..na pewno nie zdam....trzeba myslec na TAK nie na NIE....lepiej...a nuz zdam...i[/b]
Madzia kochana, jak fajnie wrócić do domku i zobaczyć, że ktoś czyta te wypociny moje
Ja dziś jestem zadowolona, bo przyszedł róż do policzków z Allegro i super mi pasuje, jest w ogóle świetny...a ja nigdy dotąd nie używałam różu...aż trudno uwierzyć jak to kształt twarzy zmienia pozytywnie Taka malutka rzecz, a jak cieszy
Na egzamin się spóźniłam....i to dwie godziny, bo mi się coś pokręciło...na szczęście mój najlepszy kumpel spóźnił się tak samo jak ja....i na szczęście nie tylko my daliśmy plamę i profesorka zdecydowała, że termin będzie w piątek Spotkałam moją koleżankę z grupy i jutro o 11 rano będzie nas próbowała czegoś nauczyć z tego nieszczęsnego przedmiotu....no zobaczymy
Dziś narazie zjadłam do tej pory banana i jedna landrynkę...zaraz na obiad mamy kurczaka duszonego w jarzynach i 200 gram gotowanych ziemniaków na głowę...w sumie będę miała z tym obiadem około 550 Kcal jak do tej pory
Jestem też szczęśliwa, bo wczoraj zadzwonił mój Tata i powiedział, że przeleją mi pieniążki na kanapę narożną do mojej mini kawalerki...byłoby super, bo teraz mamy taki wieli materac-łóżko i trochę głupio się gości na tym przyjmuje...a na tym narożniku, który sobie upatrzyłam to ze trzy, cztery osoby spokojnie mogą siedzieć...no i rozkłąda się tak, że kompletnie nie będzie pokoju zagracał Teraz czekamy tylko z Miśkiem aż nam przyślą próbki materiałów
Madziu ja taka chuda, żeby już nei chudnąć to na bank nie jestem i cały czas staram się łądnie dietę trzymac (co od tygodnia już wychodzi mi OK)...teraz ważę 56.4 kg (wczoraj było 56.1 kg ale wiadomo...waga domaga się nowych baterii więc te pomiary ciut się wahają)...także do mojego pierwotnego celu jeszcze około 1.5 kilograma, a do tego który niedawno na paseczku wyznaczyłam to az 2.5 kg
Czekam Madziu na fotki...a i ja sobie musze jakieś strzelić to Wam się pokaże i powiecie czy widac, że schudłam
Zaraz lece Ciebie odwiedzic, a potem cueikam na obiad....mniam
No to skoro mowisz ze kolezanka ma Was jeszce buczyc badz douczyc to ewszystko powinno byc w jak najlepszym porzadku
FRajnie ze masz takich rodzicow co Cie wspieraja i w ogole :P hihihihi
A i przy okazji chvialam przyznac Madzi racje...ja tez jestem za tym bys nadal pisala A jak
Witaj Yagnah!
Nio i widzisz, jak fajnie złożyło się z tym egzaminem. Do piątku jest naprawdę jeszcze sporo czasu, jutro dajcie z siebie wszystko i postarajcie się nauczyć przynajmniej części tego, co będzie Wam wkładała do głowy koleżanka
Ja już nie raz przekonałam się, że z pozoru spalony egzamin może się zakończyć całkiem całkiem pomyślnie. Takie to cuda zdarzają się na uczelniach wyższych Ja powoli zbliżam się do końca studiów - w piątek zdałam najtrudniejszy egzamin z całych studiów - uczyłam się do niego miesiąc, miałam ponad 1000 stron kserówek! Przede mną jeszcze jeden mały egzamin i niedługo obrona. W połowie października powinnam już być panią mgr I wreszcie będę mogła się w pełni oddac przygotowaniom ślubnym, choć na razie załatwiliśmy to wszystko, co trzeba załatwiac od razu na początku - czyli salę, zespół i kościół. I mieliśmy przy tym ogromniaste szczeście, bo wszystko udało się załatwić w jakiś 2 tygodnie.
Gratuluję Ci spadku wagi - dużo już zrzuciłaś, a do mety zostało bardzo niewiele. Ale nie odchodź z forum wraz z utratą ostatniego zbędnego grama Wiem z własnego doświadczenia, że wymarzoną wagę ciężej utrzymać niż do niej dojść - i do tego także potrzeba dużo wsparcia.
Trzymam mooooocne kciuki!
Buziaki!
Anita
Zakładki