-
TO jest straszne, chyba wszystkie poległyśmy w te swieta, nasza zarłocznosc wzięła górę, co gorsza - bardzo cieżko jest wrócic do równowagi..Ech... Powodzenia :D I sobie i Wam :d Armiś, jak u Ciebie?
Ps. Tez was co chwila wylogowuje i nie możecie normalnie odpisywac na posty?
-
Minewra dobrze ze nie ciacho tylko kiełbaska wpadła w rączki :lol: :lol: :lol:
W szkole było z górki..2 lekcje przepadły, bo pani z IPN opowiadała o powstaniu warszawskim, na 2 lekcjach ogladaliśmy filmy..luzik.
Tylko dietowo może do 13 było ok..
Nawet nie będe się rozpisywać..do dupy i bez sensu.
Potrzebuje jakiejś konkretnej diety.. SB mi nie wyszło, jak zaczęłam jeść normalniej to nie potrafiłam stopniowo.. :(
na 1000 w sumie moge być.. tylko będzie mnie dobijac już teraz to liczenie kalorii.. może spróbuje odpowiednio wcześniej sobie ustalać jadłospis...
Nie wiem..buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
Vienne ja nie potrafie dietowac po swiętach.. RATUNKU
http://www.megsplace.com/Eeyore/eeyore06.gif
-
Ja tam wolę liczenie kalorii niż jakieś wygibasy z SB :P
Bym sie tylko zastanawiała czy to, co jem nie podwyższy mi glukozy czy czegoś tam innego :P Jak dla mnie to porazka ;p i jeszcze owoców nie można jeść ? ee nie dal mnie =p
Wolę się liczyć :P Ale matematyk ze mnie nie jest ;p
Hym.. a ja nie potrafię jak narazie powrócić do tej "lekkości" z przed świąt .. wrr i co robić ? ;/ jak bym weszła do basenu to bym jak kamień na dno poleciała ;/
echh
buźka ;*
-
Klapouszekkkkkk!!! Kocham Klapouszka!!! :D :D :D :D :D
Co do diety, to sama tyle razy to przerabialam, tzn to, ze trzeba cos zmienic, sprobowac czegos nowego. Ja tam postanowilam teraz jesc jak najmniej, choc czy to zdrowe i rozsadne to watpie. Chociaz kilka dni, zeby waga ruszyla... No i cwiczenia, rower..
Dam rade, dam rade.
Trzymam kciuki Armida, bedzie dobrze!!!
Pozdrawiam!!! :) :) :)
-
U mnie dzis mialo juz byc dietowo, ale znow bylo "przejsciowo" :wink:
Pozdrawiam Was wspoltowarzyszki niedoli...
-
Chciałabym żeby to było przejściowo... :evil: :evil: :evil: :evil:
Wyglądam jak sumo i odżywiam się jak jakiś sumo :(
Nie słuchajcie mnie nigdy więcej jak napisze po świątecznym obżarstwie że będzie dobrze
Włażę na to forum żeby sobie uświadomić jaka jestem beznadziejna z tym żarciem i użalaniem się na to że tyle jem ..błędne koło:/
i żeby mieć nadzieję że może się jutro nie obeżre.....idę do dentysty ..może zdrętwieje mi pół twarzy i nie będę w stanie jeść :lol: :lol: :lol:
http://home.mtholyoke.edu/~tlouie/Eeyore/eeyore1.gif
To ja zaplanuje jutrzejszy dzień może... żeby nie było kolejnej klapy z braku organizacji...
Śniadanie:
kromka razowego chleba ze słonecznikiem ( 2 kromki ) + na to serek topiony; jogurt naturalny 0% ze słodzikiem
Przekąska:
jabłko
Obiad:
Kapuśniak.. oczywiście bez ziemniaków; śledzik :D
Kolacja:
serek wiejski ze słodzikiem i jogurtem naturalnym; banan
mam nadzieję że mi wyjdzie ..tylko nie wiem skąd wezmę to jabłko :| :| :| ..kupię je jak nie wrócę do szkoły po dentyście a idę na trzeciej lekcji.. potem jeszcze 5 :oops: :oops: :oops:
( nie wróciłam)
NIENAWIDZE MIEĆ DOŁA :evil: :evil: :evil: :evil:
NIENAWIDZE CZIPSOW :evil: :evil: :evil: :evil:
NIENAWIDZE ROZSTĘPÓW ..a też mam takie białe pręgi więc przyjdzie mi z nimi umrzeć :evil: :evil: :evil: :evil:
-
a mnie nigdy nie wierzcie, jak napiszę, że nie bedę żarła w święta.
Ale zobaczysz - będzie dobrze i już.
grrrrrrr mam dość tego logowania :evil:
-
Armidko prosze mi się szybko podnosić z tego dołka, no co jest?! ja dałam radę to ty tym bardziej- spróbuj dzisiaj zjeść coś więcej niż to zaplanowałaś i masz kopa :wink: a słoneczka coraz więcej, i coraz mnie ubrań nosimy TRZYMAM KCIUKI
-
hej...trafi mnie z tym logowaniem....wrrrr
muszę cię pocieszyć...bo nie wydaje mi się że dałaś dupy...po jadłospisie widać że dietkujesz...po swojemu ale dietkujesz...więc na pewno jak ci się polepszy nastrój to jak wrócisz do tego jadłospisu się okaże że nie było tak najtragiczniej...
...w sumie to ja też wpadłam w dół...ale na dodatek żrę cukierki ponad normę...chleb, kartofle, sosy....zdechnę z przeżarcia...wczoraj mnie ruszyło na rower...jakieś światełko w tunelu...eh...jestem pewna że te nasze doły miną...ale kurcze miało być do końca czerwca 65kg a tu będzie 95 jak dobrze pójdzie...aż mi się płakać chce...taka jestem jakaś nieudolna i niepozbierana...armidko, wierz mi, rozumiem cię doskonale...ale i tak uważam że radzisz sobie lepiej...i mam nadzieję że cię to pocieszy....a o rozstępach już ani nie mowię...ani o wiszącym brzuchu...bo żygać mi sie chce ilekroć spojrzę w lustro...i zaraz mi się mirielka przypomina, jak mówi że trzeba kochać siebie...eh...i co z tego...jak ja chcę dla siebie dobrze, a moje drugie ja sabotuje każde moje działanie....
narka
ciekawe czy uda mi się to wysłać za pierwszym razem... :evil:
-
NIE MUSIAŁAM SIĘ LOGOWAĆ STO RAZY !!!!!! :P :P :P :P :wink:
No wczoraj dietkowałam po swojemu..hoho.. podietowałam ;)
Do 12..potem był kawalekm wafelka..a to kawałek rogalika a jak wrociłam do domu to się zaczeła..pół paczki czipsów..co ja dzisiaj z nimi zrobie? :roll: :roll: :roll:
loda sobie kubiłam i paczke wafelkow kakaowych.. do tego kawałek ciasta.. zupa pomidorowa z płatkami ryżowymi, kanapki..2 chyba z chleba razowego...herbata granulowana zamiast zielonej :evil: i wogole masakritos :!: :!: :!:
Ale to dawno było ;)
Poprawię zaraz mój jadłospis w poprzednim poście bo uległ małej deformacji :D
U pana dentysty nie było źle.. wręcz przeciwnie :D ;)
Jeszce mój mega optymizm nie wrócił ale jest światełko w tunelu, chęć poprawy i zamiar skończenia obżarstwa w zamian za dietke :D :D :D
W sumie do dietki i zdrowego jedzonka już się przyzyczaiłam, nie chce mi się białego chleba smażonych potraw i takich tam..sosów :D
.. tylko te słodycze.. jak zaczne to już koniec - ZAGŁADA :evil: :evil: :evil:
Tak mnie kuszą te czipsy.... :roll: Dawno nie jadłam czipsów.. nie licząc wczoraj oczywiście ;)
Korni aby więcej Cie ruszało na rower.. to i z dietką pójdzie lepiej :*
ZMIENILAM TICKEREK
Zeby nie było że daje sobie spokój przez to że juz ileś tam zrzuciłam.. nastepne 15 kg i nastepny etap dietki..bo już inaczej do tego podchodzę :D