-
Hej Waszko!!!
Tak czytam sobie i stwierdzam, że Ty naprawdę ładnie dietkujesz 8)
A ten kabanos to nic, na pewno nie zaszkodzi, tym bardziej, że to tylko parę gryzów :D
Myślę, że ani się obejrzysz i bedzie już 58 na wadze, ja też o tym marzę, żeby już te 59 tak się nie opierało i ruszyło z miejsca :roll:
Buziaki
-
Waszka, pieska masz fajnego , tylko dlaczego on oczka zamknął, chyba się zawstydził :lol:
Dietka faktycznie dobrze Ci idzie, tylko dlaczego ta głupia waga nie chce ruszać, zważ się u kogoś, może przywykła i stoi w miejscu :lol: :lol: :lol:
-
Dietka idzie dobrze :) a ja lecę na fitness :D
-
ciesze sie bardzo ze wszystko idzie po Twojej mysli :) zycze dalszej wytrwalosci
-
:D dzień przyjemny i ogólnie udany, chociaż niezgodny z planem.
Coś mi się zrobiło: mój organizm zaczyna WOŁAĆ o określone produkty i nie sa to rzeczy, które lubię jakoś specjalnie, owszem, ale nie są to moje przysmaki.
Wczoraj wołał o marchewkę, dziś zaczął jeszcze intensywniej domagać się :shock: mleka :shock: - ja nie piję słodkiego mleka od kilku lat ( poza odrobiną do kawy) więc musiałam kupić, wypiłam duszkiem pół litra (ponad) ... w tej sytuacji zregnowałam z kolacji czyli zaplanowanych warzyw na patelnię.
Do tego mam ochotę na indyczą wątróbkę...
co ma wspólnego marchewka, mleko i watróbka:: chyba chodzi o witaminę A....
Nic to. jutro zjem tę watróbkę.
Czyżby mój organizm nareszcie wracał do normy i zaczynał mnie informowac o swoich potrzebach?????? :twisted: :D :D :lol:
-
Agnieszko dziękuję bardzo bardzo no i jeszcze raz bardzo.
Od niedzieli zaczynam DC, bo nie mam teraz siły na liczenie, myślenie i komponowanie zdrowych posiłków.
Może to głupota z mojej strony, ale znam parę osób które zrzuciły sporo kilogramów, a potem utrzymały wagę a nawet dalej chudły. To chyba kwestia pilnowania się później. Wydaje mi się, że to i tak zdrowsze niż trzynastka?
Mleka wypijam około litra dziennie :oops:
-
Waszka, to wspaniale, jak organizm sam informuje, co potrzebuje.
Sądzę,że to jest dobry sygnał, chociaż mój najbardziej chyba potrzebuje słodyczy, przez to w domu nie mogę trzymać :lol: :lol: :lol:
-
Zycze dalszego wracania do normy :) ;)
-
waszko ty to szczesciara jestes, ze masz taki organizm :D
ja mam taki sam problem jak bewik hahha moj caly czas tylko domaga sie ciasteczek, cukiereczkow, a najlepsze, ze zmusza do chodzenia i szukania, chociaz wiem, ze zadnej z tych rzeczy nie mam w domu... i to jest najbardziej zastanwaiajace :? chodze i szukam czegos czego tak naprawde nie ma... :? istne szalenstwo
-
no nie szaleństwo, to nałóg :) ja mam to samo z makronem i innymi kluchami, pierozkami itd.
ostanio nie schudłam, ale jak widać organizm zaczyna reagować jak kila ładnych lat temu (ważyłam 53 kg) jadłam wtedy to co organizm chciał, tylko niestety wpadłam w przesadę i straciłam to żrąc byle co ( szczególnia na wyjazdach poza Polskę, wiadomo jadło się co najtańsze)
mam nadzięję, że ta cecha naprawdę wraca :D