-
te wstrętne 8 kilo.....
Bardzo się ucieszyłam, że mozna na tym forum prowadzić swój pamiętnik odchudzania , widziałam tez parę ludków znanych mi z innych forów kalorycznych, w pewnym sensie poczułam się więc tutaj znajomo .
Witam i kłaniam się wszystkim, co tu będą zaglądać
Podejmuję właśnie drugą próbę schudnięcia, czy raczej przechodzę do drugiego etapu... w pierwszym schudłam 8 kilo po czym, na skutek rozluźnienia dyscypliny oraz chwilowego załamania w ciagu 5 tygodni przytyłam 2 kg..... Bez sensu, zupełnie bez sensu... Zła jestem na siebie, takei dwa kilo to wszak 3 tygodnie ciężkiej pracy... Ale już się stało, trudno Więc teraz mam, z 14 wyjściowych, do zrzucenia 8..... Te wstrętne 8 kilo..... Hmmm, jak było w tym przysłowiu> im dalej w las, tym więcej drzew... Taaak, coś w tym jest, im dalej w dietę, tym więcej pokus, pułapek i załamań. Ale teraz już się nie chcę załamywać, chcę doprowadzić sprawę do końca, schudnąć do 60 kg (wzrost 16 przynajmniej, chodzić regularnie na zajęcia fitness, kupić nowe ciuszki w nieosiągalnych dotąd rozmiarach i fasonach (takie dżiny biodrówki na przykład...). Postanowienie podjęłam w poniedziałek, jak do dzisiaj nie schudłam nic, ale jestem na 1 dzień przed miesiączką więc normalne, że trochę spuchłam... I waga wskazuje dalej 68 kilo.... tylko jeden mały kilogramik i będe na półmetku (po raz drugi, hehe...). Hmmm, takie dietowe półfinały. Eliminacje za mną, pokonałam 6 drużyn , a każda złożona z kilku tysięcy kalorii, no no, imponujące
Ech, siedzę w pracy (takie siedzenie 8godzinne w pracy to dopiero dobija...) i chyba nie powinnam pisać teraz pamiętniczka odchudzania..... Cóż, łyk wody niegazowanej i wracam do pracy!
A dzisiaj po powrocie mam w planie aerobik, będzie dobrze....
-
witaj!
mamy identyczny wzrost i prawdopodobnie, po niedzielnym ważeniu.. tę samą wage (moze 1 kg wiecej )..
dlatego tym bardziej bede dopingować ! w dojsciu do wymarzonej sylwetki..
staraj sie w miare na bieżąco spowiadać sie ze swoich uczynków.. ćwiczen i jadłospisu..to okropnie pomaga..
pozostaje mi życzyc wytrwałości!
pozdrawiam weekendowo
-
Hej! witam Tęczowa Osóbkę!!!
Fiu, fiu, przy 57 kilo będziesz mega-szczupłą-laską, świetny plan!!! Jak się odchudzasz? 1000? Ja tak... Hmmmm, muszę się przyznac, że oprócz bardzo grzecznego spożycia 1000 kcal, dzisiaj nie udało mi sie uniknąć dwóch pułapek. Pierwsza to urodziny kolezanki w pracy i związane z tym dwa talerze ciastek na biurku obok.... nie zjadłam oczywiście tych dwóch talerzy, ale... spróbowałam z każdego po jednym a były 4 rodzaje . A wieczorkiem wpadł dobry kolega, pożegnać sie przed wyjazdem w dalekie kraje... i przyniósł sernik swojej mamy. Nie moge powiedzieć żebym tego sernika ZJADŁA, ale spróbować musiałam.... Takie straszne grzechy??? Za to po pracy poskakałam 60 min na zajęciach stepu (moje łydki wciąż mi o tym przypominają ) więc uznaję, żę bilans wyszeł prawie na zero. Co sądzisz???
Teraz zmykam na weekend do Warszawy i pewnie będe cały czas chodzić więc pozbędę sie paru kalorii
Napisz, jak Ty się odchudzasz, czy i co ćwiczysz i jak unikasz dietowych wpadek (na przykład takich jak opisane wyżej )
Pozdrawiam serdecznie i 3mam kciuki za udane ważenie w niedzielny poranek!!!!!
-
Hej!
Jestem na 1000 kcal juz 14sty dzien (nigdy tyle nie wytrzymałam! ).. niestety w tym 2 stracone , właśnie przez takie pułapki..
moje tzw. "rzucanie sie na jedzenie" jest przez to, że przestaje myslec o diecie.. i jak to bedzie fajnie gdy faktycznie zrzuce te zbedne kilogramy..
trzeba wbic sobie do głowy.. że bedzie za***** za tych 8-13 kg...
wczoraj troche pofolgowałas, ale dzisiaj mozesz to sobie odbic np.. katując sie wiekszą ilością ćwiczen, itp.. żeby nastepnym razem , mimo takich fantastycnych odwiedzin przez mysl ci nie przeszło zjedzenie chocby najmniejszego ciasteczka...
chociaż taka przyjemność raz na jakis czas nie zaszkodzi
Jak sie odchudzam? Jak ćwicze ? nie jem po 18.00, potem jest tylko taki pyszny specyfik na oczyszczenie jelita, o którym mowa w moim temacie.. (łyżka ma z 150 kcal).
Mam mniej wiecej 5 małych posiłków. Niestety czasem jest to kompletnie niemożliwe, dlatego dieta opiera sie na suchym prowiancie i na dosc nieunormowanym czasie.. staram sie nie przekraczac 1000 kcal..
jesli chodzi o ćwiczenia.. niecierpie aerobiku, steppera, biegac, jeździc na rowerze nie moge przez kontuzje.. za to kocham po prostu basen! niestety przez jakis tydzien diety nie mogłam pływac z wiadomych powodów, ale od wczoraj wróciłam na tor.. Pływam godzinke - bardzo intensywnie.. i efekty widać.. nawet babcia mówi, że troche zmizerniałam
a ważenie przestawiłam na wtorek rano (zeby były równe 2 tyg diety.. plus te 2 dni)
trzymaj sie ciepło
i nie szalej z kaloriami...
buziaki :*
i zapraszam do mnie..
-
Hej hej!!!!
Jak minął weekend??? Basen non stop Omijałaś dzielnie jedzeniowe pułapki??? Ja nałaziłam się po Warszawie, obowiązkowy tour turystyczny, fajnie było
O jedzeniu nie wspomnę, bo miałam hustawkę, ale ogólnie trzymałam się prawie dzielnie i nie wciągnęłam jakichś strasznych ilości.
Zrozumiałam za to, że jeśli nie przestanę jeść W OGÓLE słodyczy, to kiepsko będzie, bo jak juz zjem jeden kawałeczek czekolady, to zmieniam się w czekoladowego potwora, coś w stylu cookie monster i kręcę się koło słodkości tak długo aż nie znikną w moim żołądku. Więc od dzisiaj ZERO SŁODYCZY. A poza tym, żeby oczyscić organizm z pochłoniętych wcześniej toxyn mam zamiar jak najdłużej jeść tylko warzywka i owoce, i trochę nabiału, tak do 5ciu dni. Dzisiaj zjadłam (do godz. 17tej) 864 kcal i wszystkie (oprócz 125 gr chudego twarogu) z warzyw i owoców, więc nie jest źle.... w domu jeszcze zjem jakąś sałatkę na kolację i ręce precz od lodufffki!!!!
Poza tym mam plan chodzić na aero 5 razy w tygodniu! Wiem, ze Ty, Bytherainbow, wolisz pływanie, ale ja lubie wyskakać się na aero, więc chce chodzić codziennie, a w weekendy jakieś spacery, może basen....
I coś jeszcze.... ćwiczenia na mięśnie brzucha, magiczna szóstka Weidera.... Są ciężkie i trzeba robic nono stop przez sześć tygodni, ale podobno działaja rewelacyjnie Słyszałaś jakieś opinie o nich
A co do Twoich 14 dni na 1000, to gratuluję, jesteś dzielna!!!! Najtrudniej na początku, potem się przywyczaisz i będzie lepiej!!!! Więc trzymaj się i nie poddawaj, jestem z Tobą
Pozdrowionka
-
Czas podsumowac dzień.... Wpisałam wszystko, co zjadłam , i co spaliłam i wyszło, że spaliłam o 600 kcal więcej niż zjadłam!!! Hej, hip hip hurra!!!! Hipka ma szanse zmienić się w gibką panterę Ale żarty na bok.... To udany dzień, na aerobiku wypociłam chyba z dwa litry, niestety nie zdołałam zrobic wszystkich brzuszków, ale poza tym, to 3małam formę i tempo
Od jutra powinnam zacząć 6 Weidera, ale nie wiem, czy dam radę, musże wstać bardzo wcześnie i odstac swoje w pewnym urzędzie więc nie wiem, jaka będize moja poranna kondycja jutro. Hmmmm. NIedługo ide spać.
Profilaktycznie omijam z dala lodówkę i nastawiam się pozytywnie na jutro, tez będzie dobrze!!!
No to dobranocki :P
-
nie no napisałam taki ładny wpisik dla Ciebie a mi nie wysłało (
to niesprawiedliwe
hmm to super że spalasz więcej niż jesz - tak trzymać)
a jak zrobisz 6 Weidera do końca to będziesz dla mnie autorytetem - ja wytrwałam jakieś 2 czy 3 tyg.
na razie jestem na cambridge a potem przechodze na 1000
-
Witaj Gatita!
Ciesz się, że wróciły Ci tylko 2 kg Ja zaniedbałam się mocno i od zeszłorocznego schudnięcia wróciła mi większość kilogramów, które zrzuciłam - około 10.... Nio ale teraz wracam do walki pełna sił i motywacji - bo za rok ślubik, a ja muszę się wcisnąć w suknię ślubną w rozmiarze 36
Podziwiam Cię za to, że masz czas na ten aerboik 5 razy w tygodniu - ja od października zapisuję się na 3 razy tygodniowo. Jeśli będą miejsca, zapiszę się mój ukochany step. Ja także lubię się wyskakać i wypocić
A jak minął weekend w Wawie? Gdzie byłaś, co zwiedzałaś? Ja niedawno byłam pierwszy raz we Wrocławiu i zrobił na mnie wspaniałe wrażenie
Trzymam kciuki i zapraszam do mnie!
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=59457
Anita
-
Hej Allunia!!! Hej Aniffka!!
Jestem zaszczycona witając Was w moich szeroko otwartych ośmiokilowych progach Bardzo motywuje nie pisać tak tylko sobie a muzom, ale mieć jakiś odzew.
Allunia, wiem dokładnie, jakie to wkurzające jak wetnie nagle napisany post albo mail (mi się zdarza to drugie...). Ale nie przejmuj się, jeszcze sobie pogadamy
Zastanawiałam się tez nad Cambridge, ale jakoś nie miałam odwagi przejść na papu z proszku. A Ty już skończyłas, czy jeszcze dalej Cambridge hmmm, sądząc po Twoich wynikach Cambridge skutkuje.....
Co do 6, to chyba zacznę w czwartek Bo dzisiaj zaspałam i nie poszłam do urzędu, więc musże to zrobić jutro.... A brzuszki o 6 rano to zdecydownaie ponad moje siły. Ale wiesz,co.... zagrzałaś mnie do boju Dzięki! Będe zdawac relację, jak mi idzie. A moze Ty też się skusisz na powtórkę z weiderowej rozrywki????
Aniffka, gratuluję poważnej decyzji o małżeństwie! wow Wiem, że ludzie tak mają, że w pewnym momencie się żenią, ale na mnie ten moment jeszcze nie nadszedł (chociaż mam 25 wiosen i mieszkam z lubym od 2 lat..). I jestem pewna, że w sukni nr36 będizesz wyglądac BOSKO!!!! Więc do roboty!!!!!!
Z aerobikiem to jest tak, że wcześniej chodziłam 2-3 razy, jak Ty, ale ostatnio zauwazyłam, że najtrudniejsze dla mnie (i pewnie dla 99% odchudzającej sie braci) sa wieczory..... "aerobik" wokół lodówki i szafek kuchennych i nagle, o zgrozo, niepostrzeżenie wciamkane jakies 300 kalorii ponad normę ..... Więc żeby się ratować przed tym wieczornym podjadaniem chodzę na aero i potem jestem bardziej wykończona niż głodna.... Zobaczymy, jak długo wytrzymam codzienne wygibasy, bo to jednak ostry trening. Może 2-3 razy jest rozsądniej... czas pokaże.
W Wawie, którą zresztą bardzo bardzo lubię jako miasto, odwiedzałam moja kumpelę z czasów liceum, która się tam przeprowadziła po studiach i, oprócz spacerku wokół rynku, brzegiem Wisły i po Łażienkach zaliczyłyśmy tez tradycyjny spacerek na Foksal, do TheMexican gdzie wciągnęłyśmy po margaricie Tak, mało dietetycznie... Ale potem skakałyśmy po fontannie w Metropolitan żeby schłodzić głowy
Cieszę się, że Ci sie podobał Wrocław. A co najbardziej??? Pozwiedzałaś też knajpy Zajrzę zaraz na Twój pościk, zeby teraz nie męczyć pytaniami o rodzaj dietki i wage, i takie inne.
A zaraz napiszę małe spowiadanko z dzisiejszego dnia
Pozdrawiam i 3 mam kciuki za piękne sny o szczupłych nas.... no i żeby te sny nas dopingowały na jawie!!!!!!!!!!
DOBRANOCKI
-
Przyszedł czas na codzienną relację. Dzień pod względem dietowym super :P , znowu udąło mi się spalić więcej niż zjadłam (ale doliczam też kalorie z pracy, więc nie wiem, czy to nie małe "naciąganie"). Nie rzuciłam się na czekolade, którą mój chłopak myśli, że "ukrył" w szafce, ale dla mnie jest widoczna jak na dłoni.... i kusi, oj kusi...
Ale zauwazyłam coś niezbyt fajnego.... jestem chyba uzależniona od ważenia się. Pożyczyłam moją kochaną wagę elektro koledze zeby mógł zważyc bagaże przed wyjazdem.. to było w piątek...od tamtego czasu czekam na jej oddanie i ani razu się nie ważyłam. I już wariuję Auuu, tak bardzo chciałabym się zważyć zeby zobaczyć, czy coś się ruszyło, czy nie..... Może przesunąć tickerek chociaż troszkę do przodu..... Też tak macie??????
Pozdrowionka, 3majmy się dzielnie w dietce
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki