-
a ja dziś zawaliłam
nażarłam się ciastek 
niby za to jeździłam godzinę na rowerku stacjonarnym ale i tak mi się wydaje ze to niewiele dało... 
kupa dziś!!!!!!!!!!
jak widzę taką pogodę to mnie aż od środka skręca
-
dziewczynki ... nie załamujcie sie ...kazda z nas ma te chwile słabosci ..musimy je akceptowac zeby potem móc je wyeliminować
!
Trzymam kciuki :*!
buraczeq tzn. ze z Areczkiem wszystko juz ok? To sie ciesze i Twój nastrój tez lepszy
!
-
a ja znów dziś i wczoraj wieczorem żuciłam się na ciastka 
znów jem ze stresu 
dlaczego nie jest tak że jak jestem w stresie to pożeram taaaaaakie ilości jedzenia?
-
ech... już sama nie wiem co robić ;( no przecież ta nie moge zbierać sie co chwile 
juz było baaardzp dobrze, ale... w czwarek kumpela miała urodziny w akademiku... nie wypiłam duzo bo tylko troszke winka wytrawnego, ale te ciastka...
gorzej, że do dziś jeszcze się nie podniosłam...
Marlenko... troche tu winy A... znowu... ja juz mam dość tego wszytskiego!! tak czekałam na ten wczorajszy wieczór.. chodziłam caała w skowronkach :P ale... po 11 napisał mi na gg, że... ma złą wiadomość bo nie bedzie Go dziś u mnie...
i humor prysnął 
A dziś rano zaczął rozmowe jak gdyby nigdy nic "czesc kwiatuszku!" CHORE!!!!
ale ale.. umówiłąm się na niedziele na spacerek nad wisłą i to... nie z Nim!!! ileż można czekać???
Dobrze, że choc basen dwa razy w tygodniu i troche ćwicze... to jeszcze nie zamieniam się w mini pączka
a waga.. znów około 69,5
-
kurczaki jak się wkurzę to się nie będe odchudzać 
choć z drugiej strony chcę to zrobić po to zęby się nie wstydzić siebie...
tylko jak ????
skoro mój mi ciągle powtarza ze jestem piękna
-
Asinka: to pokaż mu, że możesz być jeszcze piękniejsza 
nie zwalaj na niego winy
bo to, że nie możesz, nie od niego zależy 
weź się porządnie,
postaraj się nie przesadzać w żadną stronę- jedz tak, żebyś się najadła, wtedy powinno być lepiej z napadami
poza tym ja myślę, że Ty tym wiecznym 85o kcal to sobie przemianę materii nieźle rozregulowałaś
-
czesc dziewczynki, nie pokazywalam sie tu jakis czas bo normalnie wstyd....duzo slodkiego, tlustego i wogole jedzonko takie jak bylo dawniej.....przez 2 tyg balam sie stanac na wadze, ale sie wreszcie odwazylam, jest jeszcze nienajgorzej, bo ok 67,5 kg, ale musze sie znowu zmbilizowac bo jak tak dalej pojdzie to wszystko wroci, a wlasnie przed chwila ogladalam fotki z przed roku i ja nie chce tak wygladac znowu!!
Dosc marudzenia, wracam do Was nie od jutra nie po swietach, ale teraz zaraz juz!!
-
wiem dziweczynki że macie rację
że chcecie pomóc
rozmawiałam nawet o tym z rodzicami dziś popołudniu smi przyznali że jak się uwezmę na coś to przecież nigdy się nie daję!
że rok temu schudłam !!!!
i jakoś się nie dawałam (po naszemu to nie dawałam dupy tylko dietowałam)
wiecie hmmm
wiem że nie można wszystkiego na jedną rzecz zwalać
ale można powiedzieć że miałam ostatnio dośc pokręcone życie 
dziś " dochodze do siebie "
uspokajam się wewnętrzenie słucham sobie Starego Dobrego Małżeństwa <poezja śpiewana
>
i wyciszam się wewnętrzenie, zbieram siły aby móc znów walczyć
głupio aż mówić po raz n-ty ze się wezmę
nie będe tak mówić
teraz od TEJ chwili staram się jeszcze mocniej
POKAŻĘ RAFAŁOWI ŻE MOGĘ BYĆ JESZCZ EPIĘKNIEJSZA, tak zęby niejeden kumpel mu pozazdrościł, że taką laskę ma 
próbowałam dziś moje stare spodnie w kantkę <takie śliczne białe 

>
nie zapnę się 
zamek zapnę tlyko do połowy a na udach obcisłe jak nigdy 
nawet rok temu przed dietą nie były aż tak obcisłe...
przecież nie mogę się turlać!!!!!!!!!!!!!!!!
teraz idę oglądać taniec z gwiazdami
a potem idę biegać, dziś 20min MUSI BYĆ !!!!
bo tez to zanidbuję bo ciągle mnie nie ma
jak nie szkoła to zajęcia pozalekcyjne a jak nie to ani nauka ani zadanie to Rafał :*
i czasem to wszystko olewam,
ale przecież faktycznie skoro mam tyle zajęc to nie powinnam mysleć o ciastkach, jedzeniu i tłustych rzeczach 
nie mogę się uzależniać od jedzenia
bo to kretynizm a ja kretynką nie jestem
nie wiem co będzie w święta
przez ten tydzień poprostu chcę się opanowac tak zeby nie przytyć już więcej a po świętach to będzie już i ruch i ograniczanie się, może nie aż tak drastyczne ale ruchu będę musiała wiecej dodać, żeby niwelować tą większą ilość jedzenia
i przede wszystkim muszę znalaeźć jakiś inny sposob na stres---> a nie jedzenie, może uda mi się w "czasach stresu" np. więcej ćwiczyć??
nie mogę teraz mówić "ehh chciałabym"
tylko zacząć to wcielać w życie...
Jezuuu! nie chcę ważyć powyżej 70kg !!!!! ;(
żeby znów zejść do tego 65kg
wiem że długa droga przede mną
teraz mam do zrzucenia łącznie 16kg
wiem, to dużo
ale nie takie rzeczy robiły dziewczyny@!@
KUR__ a co ja gorsza jestem?!!?!?!?!?
PEWNO ŻE NIE!!!!!!!
Rafał gotuj się bo za 3m-ce to ja lasencja będę

Lachon 
dziewczyny tlyko mnie wspierajcie!!!!
a ja tez postaram sie z całych sił nie dawać dupy!!!!!!
ps. ale się rozpisałam
THX Agassi, Buraczku, Marlenko
bądźcie tu i nie dawajcie mi się poddać!!!!
zaraz piszę sobie jadłospis na jutro!!!!!!
dam radę
-
no nareszcie!!!!
a ja też zrobiłąm dziś rachunek sumeinia 
wyszedł... tragicznie.. ostatnio znów nie moge sie powstrzymac od słodyczy... dziś.. paczka ciastek takich zbożowych (i to wcale nie mała
) paczka biszkoptów bananowych i.. dwie paczki draży kokosowych 
ale nie o nie!!!
wiecie.. mi sie juz robią żylaki na nogach
wiem, że to dziedziczne a u mnie w rodzinie wszyscy mają, ale.. jednak kilkuletnie branie pigułek, nadwaga (teraz już naszczęście to tylko kilka kg ), mało ruchu i fajki mi nie pomagają, dlatego...
ZACZTYNAM WALKE Z SWOIMI SŁABOŚCIAMI 
i wiem, że dam rade.. no przynajmniej z ruchem bo ostatnio naprawde jak na mnie to sporo się ruszam... jutro rano basenik 
gorzej bedzie żeby się wyrwać ze szponów dwóch uzależnień 
Ale wierze w siebie 
Dziewczynki damy rade!!! ZESRAJ SIĘ A NIE DAJ SIĘ 
Asinko! pisz.. to czasem przynosi ulge.. takie wyżalenie się.. ja też nie chce wyglądać znów jak mini-hipopotam
tylko tak ciężko jest mi się podnieść z tych klęczek... i masz racje.. z tymi facetami nie najlepiej jest.. ja dzisiaj byłam na randce :P nic z tego nie bedzie, ale gość mi cały czas mówił jaka to ja nie jsetesm sliczna
i A. też mi dziś napisał, że jestem piękną kobietą... ech... ale ja się źle czuje.. chce być piekniejsza 
Lovely! wracaj wracaj Dorotko... oj baaardzo dawno Cie nie było.. zresztą ja tez nieźle zaniedbywałam temacik i wogóle dziewczyny... ale podnoszę się.. słońce dodaje wiary i siły!!! i znów rzucam fajki
oby ostatni raz bo to okropny nałóg 
Aggasku.. zastanawiam się czy nie zastosować 1500 TY sobie tak ładnie chudniesz
ale zobacze... może na początek 1200, tylko... powinnam jeść regularnie (A. mi zawsze powtarza, że od samego regularnego jadania można zrucić pare kg.. On je praktycznie co do minuty :P )a u mnie zregularnościa kruchutko... zobaczymy...
-
no to jesteśmy "zrachunkowane" 
ja niestety dziś mam ogrom nauki więc,....
idę do tego i dziś nie dam rady się poruszać... 
kurcze nie wiem co mam napisać
trza zacząć ostro <przynajmniej u mnie> z kopyta ciągnąć i się wziąść za siebie i iść za ciosem a nie się obijać 
jak zawsze byłam zwolenniczką pokzaywania brzuch a<przykrótkawe bluzki> tak dziś brzuch... sami mi "wypływał" i musiałam go zakrywać

tragikosmos ;(
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki