-
witam z rana
Migotka_22 bardzo liczy się optymistyczne nastawienie, nie można się załamywać, a tym bardziej objadać po nocach .
ja mam jedną matodę, jak poczuję głód późnym wieczorem, to od razu robię sobie dzbanek herbaty czerwonej, zielonej lub zwykłej, czasami owocowej (dzbanek nie jest taki duży - 4 filiżanki) i popijam sobie powoli. wtedy żołądek się napełnia płynem, który nie ma wogóle kalorii
pozrawiam
-
Taaa - caly dzien pieknie, wieczorem - o 20 troche mieska pieczonego, ale dosc tlustego, potem jeszcze 4 herbatniczki o rozsadnej 22 Ja nie mam do siebie sily No trudno - jak czegos nie moge zwalczyc, musze to zaakceptowac (wtedy nie bede sobie na zlosc robila i pewnie przestane jesc)
A - prawie zapomnialam - w nocy jeszcze 3 piwka strzelilam i wypalilam papierosa No ale nie chce podporzadkowywac calego zycia odchudzaniu Wiec czasem mozna sie "zabawic"
Ogolnie jestem zadowolona, bo i tak nie zjadlam 1000 kcal, a do tego bylam pocwiczyc (godzinke) i jeszcze potem pol godzinki na rowerku pojezdzilam.
Dzisiaj zladlam 3 lyzki jogurtu, parowke drobiowa i pol kromeczki chleba. Potem sie pewnie objem, bo imprezka rodzinna - bez sensu... Ale mam swietny humor, bo rano bylam na pilatesie I pomimo 4 godzinek snu czuje sie zdrowo i zesko.
-
Problem poznych kolacyjek pozostal... Wczoraj jadlam o 22... znowu. Z ta regularnoscia jedzenia tez nie jest za ciekawie, bo ja sie w ogole strasnzie rozregulowalam - chodze spac o 3, wstaje o 12... TEraz znow bede miala praktyki, wiec moze powroce do normy (bo sama sila woli nic nie zdzialam )
Waga sie zatrzymala, co mnie nie dziwi zwazywszy na to, ze sie praktycznie nie odchudzam. Od dzisiaj przechodze na 1000 kcal. Wcale nie chce mi sie liczyc, ale ostanio wymyslilam sobie super kreacje na sylwestra (choc nie wiem jeszcze czy i gdzie pojde...) i musze do niej zmalec
Od cwiczen jestem zupelnie uzalezniona i wszystko wskazuje na to, ze wydam w tym roku fortune na aerobik... W ten czwartek nie moge isc, w sobote rowniez i jestem bardzo nieszczesliwym grubaskiem
Wczoraj cwiczylam 2 godziny
Juz chyba widze zmiany mojego ciala - talia sie wysmuklila, brzuszek wklesl lekko. Niestety tylek nadl jest kolumbryna
-
Tu bylo napisane, co dzisiaj zjadlam... Ale w trakcie wieczornego napadu zjadlam kilka miliardow kcal, wiec informacja zostala utajniona
-
witam
Migotka_22 fajnie ci, żę jesteś uzależniona od ćwiczeń. ja jakoś nie mogę zebrać się na aerobik. zawsze znajduję sobie jakieś wytłumacznie. a to, że nie mam czasu a to, że nie mam spodni lub, że nie przywiozłam sobie z domu obuwia do ćwiczenia, ale od listopada postanawiam się poprawić, bo tak od końca miesiąca to nie warto ( własnie uzmysłowiłam sobie, ze to następna wymówka )
pozdrawiam
-
Ja tez tak mialam. Ale rozmawialam z kolezanka, ktora sie zapisala, no i sie slomiano zapalilam, ze w sumie to chcialabym sprobowac. Ale od razu uprzedzilam ja, ze to slomiany zapal i zeby mi nie pozwalala sie wycofac Znajdz sobie jakiegos cwiczacego tyrana w najblizszym otoczeniu
Z tymi spodniami to fajny myk - ja tez nie mialam Cwiczylam w pizamce
Mowie Ci - sprobuj, bo to niesamowicie poprawia humor. Tylko wybierz cos , co bedzie Ci sprawialo przyjemnosc. Ja nie chodze np na taki normalny aerobic, bo mam totalny brak koordynacji ruchow i poruszam sie jak maly slonik Ale na szczescie sa inne zajecia.
A jak Ci sie spodoba, to szybko kup sobie karnet - to pozwala przezwyciezyc oznaki rozleniwienia
Ten miesiac sie jeszcze nie konczy
Ide pojezdzic na rowerku
PS. To jednak dzisiaj przechodze na 1000 kcal
-
Ja tez mam problem z cwiczeniami - straszny ze mnie len...
Migotko - Tobie za to idzie znakominie, co tam Ci sie nieraz wcisnie do dietki nad program - to spalisz w cwiczonkach... no, oby tak dalej
tez musze zaczac... tylko jak?
powodzenia!!!
-
No wiem - najtrudniej jest zaczac, potem juz z gorki, bo zauwaza czlek, ze to jest przyjemne. Nie trzeba sie zmuszac do czegos, co jest fajne
Jak zwycieza lenistwo, to chyba jednak najlepiej zapisac sie na cos i wykupic karnet.
Moze basenik. Cholera, ja tak lubie plywac, ale pojawienie sie gdzies w kostiumie byloby dla mnie upokarzajace
Ja sie zabije - znow nie pohamowalam sie z kolacja. Ja chyba musze co wieczor wysadzac lodowke
NO to od dzisiaj - w koncu zacznie mi byc glupioo, ze publicznie oglaszam rozpoczecie i przesuwam termin i faktycznie rozpoczne normalna diete... albo przestane to publicznie oglaszac
Straszny dzien- nie wyspalam sie, rano mialam rozmowe kwalifikacyjna w sprawie praktyk (paranoja, zwlaszcza, ze to juz 2 rozmowa w tej samej firmie i za kazdym razem mnie przyjmuja), nie moglam isc na aerobik, nie poszlam tez na zajecia, bo mi sie nie chcialo.
Ciekawe, czy jak nic mi sie nie chce, to jesc tez mi sie nie bedzie chcialo...
-
halo, halo!!!!!!!
co tu tak cicho?? gdzie sie podziewasz??
-
no bo ostatnio wyjechana bylam, wiec sie nie odchudzalam, a teraz mi sie za duzo na glowe zwlalilo, wiec tez sie nie odchudzam..
Hmmm w zasadzie to wczesnie jtez sie nie odchudzalam, ale mowilam, o tym i sie tym faktem przejmowalam... TEraz poki co nie mam glowy na przejmowanie sie tym
Ale pewnie jutro albo pojutrze wroce....
Nie zostawiajcie mnie (po powrocie bede miala oczywiscie dola, ze sie nie odchudzalam )
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki