omg.. operacja na zywo... nigdy :shock:
Wersja do druku
omg.. operacja na zywo... nigdy :shock:
studiuje to co Grzybsio i uwieżcie jeżeli ma się powołanie, to właśnie to jest fascynujące na anatomii przecież uczymy sie na ciałach
nooooo jak ktos ma powolanie to owszem.. ja na szczescie (albo niestety) go nie mam... ;)
ja tez bym nie mogła być lekarzem...brrrr
jak mija dzionek :?: :D
a ja bym mogła ale nie będe :evil:
a szkoda :?
czemu nie bedziesz???????
jak tam Kochana samopoczucie :?: ;)
haloo halooo :)
zyjesz? :P
Net mi chodzi podług humoru, jestem tutaj jak się komputerowi podoba akurat. Jem średnio po 5000kcal dziennie jak w domu jestem, zawalam z nauką, bo chociaż wszystkie testy i zaliczenia O.K.to blado z egzaminem z mikrobiologii, bo nie wyrabiam po prostu, za wolno mi to idzie a uczyć się przez 12h dziennie w kawałku nie potrafię, bo ciało odmawia. W dodatku z innymi examami w plecy, bo cały ten wydział to jeden wielki syf jest, koleżanka właśnie sobie wybeczała u egaminatora, żeby ją dopisał na termin, który po i-necie został wybrany a ona tam chciała iść, no i gdzie jest sprawiedliwość jak takto to chodzi...nie mam słów, jest mi ohydnie od żołądka i w ogóle i szczególe, wali mi się uczuciowe, babcia w szpitalu, nie dość, że cukrzyca to serce i wszyscy cały czas do przodu i tylko ja do tyłu i jak już się pieprzy odgórnie to sama sobie zawalam życie do tego.
Mam dość, idziom kuć :roll: .
Waga poranna 53kg, wyglądam jak kupa gnoja za przeproszeniem, w jelitach syf, w głowie siano.
CU :roll: