Kolejny udany dzień u mnie Nie jest trudno wytrwać w 1200 kcal
Co u Was dziewczynki, czemu nie piszecie? smutno tak
Kolejny udany dzień u mnie Nie jest trudno wytrwać w 1200 kcal
Co u Was dziewczynki, czemu nie piszecie? smutno tak
tez jem około 1200 kcal i głodna nie jestem, tylko łakomstwo mi żyć nie daje.... chodzę na wycieczki do lodówki
a w lodówce zdjęcie grubasa takiej babczki 200 kg.... w ramach odstarszania
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Heh też patent Miło mi , że napisałaś
Yanna trzymam kciuki, powodzenia
Fajnie, coraz więcej osób mnie dopinguje JEst mi bardzo miło!!!
Yagnah, gratuluję Ci utraty wagi, wygląda na to, że jesteś prawie u celu
To się robi nudne znowu bez wpadek:> Ale jakoś mi ta nuda nie przeszkadza
Dzisiaj przez sekundkę rozważałam kupno batonika (a fuj!) ale się NIE DAŁAM!!!!
Pozdrawiam
Ha, to znowu ja! I znów mówię sama do siebie.....No nic.
Się pochwalę, bo to, że znowu bez wpadek to mało! Dzisiaj po raz pierwszy od długieeeeego czasu nie kupiłam we czwartek drożdżówki w sklepiku We czwartki mam zajęcia w sali obok sklepiku no i dotychczas ulegałam (no bo przyznać trzeba, drożdżówki z makiem mają przednie ) Ale dzisiaj nie uległam i grzecznie szamałam japco i kanapkę A na obiad pstrąg z warzywami i oliwą, pycha
Na kolację będzie kakao i orzeszki
Ah, no i zapomniałam! Dzisiaj rano zmieściłam się bezprobelmowo w spodnie i bluzkę ;] Przed dietą niby się mieściłam ale cokolwiek niekomfortowo A dzisiaj - żaden problem No tylko, że te spodnie mają być luźniejsze jeszcze, więc nie ma osiadania na laurach
Witaj Yanna.
Ja u Ciebie chyba po raz pierwszy?
Widze, ze Twoje odchudzanie przynosi juz niemale zreszta efekty!
Gratuluje tych ciuchow i odmawiania sobie drozdzowek
Ja na drozdzowki natykam sie codziennie w drodze do szkoly, swiezutkie, pyszniutkie patrza sie zza szyby, ale musze przyznac, ze juz nie miekne na ich widok.
Wczoraj wprawdzie uleglam pizzy, ale nic to, dietkuje dalej.
Jeszcze tyle do zrzucenia...
Powodzenia zycze i pozdrawiam.
No właśnie przed chwilą uległam lodom czekoladowym i to całkiem sporej ilości Dobrze chociaż, że nie całemu litrowi jak to się kiedyś zdarzało No nic. Na dzisiaj to już koniec więc dramatu nie będzie, a jutro znowu grzecznie.....
Szkoda, bo myślałam, że tym razem uda mi się uniknąć wpadek;/ Chociaż chyba ważniejsze jest to, żeby po takiej wpadce wrócić od razu do diety...
Zakładki