-
No i dałam plamę Zjadłam 4 danonki i garść paluszków. A najlepiej zjadłabym kubeek KFC Chce mi się jeść. Jak nad tym zapanować
-
No i za szybko sie pochwaliłam Zjadłam kurczaczki. Zwalam wszystko na stres ale wiem, że to tylko wymówka. Juz czuję, że przytyłam. Spodnie zrobiły się jakby bardziej obcisle. Ale już dość stres to nie powód do żarcia Stanowczo mówię NIE.
Wiem, że odchudzanie jest dobre, że lepiej się czuję więc dlaczego nie kontynuować??
Wiem, że nie schudnę do 12 stycznia ale zawsze co innego ważyć 66 kg a co innego 59. A więc ile schudnę tyle schudnę to będzie mój sukces, który oczywiście będę kontynuować aż do upragnionych 55 kg.
-
Bardzo dobrze mowisz Nie wazne, w jakim tempie, wazne, ze do celu! A jak schudniemy wolniej, to mniejsza szansa, ze nas jojo dopadnie, prawda? Nadal trzymam kciuki za jutro
-
Byłam wczoraj na aqua aerobicu pierwszy raz w życiu - ale było śmiesznie... Potem jeszcze zaliczyłam saune i łaźnie parową... Do domu wróciłam padnieta, żeby nie napisać - zdechła... Ale nie do tego zmierzam. Przed basenem poćwiczyłam chwilke na siłowni.. a tam była waga... no to nie omieszkałam na nia wejść.. I wiecie co!!??? Pokazała 55!!! A mi to kompletnie nie gra! Bo to niemożliwe!!
Teraz nie mogę myśli odpedzić - ile ja naprawdę ważę??? Muszę jakąś "normalną" wagę dorwać! Czuje sie na jakieś 58... Wiem, że tamta w siłowni jest jakaś oszukana ! Spotkałyscie sie juz z tym???
PS. Dziubasku.. kiedy te kciuki puścić? bo mnie już ręce bolą!!!
-
Czesc dziewczyny. Dzięki za te kciuki!!!!! Przydały się Znowu ponawiam dietkę bo ostatnio nie zwracałam uwagi na to co jem, choć gdzieś w miedzy czasie zgubiłam kolejny kilogram Jeszcze tylko troszkę.....i cel bedzie osiągnięty. Ciekawe ile rzeczywiście schudnę do tego 12 stycznia
-
I jak Ci idzie?
-
Witam, wczoraj było ok bo zjadłam ok 1076 kcal a że liczę "na oko" ale raczej zawyżam więc jestem zadowolona. natomiast dziś...no cóz przed chwilą rzuciłam się na pierniki w czekoladzie wyliczyłam, że w sumie zjadłam 1600 kcal. Tragedia. kiedy ja w końcu wezmę się w garść i znowu będę skoncentrowana na odchudzaniu???? Strasznie za to dziś się nalatałam. Tyle tych spraw przed świętami....
Ja się tak zastanawiam dlaczego ja tak kocham słodycze??? Dlaczego nie pałam miłością do marchewki??? Co takiego jest w sodyczach, że najchętniej zjadłabym wszystko co w zasięgu wzroku????
-
No i jeszcze straciłam motywację do ćwiczeń. Jak pomyślę o basenie to aż miaciarki przechodzą. Specjalnie tez nie mam czasu, a może to wymówka
-
Dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do udanych. Zjadłam 891 kcal i 5 godzin sprzątałam kuchnię. Nie wiem ile wtedy spala się kalorii ale czuję się bardzo dobrze. Oby waga była tez tak łaskawa....
-
Dziękuje za odwiedziny!Mam nadzieje,że mój kilogramik mniej zmotywuje Cię do walki!Pozdrawiam!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki