-
asiontek jak Ty nic innego nie chcesz jesc???tylko te pomarancze i wino...no mam nadzieje ze Cie zle zrozumilaam...
pris i ja tak mysle....po dziesiejszym snaiadanku np-jaogurt z müsli i kromka z dzememz fruktozy takiego kopa na aerobicu mialam ze niech tak zostanie....choc mam wrazenie ze mam buzie napuchnieta....ale i to zejdzie...a waga -waze sie raz w tygodniu bo juz w obsesjhe wpadalam....a Wy trzymajcie sie dalej...
jurewiczka a jak Ci na drugiej fazie???
aha i napiszcie jakie bylo wasze odzywianie przed pierwszy faze-czy wegli duzo jesli tak to jakich???ja kiedys jadlam przez tydzien same owoce i warzywa i czulam sie super i schudlam sporona le coz teraz ucze sie jesc normalnie-1500dziennie...ZDROWO I bezcukrowo...a raz w tygodniu slodka niespodzianka
-
witam!
w knajpie poszło gładko, zamówiłam sobie surówkę z białej kapusty i pierś z kurczaka z pieczarkami (smaczna gotowana pierś bez panierki
)
poza tym miała mwczoraj mały kryzys i zjadłam jednego wafelka
ale to się już więcej nie powtórzy..
od dzisiaj II faza, na którą pisze się też moja siostra, zobaczymy co z tego będzie.
Zjedzone:
omlet z pomidorem, posypany mozarellą light,ogórek konserwowy i najsłodsza na świecie,najsmaczniejsza gruszka
mam nadzieję, że będę się ograniczac w ilości jedzenia, bo nie zapisuję sobie co zjadam, ale chyba jest tego za dużo
-
madyara nieee! po prostu to są akurat produkty, którycm mi baaardzo brakowało i które żeby się waliło i paliło dziś skonsumuję. Oczywiście, nie będzie to moje jedyne pożywienie-właśnie pochłonęłam szpinak. No i podejrzewam, że na tym sie nie skończy
tricomi to super, że tak ładnie udało Ci się wyjść z niesprzyjającej diecie wizyty w restauracji! Dumna z Ciebie jestem! A ten wafelek... Każdemu się czasem zdarza...dieta jest przecież dla nas, a nie my dla diety!!!
jurewiczka jak tam 2-gi etap?
pris ja się już nie mogę doczekać, aż za tydzień staniesz na wadze! Chcę już zobaczyć ten sporo przesunięty w prawo suwaczek
Biegnę na zajęcia z mikrobów! Paaaaa!!!
-
hej dziewczynki 
u mnie kolejny kg w dół..
czyli ważę już 57kg 
6 kg w dół
musiałam się pochwalić..
na II etapie jestem od niedzieli (czyli dopiero 2 dzien) jedymym produktem jaki zjadłam z nowej fazy była kromka pełnoziarnistego chleba light.. postanowiłam, że tylko raz dziennie będe jadła jakiś nowy węglowodan.. w następnym tygodniu przyspiesze.. ogólnie nie mam ochoty na te nowe cuda.. ale przyznam, że fajnie dołączyć coś nowego do jadłospisu..
madyiara przed dietą jadłam tak:
podstawowym pozywieniem były ziemniaki w kazdej postaci (gotowane, pieczone, fryteczki itd.) oraz chleb.. uwielbiałam zjadać kajzerki (czyli pieczywo białe) to tego obowiązkowo pełnotłusty ser bez którego nie mogłam żyć. Do tego miałam bardzo częste napady na słodycze.. potrafiłam obudzić się w nocy i zjeść batona albo czekolade (całą).
Poza tym pożerałam duże ilości pierogów, naleśników, krokietów, klusek, makaronów.
Po za mlekiem do kawy i czasem płatków sniadanieowych i oczywiście po za serem praktycznie nie jadłam nabiału.
Z owoców tylko czasem brzoskwinie i pomarancze..
Warzyw też nie lubiłam.. ale powiem, że pomidory mogłam jesc bez ograniczeń, tak samo jak kapuste kiszoną i ogórki kiszone. Reszta warzyw tylko w zupie.
Z mięs tylko piers kurczaka i to zadko bo za miesem nie przepadam.. i czasem pieczoną nóżke..
Ogólnie byłam mączną dziewuchą..
Przec całą pierwszą faze jadlam wszystko wedle przykazać.. nawet żadnych skrobi ziemniaczanych itp. Jadłam przeważnie do gdziny 18-19:00
nie piłam 2l wody bo ja poprostu zazwyczaj mało piję..
jestem chudsza.. i mam ładniejszą cerę..
ciesze się, że udało mi się trafić na diete, która mi odpowiada..
Dziś dotarał do mnie nowa waga.. teraz będe mogła kontrolować poziom tkanki tłuszczowej w organizmie..
Jedyne co mnie martwi to brak okresu.. i jakich kolwiek objawów swiadczacych o jego przybyciu.. mam nadzieje, że to sie zmieni 
Teraz ide zjeść serek wiejski z pomidorem
i zbieram się do.... leniuchowania..
pris ty to nagubiłaś cm.. fju fju.. jestem bardzo ciekawa twojej wagi..
ok..
uciakam..
-
Asiontek w jaki sposób wprowadzasz węgle.. bo ja już sama nie wiem jak stopniowo.. czy tylko jeden wegiel dziennie a potem juz po dwa.. czy jak?
przyznam sie bez bicia, że nie przeczytałam książki o diecie.. tylko to co bylo potrzebne do I etapu..
dziś moze nie.. ale jutro usiadę i przestudiuje co tam można jesc co nie.. i w jaki sposób..
jakby co to napisze co odkrywczego wyczytałam..
teraz już ide coś zjeść.. wyprysznicować się i lece na uczelnie.. Historia filozofii wspolczesnej i teoria poznania wymęczą mniena cały dzień..
Całuję Was, życze udanego dnia i czekam na podanie danych pomiarowych..
u mnie bez zmian 56 kg .. czyli jak najbardziej super..
buziaczki..
-
mam nadzieje, że wyrobie się z dietą do wigilii..
tzn. ze wprowadze juz w miare duzo weglowodanów zeby świateczna uczta nie była szokiem dlA ORGANIZMU..
ale na swiata to zawsze cos dietetycznego sie znajdzie.. bigos bez mieska (czyli tluszczu), rybka po grecku (czyli też ok) gołąbki z kasza gryczną
itd.. tylko mam nadzieje, że uchronię się przed ciastami, ciasteczkami, desterami, cukierkami itd.. Zawsze możma zrobić jabłecznik wegle przepisu SB..
no..
ale do świąt to jeszcze troszke..
buziaczki
-
Sorry,że tak wpadam ni z gruszki ni z pietruszki, ale zajrzałam i widzę,ze masz pytania co do wprowadzenia węglowodanów
Ja na SB schudłam 14kg i od roku praktycznie ją utrzymuję, dużo czytałam też na różnych forach i najlepiej wprowadzać 1-2 nowe węglowodany w tygodniu bacznie obserwując reakcje organizmu
Pozdrawiam
***
Grażyna
-
hmmm
ja się przynaję-praktycznie odeszłam od założeń SB... teraz po prostu dbam o to, co jem. Chleb jem ciemny, unikam nadal cukrów. Patrzę, jak reaguje mój organizm. Staram się jeść do 1500 kcal dziennie, żeby od razu nie "zalać" organizmu węglami i zbyt dużą ilością energii z pożywienia.
Pozdrawiam i piszcie!!!!
-
Witajcie plażowiczki..
dziś 4 dzień II fazy.. na śniadanie zjadłam 2 kromki ciemnego chleba..
wiec limit węglów na dzis sie wyczerpał 
Dzis jestem jakas nie do życia..
wczoraj sporo sie uczyłam..
a dzis zwyczajnie zaspalam na zajecia..
i chodzę cały czas jak struta.. nie mogę się obudzić..
to chyba jakieś zimowe przesilenie.. słonko przestalo świecić i humor mi zmarkotniał..
łaże wciąż w piżamie..
może kawa postawi mie na nogi..
waga stoi w miejscu.. czyli ok..
mam problem z weglami.. chcialabym już zjesc na obiad kasze z jakims gulaszem.. ale ale..
postanowienie to postanowienie..
czekam cierpliwie na nowy tydzień i wtedy zjem owoca no i może troche kaszy na obiad..
Dziś miałam straszne sny.. koszmary jakich dawno nie śniłam..
ale to tylko taka dygresja..
może włącze jakąś muzyke i troche sie rozruszam..
Asiontek to jak teraz jesz? co i w jakich ilosciach? liczysz kalorie?
gayga678 powiedz mi kochana jakie kasze można jeść w II fazie?
pris który to już dzień? chybaniebawem już dołączysz do mnie na II faze, co? Napisz jak sie masz..
-
jurewiczka nie jem słodyczy, białego chleba i ryżu, ziemniaków, gotowanej marchewki, kukurydzy itp... nie jem cukrów, staram się unikać słodzonych serków i jogutów. I troche po mintignacowemu nie łączyć posiłków tłuszczowych z węglami. No i wychodzi mi dziennie koło 1500 kcal.
Świetne jest to, że nadal nie czuję napadów głodu, nie podjadam cały czas, a głodna nie jestem. Nie mam problemów z zapraciami, wręcz jestem teraz zachwycona tempem mojej przemiany materii...
Btw-wczoraj wieczorem nie mogłam wejść na forum. Chciałam Was zapytać, czy Wy też? Może to po prostu kolejny wybryk mojej głupiej sieci.
jurewiczka ja też wstałam dziś parę godzin później niż planowałam. I najchętniej spałabym dalej. Taki dzień śpiący jakiś dziś...
Pozdrawiam i idę po kawę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki