Strona 155 z 179 PierwszyPierwszy ... 55 105 145 153 154 155 156 157 165 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,541 do 1,550 z 1783

Wątek: ZESRAM SIĘ A NIE DAM SIĘ!!!

  1. #1541
    Guest

    Domyślnie

    a ja dziś zawaliłam
    nażarłam się ciastek


    niby za to jeździłam godzinę na rowerku stacjonarnym ale i tak mi się wydaje ze to niewiele dało...

    kupa dziś!!!!!!!!!!

    jak widzę taką pogodę to mnie aż od środka skręca

  2. #1542
    Awatar marlenka85
    marlenka85 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-08-2004
    Mieszka w
    Piekary Śląskie
    Posty
    155

    Domyślnie

    dziewczynki ... nie załamujcie sie ...kazda z nas ma te chwile słabosci ..musimy je akceptowac zeby potem móc je wyeliminować !
    Trzymam kciuki :*!

    buraczeq tzn. ze z Areczkiem wszystko juz ok? To sie ciesze i Twój nastrój tez lepszy !

  3. #1543
    Guest

    Domyślnie

    a ja znów dziś i wczoraj wieczorem żuciłam się na ciastka

    znów jem ze stresu

    dlaczego nie jest tak że jak jestem w stresie to pożeram taaaaaakie ilości jedzenia?

  4. #1544
    buraczeq Guest

    Domyślnie

    ech... już sama nie wiem co robić ;( no przecież ta nie moge zbierać sie co chwile
    juz było baaardzp dobrze, ale... w czwarek kumpela miała urodziny w akademiku... nie wypiłam duzo bo tylko troszke winka wytrawnego, ale te ciastka...
    gorzej, że do dziś jeszcze się nie podniosłam...

    Marlenko... troche tu winy A... znowu... ja juz mam dość tego wszytskiego!! tak czekałam na ten wczorajszy wieczór.. chodziłam caała w skowronkach :P ale... po 11 napisał mi na gg, że... ma złą wiadomość bo nie bedzie Go dziś u mnie... i humor prysnął

    A dziś rano zaczął rozmowe jak gdyby nigdy nic "czesc kwiatuszku!" CHORE!!!!

    ale ale.. umówiłąm się na niedziele na spacerek nad wisłą i to... nie z Nim!!! ileż można czekać???

    Dobrze, że choc basen dwa razy w tygodniu i troche ćwicze... to jeszcze nie zamieniam się w mini pączka a waga.. znów około 69,5

  5. #1545
    Guest

    Domyślnie

    kurczaki jak się wkurzę to się nie będe odchudzać

    choć z drugiej strony chcę to zrobić po to zęby się nie wstydzić siebie...
    tylko jak ????
    skoro mój mi ciągle powtarza ze jestem piękna

  6. #1546
    Awatar agassi
    agassi jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-03-2005
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    411

    Domyślnie

    Asinka: to pokaż mu, że możesz być jeszcze piękniejsza
    nie zwalaj na niego winy
    bo to, że nie możesz, nie od niego zależy
    weź się porządnie,
    postaraj się nie przesadzać w żadną stronę- jedz tak, żebyś się najadła, wtedy powinno być lepiej z napadami
    poza tym ja myślę, że Ty tym wiecznym 85o kcal to sobie przemianę materii nieźle rozregulowałaś

  7. #1547
    Guest

    Domyślnie

    czesc dziewczynki, nie pokazywalam sie tu jakis czas bo normalnie wstyd....duzo slodkiego, tlustego i wogole jedzonko takie jak bylo dawniej.....przez 2 tyg balam sie stanac na wadze, ale sie wreszcie odwazylam, jest jeszcze nienajgorzej, bo ok 67,5 kg, ale musze sie znowu zmbilizowac bo jak tak dalej pojdzie to wszystko wroci, a wlasnie przed chwila ogladalam fotki z przed roku i ja nie chce tak wygladac znowu!!
    Dosc marudzenia, wracam do Was nie od jutra nie po swietach, ale teraz zaraz juz!!

  8. #1548
    Guest

    Domyślnie

    wiem dziweczynki że macie rację
    że chcecie pomóc
    rozmawiałam nawet o tym z rodzicami dziś popołudniu smi przyznali że jak się uwezmę na coś to przecież nigdy się nie daję!
    że rok temu schudłam !!!!
    i jakoś się nie dawałam (po naszemu to nie dawałam dupy tylko dietowałam)

    wiecie hmmm
    wiem że nie można wszystkiego na jedną rzecz zwalać
    ale można powiedzieć że miałam ostatnio dośc pokręcone życie
    dziś " dochodze do siebie "
    uspokajam się wewnętrzenie słucham sobie Starego Dobrego Małżeństwa <poezja śpiewana >
    i wyciszam się wewnętrzenie, zbieram siły aby móc znów walczyć

    głupio aż mówić po raz n-ty ze się wezmę
    nie będe tak mówić

    teraz od TEJ chwili staram się jeszcze mocniej

    POKAŻĘ RAFAŁOWI ŻE MOGĘ BYĆ JESZCZ EPIĘKNIEJSZA, tak zęby niejeden kumpel mu pozazdrościł, że taką laskę ma

    próbowałam dziś moje stare spodnie w kantkę <takie śliczne białe >
    nie zapnę się
    zamek zapnę tlyko do połowy a na udach obcisłe jak nigdy
    nawet rok temu przed dietą nie były aż tak obcisłe...



    przecież nie mogę się turlać!!!!!!!!!!!!!!!!
    teraz idę oglądać taniec z gwiazdami
    a potem idę biegać, dziś 20min MUSI BYĆ !!!!
    bo tez to zanidbuję bo ciągle mnie nie ma
    jak nie szkoła to zajęcia pozalekcyjne a jak nie to ani nauka ani zadanie to Rafał :*

    i czasem to wszystko olewam,
    ale przecież faktycznie skoro mam tyle zajęc to nie powinnam mysleć o ciastkach, jedzeniu i tłustych rzeczach

    nie mogę się uzależniać od jedzenia
    bo to kretynizm a ja kretynką nie jestem
    nie wiem co będzie w święta

    przez ten tydzień poprostu chcę się opanowac tak zeby nie przytyć już więcej a po świętach to będzie już i ruch i ograniczanie się, może nie aż tak drastyczne ale ruchu będę musiała wiecej dodać, żeby niwelować tą większą ilość jedzenia

    i przede wszystkim muszę znalaeźć jakiś inny sposob na stres---> a nie jedzenie, może uda mi się w "czasach stresu" np. więcej ćwiczyć??
    nie mogę teraz mówić "ehh chciałabym"

    tylko zacząć to wcielać w życie...

    Jezuuu! nie chcę ważyć powyżej 70kg !!!!! ;(


    żeby znów zejść do tego 65kg
    wiem że długa droga przede mną
    teraz mam do zrzucenia łącznie 16kg

    wiem, to dużo

    ale nie takie rzeczy robiły dziewczyny@!@

    KUR__ a co ja gorsza jestem?!!?!?!?!?

    PEWNO ŻE NIE!!!!!!!

    Rafał gotuj się bo za 3m-ce to ja lasencja będę

    Lachon

    dziewczyny tlyko mnie wspierajcie!!!!
    a ja tez postaram sie z całych sił nie dawać dupy!!!!!!

    ps. ale się rozpisałam

    THX Agassi, Buraczku, Marlenko bądźcie tu i nie dawajcie mi się poddać!!!!
    zaraz piszę sobie jadłospis na jutro!!!!!!
    dam radę

  9. #1549
    buraczeq Guest

    Domyślnie

    no nareszcie!!!!
    a ja też zrobiłąm dziś rachunek sumeinia
    wyszedł... tragicznie.. ostatnio znów nie moge sie powstrzymac od słodyczy... dziś.. paczka ciastek takich zbożowych (i to wcale nie mała ) paczka biszkoptów bananowych i.. dwie paczki draży kokosowych

    ale nie o nie!!!

    wiecie.. mi sie juz robią żylaki na nogach wiem, że to dziedziczne a u mnie w rodzinie wszyscy mają, ale.. jednak kilkuletnie branie pigułek, nadwaga (teraz już naszczęście to tylko kilka kg ), mało ruchu i fajki mi nie pomagają, dlatego...

    ZACZTYNAM WALKE Z SWOIMI SŁABOŚCIAMI

    i wiem, że dam rade.. no przynajmniej z ruchem bo ostatnio naprawde jak na mnie to sporo się ruszam... jutro rano basenik
    gorzej bedzie żeby się wyrwać ze szponów dwóch uzależnień
    Ale wierze w siebie


    Dziewczynki damy rade!!! ZESRAJ SIĘ A NIE DAJ SIĘ

    Asinko!
    pisz.. to czasem przynosi ulge.. takie wyżalenie się.. ja też nie chce wyglądać znów jak mini-hipopotam tylko tak ciężko jest mi się podnieść z tych klęczek... i masz racje.. z tymi facetami nie najlepiej jest.. ja dzisiaj byłam na randce :P nic z tego nie bedzie, ale gość mi cały czas mówił jaka to ja nie jsetesm sliczna i A. też mi dziś napisał, że jestem piękną kobietą... ech... ale ja się źle czuje.. chce być piekniejsza

    Lovely! wracaj wracaj Dorotko... oj baaardzo dawno Cie nie było.. zresztą ja tez nieźle zaniedbywałam temacik i wogóle dziewczyny... ale podnoszę się.. słońce dodaje wiary i siły!!! i znów rzucam fajki oby ostatni raz bo to okropny nałóg

    Aggasku.. zastanawiam się czy nie zastosować 1500 TY sobie tak ładnie chudniesz ale zobacze... może na początek 1200, tylko... powinnam jeść regularnie (A. mi zawsze powtarza, że od samego regularnego jadania można zrucić pare kg.. On je praktycznie co do minuty :P )a u mnie zregularnościa kruchutko... zobaczymy...

  10. #1550
    Guest

    Domyślnie

    no to jesteśmy "zrachunkowane"

    ja niestety dziś mam ogrom nauki więc,....
    idę do tego i dziś nie dam rady się poruszać...

    kurcze nie wiem co mam napisać

    trza zacząć ostro <przynajmniej u mnie> z kopyta ciągnąć i się wziąść za siebie i iść za ciosem a nie się obijać

    jak zawsze byłam zwolenniczką pokzaywania brzuch a<przykrótkawe bluzki> tak dziś brzuch... sami mi "wypływał" i musiałam go zakrywać


    tragikosmos ;(

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •