Plan jak zwykle idealny :D
Pozdrawiam , miłego dnia :D
http://img156.imageshack.us/img156/5...iatki501mw.gif
Wersja do druku
Plan jak zwykle idealny :D
Pozdrawiam , miłego dnia :D
http://img156.imageshack.us/img156/5...iatki501mw.gif
Rowerki sie rozprzestrzeniaja na forum :D
Pozdrawiam
***
Grażyna
:) MILEGO DNIA :)
http://www.gifs.ch/gem.Tiere/images/Panda.gif
Waszko, miłego dnia!
Ja troszkę słabuję, ale nie powstrzyma mnie to przed 21. dniem A6W i pedałowaniem :lol:
ja dziś też ostro poćwiczę
WITAJ W PORANNY PONIEDZIAŁEK WASZKO.
WIDZISZ JAK JEMY MUSIMY CZEKAĆ.
NIE MA INNEJ OPCJI.
MIŁEGO DZIONKA.http://republika.pl/blog_dx_689459/1.../linien300.gif
Waszko :D Miłego dnia :D :D :D
http://images.worldofstock.com/slides/PRE5261.jpg
Waszuniu, miłego i aktywnego tygodnia Ci życzę :D
Miłego dnia waszko i gratulacje za ćwiczenia.
Witaj Waszko!
JA Ciebie podziwiam i nie tylko.
Za ten zapał do ćwiczeń.
Ja naprawdę tylko pana W robię.
Bo to byłby wstyd gdybym odpadała.
Ale tak....
Miłego dnia Ci życzę
Cześc waszeńko... zostawiam poniedziałkowe buziaczki i pędzę dalej :wink: Miłego dzionka...
A prospos dzionka... u mnie śliczie świeci słonko... nie wieje... jest ślicznie - wiosennie... aż boje się mysleć, co będzie, jak przyjedzie ta prawdziwa zima, ze śniegiem i mrozem...
A wiesz :?: U mnie pod blokiem zakwitła forsycja :!: jest żółto i wiosennie na maksa... no cud, miód, malina :D szkoda, że musi przyjść w końcu zimno :roll:
Mimo to - pozdrawiam :D
waszko, Twoje kotleciki mielone z drobiu to nic innego jak zamaina mieska jednego na drugie?. Reszte robisz tak samo?.Smazysz na patelni?.
tusia
hej waszka..
wpadam tu z bucioramy.. czystymi wiec nie nabloce :):) no do chudzielca troche mi brakuje.. ale tylko troche :lol: :lol: :lol: :lol: dzieki za odwiedzinki .. i milego poniedzialku zycze..
buziaki.. ty.. chudzielcu kochany..
Ach... :cry: nic tu po mnie, wszyscy cwiczą, pedałują, weiderkują a ja co... :cry: chyba mam depresje, z łóżka mi sie nie chce wstawac, nic nie robie całe dnie tylko snuję się jak cień z kąta w kąt :cry: A na taki slczny rowerek mnie nie stac :cry: :cry: :cry:
Waszka, super :lol: :lol: , 6W, basen, pedalowanie :lol: :lol:
Jestes bardzo zorganizowana i pracowita :lol: :lol:
Tak trzymaj :lol: :!:
ja dzisiaj tylko tak szybko i goscinnie inaczej :) heheh pozdrawiam widze ze u ciebie ok
:D milego tygodnia :D
http://www.gifownik.pl/gify_12/zwierzeta/misie/9.gif
Plany superowe :D... baseeen ale bym sobie popływałaa, tylko, że w taką pogodę to nie ryzykuje bo zaraz byłabym chora... brrr....
Milusiego tygodnia, buźka :D!
Fajnie jest, idę robić peeling kawowy
WASZKO WSTAWIŁAM ZASADY KAPUŚCIANKI.
BUZIACZKI.http://republika.pl/blog_dx_689459/1...ebna_szata.gif
No to walnę już raporcik :D:D:D:D
Raport dnia dzisiejszego
Kalorie 1002 + łyżka powideł śliwkowych
pół godziny pływania
6AW dzień 20 wykonano
Pedałowanie:
8.00 km
120kcal
22,3 min
Dla siebie 10 min biczy wodnych na basenie,peeling kawowy, oliwkowanie
Waszko, widzisz, jak coraz lepiej pedałujesz? :D
Czy Ty chodzisz do Parku Wodnego, znaczy się na Warszawiankę na basen, czy na SGGW?
Kasiu chodzę do UCSiR na Hirszfelda bo to 5 min pieszo z mojego domku. Podobnie na fitness czy siłownię też zazwyczaj tam :D
Wiem, gdzie to jest :D
Mój syn tam kiedyś miał treningi piłkarskie na hali sportowej :P
WASZKO JA SPRÓBUJĘ JĄ JEDNAK PRZEŁKNĄĆ.
BUZIACZKI.http://republika.pl/blog_dx_689459/1...b5fea9user.gif
:D :D :D :D :D Nareeeszcie :wink: :D :D :D :D :D :D :DCytat:
Zamieszczone przez waszka
Waszka jak zwykle godna podziwu. A ja dzisiaj przejechałam nie wiem ile, ale jechałąm 20 minut i 200kcal straconych. Przynajmniej tak było na liczniku, ale pewnie amsz lepszy rower, co ustala liczę spalonych kalorii do obecnej wagi. :P Ja nie lubię powideł śliwkowych,a le uwielbiam dżem truskawkowy i tak mam od dziecka :P
A ja bardzo lubię powidełka śliwkowe wysmażone przez moją mamusię :D
Oj, trzeba otworzyć słoiczek :P
Zrobiło się powidłowo-śliwkowo :D
Kiedyś robiłam omlet-grzybek i smarowałam go powidłami, to były czasy :lol: :lol: :lol:
omlet wolę z pieczarkami .........
... ale taki na słodko też pychota :lol:
no... tylko, że ja z dań słodkich, to najchętniej śledzie.....
Witam.
Jeśli chodzi o powidła śliwkowe to też je uwielbiam najlepiej na śniadanko z bułką i kubek kakao-super takie śniadanko.
Pewnie Waszko jesteś na spacerku z pieskiem.Dotleniaj się ,dotleniaj,lepiej będzie się spało.
Poizdrawiam i życzę dobrej nocki.
Mam doła :cry: , w niedzielę zjadłam trochę więcej (około 1500-1600kcal) a dziś waga pokazała 57. Pół kilograma do góry :evil: (@ za10 dni, to nie to, ćwiczę podobnie jak wcześniej, to nie to) :( :( :(
Ja chyba mam dość. Nie wyobrażam sobie być na 1000 do końca świata a inaczej widać tyję. :? Czuję gruba, napuchnięta i do niczego. :?
Niestety nasuwa mi się jeden wniosek Albo będę gruba, albo będę wiecznie głodna :x :evil: :evil:
Na 1000 jest tak, że głodna jestem dwie godziny po posiłku i czekam zbawienia w postaci następnego. Wyjdzie na to, że nigdy nie osiagnę celu, a już na pewno tego nieutrzymam przytakim tempie tycia
I nie mówcie mi, że już jest dobrze - człowiek powinien osiągać wyznaczone sobie cele. jak ja to potem utzrymam :? :? :? :? :(
Jesc więcej :roll: - dobrze wiem, że jak nie jestem głodna - nie chudnę :?
Plan jedzeniowy na dziś 914
woda z miodem i cytryną
Śniadanie: grahamka, sardynki w pomidorach, ogórek kiszony 300
Obiad gotowane mięso z indyka, brukselka 322
Kolacja barszcz ukraiński z jajkiem 292
Jabłko
ruch 6AW, pedałowanie
Serduszko nie waż sie codziennie i nie przejmuj się tkimi skokami, wystarczy nie isć do ubikacji, albo woda w organiżmie się trochę przyblokuje i już skok... tak już niewiele zostalo ci do osiagniecia celu, nie poddawaj sie, zwieksz liczbe kcal do 1200 i trzymaj ją mniej wiecej na ym samym poziomie, jedz duzo warzywek, ktore sa niskokaloryczne a zapychają, a będzie dobrze. Ściskam mocno! I pamiętaj jesteś wspaniala, a glupi wga nie moze żądzić Twoim humorem! Buziaki!!
Marti ujęła sprawę idealnie!
Waszko, nie możesz popadać w takie doły, co to jest 0,5 kg, przecież to normalne wahania dobowe wagi.....a nie żadne przytycie!!!
Przecież żadna z nas nie waży ciągle i niezmiennie co do grama tyle samo!
Taka mądra dziewczyna, tyle wie o odchudzaniu, tyle już kilogramów zgubiła i takie herezje wygaduje! :wink:
Jesteś szczupła Waszko!!! Zgrabna, wysportowana i takie głupoty gadasz, przecież już osiągnęłaś swój cel!!!!
Oj, bo wezmę za fraki i przetrzepię ten chudy tyłeczek :lol: :lol: :lol: :lol:
Marti ma rację... nie ma co się przejmować drobnymi wahaniami. To co masz w jelitach moze ważyć parę kilo nawet. Ba ja zauważyłam coś jeszcze. Chodze spać okolo północy. Właziłam na wagę zawsze po przebudzeniu i zrobieniu siusiu, ale to czy waga pokazywła więcej czy mniej zależało także od tego o której wstałam. Kiedy wstawałam o 8, było mniej więcej ok., ale jak np. musiałam wstac o 5, bo gdzieś jechałam, to waga pokazywała sporo więcej.
Trzymaj sie ciepło
Waszko, zgadzam się z dziewczynami - 0,5 kg to w granicach błędu statystycznego. Mogłaś spokojnie mieć tyle w jelitach i wcale nie oznacza to, że każde wyjście ponad 1000 kcal będziesz przypłacać wzrostem wagi i do końca życia będziesz musiała być na tysiączku. Na pewno będziesz mogła jeść więcej, ale stopniowo, nie takim skokiem z 1000 nagle na 1600, bo to trochę szok dla organizmu.
Mmmmm, powidła śliwkowe... rozmarzyłam się. ;-)
Uściski :)
Dziewczynki, ja wiem, że macie rację, tylko jestem zła i smutno mi. Dzieki....
marti 1200 to ja nie chudnę - w zeszłym roku stosowałami przez dwa miesiące waga mi stała. Spadła dopiero, jak przykręciłam na 1000. A co do warzywek, toja jem ich naprawdę dużo....
Kasiu, to nie herezje, tylko doły i zniechęcenie. A celu nie osiągnęłam - był i jest 55 kg......
beem tylko to nie są wahania - wahnięcia powinny znikąć jak się pojawiły, szybko, a jak znam mój organizm do normy wróci za tydzień. czyli tydzień znów w plecy.
Triskellto raczej nie w jelitach, bo wszystko poszło normalnie. Powiedzmi tylko, jak tego nie robić?? siedząc za stołem pełnym pyszności z gośćmi w własnym domu?? To jest tylko 1600, bo połowy rzeczy nie jadłam........ czyli pozostaje zawiesić życie towarzyskie na kołku.
Nic. Walczę dalej, tyle, że entuzjazmu we mnie tyle, co kot napłakał
Właściwie, to mam cały styczeń do niczego, do tyłu, chciałam w styczniu skończyć się odchudzać. Oczywiście nie skończyłam, pozbyłam się na początku miesiąca 1 kg nabytku świątecznego. Potem była waga sprzed świąt, do dziś. teraz znowu mam dwa kg do końca. W tym tempie może zdążę do pierwszego dnia wiosny.
czyli co osiągnęłam w tym miesiącu??
g.......no, zwyżkę o 0,5.