Dzisiaj niestety nie bylo czasu na cwiczenia a jutro to moj dzien wolny od cwiczen. Wtorek to taki dzien gdzie prace koncze 6:30 i zaczynam o 16. Mam wiec czas tylko na jako takie spanie.
Nie mieszkam w Hameryce ale w Canadolowie czyli Kanadzie od lat ponad 6. Tak sobie wyemigrowalam, chcac zmnienic wszyskto w zyciu, oderwac sie od wszystkiego i zyc i byc skazana tylko na siebie. Nie powiem ze jest lekko ale daje rade jako tako.
Mieszkam w London w Ontario do USa najblizszej granicy mam roznie ok 1 godziny albo mniej.
Bylam juz tam i jeszcze sie wybiore choc jak mozliwosc to wole do Polski do rodzinki.
Scrapbook to rodzaj albumu do zjec ale nieco inny. Sa to puste biale kartki i nic wiecej. Tutaj wszystko zalezy od ciebie. Wkladasz inna kartke na te biala z motywami - np jesienne liscie, naklejasz zdjecia - moga miec rozne ksztalty wycinasz je specjalnymi nozyczkami naklejasz naklejki wstazeczki co tylko chcesz.Np strony mojej kici beda opatrzone podkladem z kotem i lapkami miseczkami z napisem Kitty. Podroze to podklad ze strzalkami i wklejonymi napisami miejsc ktore odwiedzilam itp. Wszystko zalezy od kreatywnosci i podpatrzenia jak inni to robia jest wiele stron na necie wystarczy w wyszukiwarce wpisac scrapbook.
Tutaj to bardzo popularne i wszyscy to robia od dzieci po dorosle osoby. Dodatki nie sa tanie ale w koncu nie codziennie robi sie strone wiec pomalu ja stworze swoje. A jest przy tym wiele zabawy.

Dzisiaj w koncu wyslalam paczke i mam zagwarantowane ze dojdzie na swieta. Teraz uszykuje cos do zjedzenia do pracy i trzeba bedzie isc. Autobus mam wczesnie (ide na 21) wiec po drodze wejdze do Dollar Store (taki sklep za dolara wszystko) i poszukam dodatkow do scrapbook. Oczywiscie jest wielki specjalistyczny sklep z dodatkami ale drogi wiec poczekam az w gazecie bedzie reklama i tam jest kupon na znizke do 40%. Wtedy skorzystam z tego.
W pracy mam dzisiaj duzo roboty tak ze nocka minie dosc szybko. Na szczescie.
Cwiczyc zaczne od srody, miesnie juz mnie mniej bola choc cos mi sie przyplatalo po prawej stronie plecow i nie wiem czy to oskrzela czy tez naciagnelam sobie miesien albo mnie lekko przewilalo (mialam raz otwarty balkon w czasie cwiczen). Nie mam lekarza rodzinnego - ciezko o niego a ja do zadnego chinczyka czy czarnego nie chce isc. CIagle szukam i mam nadzieje ze znajde. Co prawda nie choruje raz na dwa lata jakies przeziebienie ale .... lepiej sie zabezpieczyc. Bylam tu raz w walking clinic czeka sie tam dlugo a baba chyba z Indii czy Pakistanu nie miala o niczym pojecia. Normalnie jestem grzeczna ale jak mowie jej ze bol idzie od plecow przez lokiec do kciuka w ktorym nie mam czucia( moglam wbic igle i nic nie czulam) mam problem z unoszeniem reki i tak od miesiaca . Ta mi mowi ze mam zgiac szyje do tylu a ja jej na to ten ruch jest zabroniony w rehabilitacji od 20 lat i nie wykonuje sie go nawet w celu sprawdzenia ruchomosci i sily miesniowej. No wiec kobieta mi mowi ze to oslabienie miesni a nie zapalenie nerwu. Dala mi jakies tabletki ktore oczywiscie nie pomogly. Minal miesiac jest coraz gorzej dzwonie do
taty i opisuje bol. Tatek na to ze to zapalenie nerwu. Wysyla mi tabletki i wit B kaze brac razem. Po trzech dniach bol mija. Tej babce w walking clinic poradzilam wiecej czytac magazynow medycznych i sie doszkolic- w koncu pracowalam w szpitlau z niepelnosprawnymi i umiem okreslic sile miesniowa i ja zbadac. Tak to skonczylam z walking clinic. Lecze sie sama. Moze jak bede umierac to zadzwonie po lekarza kanadyjskiego. No i nie choruje.

AAA moja szefowa jak cos mnie pobolewa zwala to ze za duzo cwicze hheheh ona nie lubi cwiczen i wkurza ja to ze ja uwielbiam i mam zapal. No coz ja kocham cwiczyc i sprawia mi to przyjemnosc tak sie meczyc i pocic. Ale dzieki nim mam energie i checi i zapal, pomimo zmeczenia praca.
Kazdy ma swoj sposob na zycie a moj to fitness.