bardzo dobrzeZamieszczone przez Aniolkowa
tak trzymac
ruch jest bardzo ważny
ja dziś na steper z koleżanką idę
bardzo dobrzeZamieszczone przez Aniolkowa
tak trzymac
ruch jest bardzo ważny
ja dziś na steper z koleżanką idę
O efci steperek to dobra rzecz ... miłego "steperowania" na wczoraj i na inne dni
Kupiłam sobie wvczoraj chlebek chrupki żytni, będę miała co kąsać jakby mi się zachciało naprawdę czegoś...To będzie moja taka "ala ewakuacja". Nie no żartuje...
Juz się zaczyna 3 dzien mojej poważnej dietki i się czuje jakoś szcześliwsza bo lżej jest mi już na ciele, nie chodzi mi tu że schudłam czy cóś ale własnie ze juz nie jem tak duzo i brzuszek jest mnije naładowany. Już się nie mogę doczekać pierwszych efeków, które mam nadzieje, że za jakiś czas już się pojawią.
Dziś nieco mnije zaganiany dzień...Ale przed obiadkiem troche poćwczę, a po obiedzie na miasto załatwiać kilka spraw, a że idę na piechotkę to się spali nieco kalorii co mnie cieszy
Pozdrawiam seredcznie
życzę miłego dnia
efekty na pewno beda...Zamieszczone przez Aniolkowa
ale najwazniejsze to trwałe efakty a na takie trzeba czekać
ja już dietkuje i cwiczę sumiennie 3 tydzien...i czuje się fantastycznie, bo juz sie przyzwyczaiłam,. juz mnie nic nie kusi, bo i tak jem bardzo smacznie
ale nie staje na wadze, ani nie mierze efektów na razie, bo z ostaniego doświadczenia wiem, zę moje centymetry powoli się kurcza...tak 1 cm na miesiac a nawet półtorej
więc chyba dopiero za 2-3 tygodnie sprawdze czy coś zrzcuciłam
jasne...ja też chodze gdzie tylko mogęZamieszczone przez Aniolkowa
pzodrawiam Cie i żcyze miłego dzionka
efci tak to prawda, nie ma to jak efekty trwałe i na stałe. to jest powód do dumy.
No widze, że i ty jesteś zwolenniczką dryptania na nóżkach.
Własnie jestem przed obiadkiem. No jest przed 12....dzis wczesnie bo wychodze na te miasto ani chce jesc czegos własnie tam..jakis fasfódów czy cóś w podobym stylu. Daltego miesko i suróweczka w domu, zdrowo i wiadomo co nakłądzione.
Pozniej jeszcze troche cwiczonek i dalej brnę w mej diecie.
Naprawdę dieta uszcześliwia nikiedy. (wiem, że czasem są momenty załamania itp... ale chcę tego uniknąć i być tak nastawioną jak teraz jestem własnie).
Kolejny dzien. Pozytywnie nastawiony.
Sniadanie zjadłam dopiero co, to strasznie ozno dla mnie godzina po 9 a ja po sniadaniu ledwo co, ale to dobrze, nie bedzie mi sie chciało jesc za chwile.
Czekam tylko na telfefon o 10 i jak bedzie wogóle to bede zajeta na pare godzinek...No zaobczymy czy zadzwoni...dryn dryn dryn.. :P
A jak nie to i tak nie bedzie źle, przynajmnije sie nieco poucze bo na studiach juz nam tyle zadali, ze nie wiem kiedy sie z tym uporam. I pociwcze sobie. Wczoraj to dodatkowo wieczorem kręciłam hulahopem 25 minut. Super ćwiczenie. I przy tym traci sie tyle kalorii.
Nie wiem czy powinnam ale codziennie wieczorem ok. 19-20 pije sobie herbate zwykła z cukrem (bez tego sie nie obejdzie, a słodzika nie chce..) no i z sokiem malinowym takim gestym , ale tylko wlewam go tak troche do smaku. No ale w koncu to słodkie...I tak wieczorem....Ale przynajmnije nie czuje sie głodna az do rana i jakos mi to bardzo smakuje. Ale ja problem robie....Nie ma co....hihihi No to nie ma juz problemu, tylko tak m sie napisało.... No
a i dziennie tez pije capucino jeden kubeczek...uwielbiam pic capucino w moim kofanym kubku, nie wiem ale w nim najlepiej mi smakuje Zawsze te ok.100kcal (bo łacznie z cukrem) musze pozostawic w rezerwie własnie na ten napoj.
Zmykam poforowac jeszcze tu na forum
pozdrawiam serdecznie wszystkich tych któzy czytaja moj wateczek
miłego dnia
pa
pa
napsiz koniecznie...jak spotkankoZamieszczone przez Aniolkowa
bo wydaje mi się ze udane
życze Ci tego
doskonale Cie rozumiem...ja tez sobie wieczorkiem jadam bardzo czesto przed snem cos słodkiego, co ma około 1oo-15o kcal..(np budyń)i też sobie musze w ciagu dnia zarezerwowac kalorie na tą przyjemność...tez w moim ulubionym kubeczkuZamieszczone przez Aniolkowa
pzodrawiam Cię i żcyze udanego dizonka
efci dziekuje za życzenie. To nie byo "takie" spotkanie hiihi Ale sprawa w związku ze studiami. jednak nie zadzwonił telefonik, ale w przyszłym tygodniu (ajk sie dowiedziałąm przed chwila) te sprawe własnie zaltwie, więc jest okej. ps. nie ma to jak własnu kubek
W limicie dzisiejszych kalorii zmieściłam "deser z koroną"(budyn waniliowy z smietana) i ciasteczka petitki aż 50gramowe. Miałam bardzo ochote na cos takiego własnie, a co sobie bede załowac jak w 1000kcal sie dzis zmieściłam. Wole takie cóś zjeść co jakis czas ni zrzucic sie od razu na jedzenie i na te wszystkie smaczne słodkości....
Zbędne kalorie zrzucałam podczas spacerku, zakupów, jogiingu i krecenia huahopem.
to idenetycznie jak u mnie ...też próbowałam dzis załatwić ale załatwi sie to w przyszłym tygodniuZamieszczone przez Aniolkowa
to fajnie, ze sobie pozwoliłas na takie jedzonko i zmieściłas sie w limicie kaloriiZamieszczone przez Aniolkowa
ja dziś zjadłam 2/3 tabliczki czekoaldy walsnie dlatego, ze tego poterzebowąłam...znów przekroczyłam limit ale jakos to mnie nie martwi, bo znów mniej niz spalam ...a spaliłam dzis duzo bo znów na aerobiku byłam
dziewczyny jak ja wam zazdroszcze,ze możecie wziąć do ust coś słodkiego...np. ciasteczko...W limicie dzisiejszych kalorii zmieściłam "deser z koroną"(budyn waniliowy z smietana) i ciasteczka petitki aż 50gramowe. Miałam bardzo ochote na cos takiego własnie, a co sobie bede załowac jak w 1000kcal sie dzis zmieściłam. Wole takie cóś zjeść co jakis czas ni zrzucic sie od razu na jedzenie i na te wszystkie smaczne słodkości....
Ja powiem szczerze boje sie wszelkich smakołyków... moge ich jesc duzo albo wcale...
bo jesli zjem choc kosteczke czekolady to już dietę szlag trafił...
Dziękuje za odwiedzinki dziewczynki
efci czekolada....ahhhh kocham ja....ale ona mnie chyba nie...bo jak ja zaczne.....to nie skonczyło by sie na2/3 tabliczki tylko na calutkiej... Ale porboje to opanowac i jesc po troszku a smacznie. Bo o to przeciez chodzi.
hypnotic, nie jestes sama.... tez uwielbiam słodycze wszelkiego rodzaju, Ale w czasie diety dałam sobie jedno pozadne postanowienie, ze musze i koniec kropka. Wczoraj jak byłam w sklepei...ahhh to chciaam sobie kupic ta tabliczke czekolady ale zobaczyłam ze sobie kupilam juz ciasteczka i deser budyniowy, wiec szybko odeszłam od tej półki i pomyślałam sobie a to sobie fundne w przyszłym tygodniu. I mam postanowienie (zobaczymy jak to bedzie w praktyce...) ze zjem np. 3 kostki i zostawie sobie na inny dzien do limitu kalorii. Bo sobie tlumacze, ze co mi to da ze jak zjem cała....owszem moge ale po diecie jak bede zwiekszac limit kalorii.
Gdybym sobie odmaiwała wszystkich słodkosci nie wytrzymałabym napewno - tego jestem pewna. Dlatego odrobina dziennie sie nalezy. Postaraj sie zjesc włąsnie 1 kosteczke i nie mysl ze to diete zawali...bo tylko własnie zjesz 1 kostke a nie cała tabliczke.... zycze ci powodzenia -...ps.nooooo uda sie....
Własnie sie dowiedziałam ze w przyszłym tygodniu mam urlop bezpłatny konieczny hm no coz, jak każą....wobec tego postanowienie cwiczen aktualne a jak..trzeba sie starac Dzis znowu do miasta załatwic kilka spraw...na piechotke i zjedzone kalorie znow pójda sobie baj baj Pod wieczór hulahop i moze troche joggingu albo skakanka, to sie jeszcze okaże w praniu.
W wekend zrobie sobie kolejny plan tygodniowy diety. To bardzo fajnie zrobic sobie takie cóś. Ułatwia całą dietkę.
Pozdrawiam was serdecznie
Miłego dnia
Zakładki