Uleńko Moje życzenia również spóźnione
Niech anioł Cię chroni przed złem tego świata,
a miłość da Ci siłę na walkę z przeciwnościami losu.
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO
Wraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaacaj do nas Uleńko
Uleńko Moje życzenia również spóźnione
Niech anioł Cię chroni przed złem tego świata,
a miłość da Ci siłę na walkę z przeciwnościami losu.
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO
Wraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaacaj do nas Uleńko
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Hej Uleńko
Widzę ,że jesteś. Mam nadzieję ,że oznacza to że wróciłaś
Pozdrawiam i czekam na Twój wpis tutaj
Buźka
Największe przeszkody to własne nastawienie.
noo, nie było mnie "chwilę", ale już jestem.
Najpierw mała chandra, a potem - kociokwik w pracy. Jak co miesiac zresztą...
Zacznę teraz moze od podziekowań:
Motylisku, Psotulko, Megamaxi, Agentko, Jupimorku, Korni, Dagmaro, Anikasku, Daniczku, Najmaluszku, Lunko, Katharinko, Belluś, Asiu0606, Katsoniku, Triskell, Animko, Stelluś
Dziękuję Wam za pamieć o mnie i odwiedziny na moim wątku, gdy ja go zaniedbywałam.
Za co zresztą przepraszam.
Dziekuję Wam też za życzenia imieninowe
Od razu zaznaczam, że kolejność w której Was wymieniałam jest przypadkowa, każda z Was jest na pierwszym miejscu listy.
Mam też nadzieję, że nikogo nie pominęłam, jeśli jednak tak by się zdarzyło - przepraszam najmocniej!
A teraz - co u mnie?
Ano nic nowego. Dietowa huśtawka, ale wiecie - naprawdę sie biorę w garść!
Tak sobie ostatnio uświadomiłam, że pierwszy raz zaczełam się odchudzac w październiku 2001r - dokładnie 5 lat temu. Odchudziłam się wtedy skutecznie, w ciągu ok 8 miesięcy do wagi ok 65-66 kg (czyli zrzuciłam ponad 20 kg) i tak trzymałam ok. 1,5 roku. A potem spaprałam sprawę, ale to już inna bajka.
I tak pomyślałam - dobry moment na powtórkę z rozrywki, czyli znów odchudzanie z sukcesem
Co Wy na to? Uda sie?
A PEWNIE ŻE SIĘ UDA!!!
A narazie zmykam poczytać trochę co u Was
buziaki
Ula
Uda się Uleńko , uda
Wierzę w to bardzo i mocno trzymam za Ciebie kciuki.
Kolorowych snów Pa***
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Zaczełam Was odwiedzać i przynajmniej trochę nadrabiać czytanie na Waszych watkach, ale oczywiście do połowy nawet nie doszłam i wszystkich jeszcze nie udało mi się odwiedzić... Wątki odwiedzałam chaotycznie, tak jak na nie wpadałam, wiec to że u kogoś nie byłam, nie znaczy ze go mniej lubię, czy zapomniałam lub coś w tym stylu - po prostu nie zdążyłam dziś. Jutro mam nadzieję, że uda mi się odwidzić wszystkich.
Buziaki i dobranoc
Ula
Hej Ulciu!
Tak sobie pomyślałam że warto walczyć, zacinsnąć zęby na jakis czas by potem móc pawać dumą każdego dnia! A masz do czego dązyć! Wciąż mam przed oczami te Twoje zdjęcia z 'chudszych' czasów- i wygladałaś wtedy naprawde pięknie! Roześmiana, zadowolona, moze nawet pewniejsza siebie! Czyzby to było w owym 2001 roku o którym wspominasz w ostatnim poscie
Przesyłam Ci tyle pozytywnych wibracji ile tylko wlezie do koperty! Zafunduj sobie taką aroma- terapię i myśl pozytywnie!
Pozdrawiam :*
Hej Ula, wreszcie jesteś
Mam nadzieję, że teraz już nie będziesz znikac na tak długo
Wiesz , że 4 listopada jedziemy na spotkanie do Katowic???
Miłego dnia!
uleńko ogromnie się cieszę że wróciłaś....
....przemyśl sobie dobrze niektóre rzeczy, poukładaj w głowie, ułóż dietkę i jakies sensowne zasady nieprzekraczalne oczywście, pożegnaj się ze słodyczami i WALCZ...jak lwica!
jesień i zima to świetny okres na dietkę...mówisz 8 miesięcy ci zajeło gubienie 20kg no to tyle masz szanse zgubić do czerwca!!! czyli wakacje w bikini...pomyśl o tym!!!
miłego dnia i trzymam za ciebie bardzo mocno kciuki
Katharinko - to było raczej w 2002r - w 2001 to w październiku zaczynałam dopiero się odchudzać. A wiekszość 2002 i cały 2003 byłam odchudzona.
Najmaluszku - wiem, ale ja niestety wtedy nie bardzo mogę - to ten weekend zaraz po Wszystkich Świętych i mam go już rodzinnie rozplanowanego...
Ale pisałam do Agusi, że chętnie bym się z nią później na jakiej kawce spotkała, moze też byś znalazła chwilkę czasu? Z Tobą rónież bardzo chętnie spotkałabym się na jakiejś kawusi lub czymkolwiek innym?
Korni - w 8 miesięcy to wiecej mogę zrzucić, wtedy w 2,5 zrzuciłam ponad 12 kg, a reszte to tak sobie od niechcenia powoli zrzucałam, połowicznie tylko dietkując.
To gdyby się starac bardziej to i więcej można zrzucić chyba
--------------------------
Ja dziś w domku siedzę, wolne mam, ale jutro do pracki.
Trochę przyspałam, miałam rankiem wstac, ale musiałam przez sen wyłączyć budzik i zaspałam... A co tam, przynajmniej się wyspałam
Jutro już do pracy, więc już nie pośpię
Dobra, zmykam narazie trochę ogarnąć chatkę
Później się odezwę
Usiaku kochany Ty wiesz że ja mam do ciebie słabosc a szczególnie do twojego ślicznego avatarka, ciesze sie wiec cholernie ze znowu jestes z nami i odpowiadając na twoje pytanie Mówie głośno i wyraźnie:Oczywiscie że sie UDA
Dobrze że jestes
Zakładki