Strona 96 z 179 PierwszyPierwszy ... 46 86 94 95 96 97 98 106 146 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 951 do 960 z 1783

Wątek: ZESRAM SIĘ A NIE DAM SIĘ!!!

  1. #951
    Guest

    Domyślnie

    Buraczku chwilkę mnie nei było a tu już jakiś A. znów się pojawia ja ci dam <ojoj>
    hehe to barfdzo dobrze!!!!!!!!

    a ja obiecuję JUTRO ŻADNYCH SUCHARÓW (no bo dziś oczywista sprawa że już nic >
    a jak obiecuję to ja przecież obietnicy nie mogę złamać to może... do sylwestra żadnego suchara?
    <chyba ze w limicie zaplanowane dawno już >
    ale tak to chyba może być prawda?


    buziaki
    a ja już po basenie i ... ufff ... ale mi ciepło

    trochę kcal się spaliło
    ale wogóle siły nie miałam na basenie szok
    po 30min myślałam że umrę

    ale jest dobrze popijam sobie zieloną herbatkę właśnie
    a co u was?

    Buraczek obietnica to obietnica- nie złamię jej do sylwestra bez podjadania!

  2. #952
    buraczeq Guest

    Domyślnie

    oj wiecie.. bo ja Wam chyba teraz troche poopowiadam

    osoby o słabych nerwach i/lub niemające obecnie dłuższej chwili i/lub niechcące się zanudzić proszone są o natychmiastowe opuszczenie pokoju zwierzeń!

    no wiec tak...
    doszłam ostatnio do wniosku, ze.. faceci to są jednak tak zkonstruowani jak na tym obrazku dołączonym niegdyś przez agawe (dla zapominalskich str. 55 ) no bo niby... kiedyś moje powodzenia wynosiło.. prawie zero... a teraz... aż się głupio z tym czuje bo normlanie mogłabym prowadzić jakiś kalendarzyk z zapisywaniem na konkretne daty i godziny
    nie powiem.. łechta to moje ego.. no i tą próźność, ale.. dlaczego niby wcześniej tak nie było?przecież z charakteru ciągle jestem tą samą osobą!
    a kolor włosów zmieniłam dopiero kilka dni temu... i tak jeszcze prawie nikt ich nie widział...
    więc oprócz utraty tych kilku kg NIC się we mnie nie zmieniło!!!
    czyli... mam prawo myśleć, że faceci patrzą obecnie nie na mnie... lecz na ciało, które i tak pozostawia wiele do zyczenia...

    Jedyną osobą, która wiem, że.. hmmm... pokochała mnie taką jaką jestem jest ktoś kogo traktuje jak PRZYJACIELA... z roku wyżej...
    niestety myśle, że uczucia jakie mam dla Niego zarezerwowane to własnie tylko przyjaźń... wczoraj mieliśmy poważną rozmowe na gg.. kiedyś.. jak poznałam D. napisałm Mu, że chyba znalazłam swojego przyszłego męża (o ironio!! ) a on... krótko mówiąc strzelił z focha

    wczoraj mnie za to przepraszał i ogólnie.. napisał mi mnóstwo bardzo miłych rzeczy... np
    wiesz sa zeczy i słowa ktore chcialo by sie cosfac, i chwile ktore chcialoby sie wymazac z naszej pamieci,a co najwazniejsze z czyjejs i własnie ta kiedysiejsza nasz rozmowe tak bardzo chcialbym wymazac

    wiesz jak sie patrzy na takie dziewczyny jak Ty
    to czlowiek nie traci nadzieji
    ze jednak sa wspaniałe kobiet na tym swiecie
    i ze kiedys sie znajdzie ta wyjatkowa
    i cale szczescie ze takich skarbow jak Ty
    jest nie wiele,bo poszukiwanie nabiera sensu


    i kocham za ten optymizm

    wiecie... ja dopiero dzisij przeglądając w archiwum ta rozmowe natknęłam się na to ostatnie zdanie... to jets naprawde wspaniały chłopak, ale... nigdy nie będe w stanie Go pokochać...

    teraz sprawa pt. AREK...
    poznałam Go w clubie tego samego wieczoru co Pawła (tego bramkarza) troche się z Nim pobawiłam, ale.. był podchmielony a tego nie lubie... zabawny był tylko tekst bo zapytał co bym zrobiła, gdyby się we mnie zakochał... na to, że uciekąbym i wiecie co zrobił? odepchnął mnie no niby do ucieczki... hihihi...
    potem było spotkanie z Pawłem wiec o A zapomniałam...
    w czwartek przed świętami pojechałąm do M1 po bluzke.. i jak już pisałąm wcześniej wyglądałam koszmarnie a jednak.. spotkałam włąśnie Jego... i popsrosił o spotkanie i nr telefonu...
    od tamtej pory klikamy na gadu... ale jest dziwnym człowiekiem...
    tzn... On jest trenerem osobistym.. wielką wage pzrywiązuje do ciała i.. ja wiem, że będzie starał się mnie... "odchudzić"
    z jednej strony-genialna sprawa! ale.. ja bym chciała, żeby ktoś mnie zaaprobował taką jaka jestem nawet z tymi dodatkowymi kg... chce się ich pozbyć, ale jednak wolałabym żeby to była moja indywidualna sprawa a nie, żeby Moj Ktoś się tym zajmował...
    Cały czas mi pisze, że jestem piękna i bla bla... takie tam... troche się martwie, że próbuje za moją pomocą zapomnieć o swojej byłej z która... o zgrozo! jak Daniel był 4 lata!
    zobaczymy co z tego wyjdzie...

    jest jeszcze Patrik ze Szwecji, który jest w Polsce, w Krakowie tylko do 3 stycznia i mieliśmy się spotkać...

    jest Kubuś.. taki chłopaczek, z którym rozmawiam od pewnego czsau na gg... i dzsij przeprowadzilismy poważną rozmowe.. chciałam Mu wyrzucić z głowy pomysł o spodkaniu, ale się uparł jak osioł...

    i jest D... o którym pomimo usilnych starań nie potrafie zapomniec... a nie wdziałam Go już jakieś trzy tygodnie... a On ostatnio milczy...

    zła jestem i chyba zmęczona tym wszytskim... ale tfu tfu bo jeszcze się tak odwróci, że żaden mnie nie będzie chciał :P
    ale ja prosiłam o JEDNEGO... chciałam sobie ułożyć życie... widzisz Agassku... chyba Ci troche zazdroszcze... tego Pawła i tych kłotni... a lampy to C już na 100% zazdroszcze!

    znacie ten wierszyk?
    osiołkowi w żłoby dano...


    dobra...
    koniec rozprawki o facetach co wcale jeszcze nie oznacza końca postu :P

    Asinka może będe naiwna, ale... uwierze Ci... tylko jakby coś to się przyznaj chociaż :P a ja obiecuje, że do sylwestra żadnych słodyczy... a kuszą kuszą mnie w tym domu jak nie wiem co... słodycze znaczy się bo rodzice, o dziwo nie :P
    Megi ale jak już sobie słoneczko tego plana obmyslisz to licze na to, że sie podzielisz z nami :P a z tymi zakupami to nie szalej.. pieniądze na dzrewach nie rosną... skzoda, że ja tak późno się o tym dowiedziałam...
    Noe ale Tobie to niewiele zostało... gdybym ja tak chciała przyoszczedzić i nie kupować spodni to... dosłownie nie miałabym w czym chodzić juz za jakieś 4 kg

    Cytat Zamieszczone przez Marlenka
    no cóż teraz jest patent na buraczki
    a przepraszam kto takie embargo wprowadził?? :P hihihi...

    ech wiecie... tego posta to ja już dobrą godzine pisze... i co chwila ktoś mi przerywa.. a ja i tak jakiś taki dobry humorek mam... powiedziałabym nawet, że za***ty :P

    Buziaczki słoneczka!
    jeśli któraś wytrwałą do końca postu to moje gratulacje!!

  3. #953
    Awatar marlenka85
    marlenka85 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-08-2004
    Mieszka w
    Piekary Śląskie
    Posty
    155

    Domyślnie

    wytrwałam,przeczytałam,przezyłam :P

    oj oj faktycznie kalendarz kupic i prowadzic ...wiesz Dorotko moja rada bedzie krótka- przyjmuj to jak jest i nie walcz ...a może wśród nich jednak sam sie jaki znajdzie ?
    Albo NOWY ?Nie zdziwiłabym sie hehe
    Po prostu jedynie jaka trudna rzecz zrobic to trzymac emocje na wodzy....
    a co do ciała to niestety tego kochana nie zmienimy u facetów- kazdy z nich to klasyczny wzrokowiec...jest to zdominowane u nich biologicznie...i chocby nie wiadomo jak sie zapierał jakis i tak patrzy...fakt taki ze kazdy na co innego ,ale w rankingu nadal są-biust,biust....figura ...

  4. #954
    noemcia jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    10,707

    Domyślnie

    o matko... tyle tych menów, że już się pogubiłam Daniel, Arek, Paweł, Patrik, Kubuś...no no, wymiatasz no ale co do facetów to się zgadzam...chyba 99% wszystkich patrzy na wygląd... no ale nie oszukujmy się, kobiety czasem są nie lepsze :P

    no, czy ja wiem, czy niewiele... :P nie no...4 kg i koniec, słowo harcerza (którym de facto nigdy nie byłam )

  5. #955
    Awatar agassi
    agassi jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-03-2005
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    411

    Domyślnie

    buraczq: nie wiem co powiedzieć
    tak myślałam o tym, gdzie można znaleźć fajnego faceta... i wiesz co, imprezy to chyba nie jest dobre miejsce. na jedną randkę może i owszem, na seksik w toalecie...
    ale faceci na imprezy idą szukać "ładnej dupy", bo wiadomo, że o książkach i planach na przyszłość raczej tam się nie pogada
    w necie siedzą chyba sami desperaci a poza tym jakoś mi nie podoba się ta cała otoczka. nigdy niewiadomo jak wyjdzie spotkanie, jednak nawet fotki, to nie to samo.
    oczywiście i w jednym i drugim przypadku zdarzają się wyjątki (ale chyba nie znam... )
    i tak mi się wydaje, że najlepiej jest jak coś wyjdzie niespodziewanie, spontanicznie.
    jak poznasz kogoś, kto może nie zwali Cię z nóg za pierwszym razem, ale będziesz mogła się śmiać przy nim, czuć jak ktoś wyjątkowy... będziesz chciała słuchac największych głupot, wiedząc, że mówienie tego, jest dla tego kogoś przyjemnością (uwierz mi... ja słuchałam o wzmacniaczach lampowych, lampach plazmowych, jakiś głupich doświadczeniach chemicznych i w ogóle )
    napisałaś, że zazdrościsz mi kłótni nawet... ja wiem, moje ostatnie półtora roku, było najszczęśliwszym półtora roku w moim życiu. żadnej kłótni z Pawłem nie zamieniłabym na dobrą zabawę z kimś innym
    no. i życzę Ci, żebyś właśnie kogoś takiego znalazła. zasługujesz na to

    a ten trener możesz to wykorzystać
    ale ja bym czuła się głupio przy kimś , kto ma idealne ciało
    a jeszcze jaklby ktoś taki coś na mój temat powiedział, to już w ogóle...

    a w ogóle wczoraj byłam w kinie na "Serce nie sługa"
    polecam

  6. #956
    Awatar marlenka85
    marlenka85 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-08-2004
    Mieszka w
    Piekary Śląskie
    Posty
    155

    Domyślnie

    wiesz co, imprezy to chyba nie jest dobre miejsce.
    w necie siedzą chyba sami desperaci
    oczywiście i w jednym i drugim przypadku zdarzają się wyjątki (ale chyba nie znam... )
    przerabiałam i imprezy i necik hehe hmmm po czesci sie zgadzam ...ale nie całkiem moim zdaniem każdy facet "wykorzystałby okazje" nie ważne gdzie spotkany ...
    A jeśli chodzi o net to też podchodziłam bardzo sceptycznie - poznałam tam chłopaka (wtedy i On i ja bylismy w związku) mimo to gadalismy sobie na gg ,traf chcial ze mniej wiecej w tym samym czasie nasze zwiazki sie rozpadły , klikalismy sobie jeszcze tak kolo 1,5 roku az padła propozycja spotkania( co nie było łatwe bo On jest z innego miasta położonego ok.300 km ode mnie )....wtedy sie przekonałam też że można zakochac sie w kimś od pierwszego spojrzenia...ciezko bylo ze względu na odległosc,zazdrosc,brak bliskosci w danym momencie...emocje sie kumolawały i po jakims roku zwizku - kolejna kłótnia,mój upór,jego upór...KONIEC...był pierwszym facetem którego całym sercem pokochałam i leczyłam serduszko długo .Udało sie.Został tylko sentyment i wiecie co mam nadzieje że jest szczesliwy .Życze mu tego bo był dobry .Wiec chyba spotkałam ten wyjątek z netu (całkiem nie planowany)hehhe .Zgadzam sie jednak ze na czacie to w wiekszosci desperaci,sama czasem wchodze sie ponabijac z tych łośków ale jestem wredziol

    a jeszcze chcialam wam napisac jedna historie - mam kolezanke której kuzynka chodziła z facetem przez 5 lat .Babcia tej kuzynki wprowadziła sie do nowego mieszkania i traf chciał że stała sie sąsiadką babci chłopaka(oczywiscie obie starsze panie nie wiedziały o tym nawzajem że ich wnuczki sie spotykaja,nie znały sie).Pewnego dnia w domu tej laseczki odbyło sie uroczyste spotkanie rodzinki dziewczyny - przedstawienie chłopaka i zareczyny ...babcia tez go wtedy poznała.Mineło troche czasu babcia juz sie zaprzyjaznila z sasiadkami -łącznie z babcia chłopaka (oczywiscie nadal sie nie zorientowały kim dla siebie sa ich wnuczki).No i pewnego razu kiedy babcia wyszła na ławke przed blok ,zobaczyła druga babcie (chłopaka) z małym 2 letnim dzieckiem .Babcia (chłopaka) pochwaliła sie że to jej prawnuczek i że jego tato zaraz przyjedzie po niego . Tak wiec obie sobie czekały .Az zjawił sie tato...I co ? Domyslacie sie kto był tata ?Narzeczony tej laski-wnuczki babci co sie wprowadziła.Tak wiec przez te 5 lat zwazku w którym oni ze soba byli on zdążył zostac ojcem , ożenić sie i rozwieść oczywiscie ta laseczka o niczym nie wiedziala ...
    A reszty mozecie sie domyslac -bajką sie to nie skonczyło .Tak wiec puenta - nie mozna być pewnym nikogo .I nie sądze by zalezało to od miejsca poznania sie tylko człowieka.

    uff ale sie rozpisałam

  7. #957
    Awatar agassi
    agassi jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-03-2005
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    411

    Domyślnie

    marlenko: niezła historia

    ja pisałam trochę przez wzgląd na jedną koleżankę
    miała mnóstwo facetów poznanych przez internet
    znajomości kończyły się po pierwszym spotkaniu
    miała mnóstwo facetów z imprez
    znajomości kończyły się po jednej nocy

    nie miała nigdy faceta, któremu mogłaby zaufać, wypłakać się, który by ją przytulił czy pogłaskał

    tu tez dochodzą na pewno inne względy
    wygląd
    oczekiwania
    sposób bycia

    ja spotkałam się z dwoma facetami z netu. ale miałam wtedy chyba z 15 lat. i to były niewypały
    zakręciłam z kilkoma facetami na imprezie (ale to też było dosyć dawno... no 1,5 roku temu ostatni raz )
    i nigdy nic z tego nie wyszło
    piszę tyle, co wiem

  8. #958
    Awatar natalka86
    natalka86 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-09-2004
    Mieszka w
    okolice Warszawy
    Posty
    66

    Domyślnie

    Marlenka ale historia...

    Buraczeq korzystaj z chwili, bo jest ulotna.

    A co do facetów i imprez, to ja swojego poznałam właśnie na imprezie. I wiadomo, co się robi z facetami na imprezach... W każdym razie znałam go wcześniej tylko z widzenia a nad ranem (tej pamiętnej nocy) postanowiliśmy, że bedziemy razem. A czemu nie? Ja jestem sama, on jest sam... I w ten sposób jesteśmy ze soba prawie 3 i pół roku Fakt, że kłótnie sie zdarzaja, nie raz już próbowaliśmy sie rozstać, przeżyliśmy naprawdę ciężkie chwile rozłąki na 5 miesięcy (to nie było zależne od nas) ale cały czas jesteśmy razem

  9. #959
    noemcia jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    10,707

    Domyślnie

    ło matko...historia to rzeczywiście "ciekawa"... że też takie typy istnieją...

  10. #960
    Guest

    Domyślnie

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

    Ale tak do tematu, to ja tez zwracam jak facet wyglada :\ i inaczej sie zachowuje do kogos kto mi sie podoba, a jak do kogos, kto nie o.O erm.. swieta chyba nie jestem

Strona 96 z 179 PierwszyPierwszy ... 46 86 94 95 96 97 98 106 146 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •