Wątek: Mój dzienniczek

witaj Psota
u nas cały dzień leje a mnie nic nie chce sie robic -zrobiłam pare słoików ogórków
i myśle czy to jest sensrobić więcej skoro w sklepie tańsze
Popołudnie przespałam -kto śpi to mniej je

KOCHANE W DOMU PUSTO I SMUTNO NIE POJECHALAM NA LOTNISKO ZBYT WIELE BY MNIE TO KOSZTOWALO Z DRUGIEJ STRONY KAZDA SEKUNDA SPEDZONA Z SYNEM JEST NA WAGE ZLOTA WOLALAM JEDNAK POSLIMTAC W DOMU LEPIEJ ,ZE NA DROGE ZABRAL MOJ USMIECH ,LEZKE W OKU I SERCE

DZIEKI ZA ODWIEDZINKI ZOSTALY MI WSPOMNIENIA,ZDJECIA I WY KOCHANE BEDE TERAZ ZNOWU ODLICZAC DNI DO NASZEGO SPOTKANIA

TO JESZCZE JA PODESLALAM WAM KWIATUSZKI LEZKI ZASLANIAJA
FAJNE TO JEST -LECI 2 GODZ. WYLECIAL O 6 A NA MIEJSCU BEDZIE O 7.00
BUZIAKI

Psociu pozdrawiam, na szczęscie masz skype'a i możliwość pogadania codziennie z dziecmi - zawsze to coś,
a mój staruszek jutro wyjeżdza na obóz ze studentami

witaj psotulko moja mama tez strasznie przezywa jak odjezdzamy ale nas widzi co 2 lata,a ty z synami widzisz sie czesciej, bo jest bliziutko,no ale zawsze wszystkie pozegnania sa smutne,jakby nie bylo

a przed kim tak pilnujesz tej lodowki
a w tym rozu wygladasz tak promieniscie,slicznie,
pozdrawiam sobotnio

Ja jak mama wrocila do Polski a ja zostalam w Australii w 90 latach to sie nie widzalysmy 8 lat dlatego bardzo cie rozumie Ulenko

Witaj Psotulko!
Przesylam pozdrowienia !! Otrzyj lezki i mysl juz o nastepnym spotkaniu z synem. Obecna technika pozwala nam utrzymywac z bliskimi staly kontakt nawet wizualny, wiec nie jest tak zle
Duze buziaczki !!

Psota -bardzo ci współczuje -też niecierpie rozstań
ale to juz takie zycie ,ze człowiek nie dla siebie wychowuje dzieci -niestety
Na zdjęciu wygladacie cudownie -szczuplusia jestes i taka młodzieżówa

Nie bedę się mądrzyć, że wiem co czujesz (nie mam jeszcze dzieci0 - mogę sobie tylko wyobrazic...
przytulam wiec tylko mocno i ślę moc buziaków.
Ula

WITAM NIEDZIELNIE I PODSYLAM JESZCZE TROCHE WSPOMNIEN

TU MLODZI SPEDZILI NOC POSLUBNA
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]