Iwonka odpocznę jak mi się sesja skończy, czyli gdzieś w lutym chyba. A do tego czasu na 100% - święta nie usprawiedliwiają :roll:
Wersja do druku
Iwonka odpocznę jak mi się sesja skończy, czyli gdzieś w lutym chyba. A do tego czasu na 100% - święta nie usprawiedliwiają :roll:
ojj masz racje Kochana ja świeta wykorzystam na kucie dzień i noc żeby zaliczyć wszytko zaległe :roll:
Ojejjj :shock: :shock: :shock: jak czytam to mi coraz niżej szczęka opada... podziwiam was dziewczyny, że tyle dajecie z siebie... nie wiem ile ja bym wyrobiła!
Grzibcioooo kochanie :*** już dawno nie pisałam, ale często czytam...przywiązałam się do ciebie ;DD :D :D :D Trzymaj się słoneczkoo <przytul> i nie daj się! Niewiele moge ci pomóc, ale przesyłam duuużo energii : ***
Dziękuję za energię cherry - przyda się, bo mam w planie pociąnąć nonstop aż do rana, ale ciii przed rodzicami...że też mam drzwi z szybkami i widać, że świecę :roll: . Mam nadzieję, że tobie idzie sprawnie z jedzeniem, bo przeczytałam u Niki o tym ile ważyłaś i mroczki przed oczyma miałam, bo to już naprawdę hard był :( . Proszę i błagam obiecaj dojść do jakiej zdrowej wagi i utrzyaj jakie stabilne ilości kcal zjadanych :( .
Sunnyy - u mnie jak zwykle mega plany na święta - ostatnio nie wypaliło i powtarzałam anatomię, więc nie chcę powtarzać tego horroru z mikro i kuję póki mózg potrafi, ale fakt, że niechęć coraz większa :? .
Mam w poniedziałek zaliczenie z patofizjologii i jestem w kropce, bo materiału jak do małego egzaminu a ja mam tylko 2dni i do tego kucie do egzaminu z mikro i referat do biofizyki, ale w ostateczności ten bym mogła zerżnąć od kolegi co już na ten przedmiot uczęszczał, obaczymy. Jak narazie w planie kolaps, arytmie i blokady, jak zostanie nad ranem czas to jeszcze powtórzę mikro, bo jakoś niemrawo dzisiej mi z nią poszło :roll: .
I prawie 20pytań w plecy :evil:
Niee martw się słonkoo ; *** "tamto" to było kiedyś...jak dla mnie całe wieki temu ; DD jeszcze zanim na forum przyfrunęłam ; D waga wróciła sobie do normy po tej Wielkanocy, więc jest okkk ; DD Ale dziękuję za troskę ;*** a u Niki widzę poprostu podobne symptomy, więc staram się pomóc...
Jejj kociiiee ile ty masz nauki :shock: :shock: :shock: jejj już nigdy nie będe narzekać, że jestem zmęczona...
A ja ostatnio narzekałam, że nauki mam sporo.
:roll: :shock:
3maj się ;*
Ja u Niki boję dwa razy tyle, bo ona po prostu zawsze ta namądrzejsza, najlepiej wyedukowana i jak zjadała 700kcal dziennie to było według niej idealnie, jak zeszła do 46kg i jest w niedowadze to jest idealnie, jak ma paniczny strach zjeść co słodkiego to jest idealnie, tylko to my to jacyś problemowi jesteśmy jak nam się nie podoba :roll: :( .
P.S. - spokojnie kobity - w liceum to ja też myślałam, że mam sporo na głowie i ani słowa więcej nie upchnę w pałę - z czasem człowiek przywyka do większego hardu. A wy tu nie smutać i hulajże używać żywota, uczyć się będziecie na studiach do białego rana jak wam trafi taki hardowy wydział, po co teraz psuć sobie życie :wink:
ja nie jem w adwencie słodyczy :) dzisiaj 6. dzień będzie :D nawet cukru do herbaty i kawy przestałam używać :)
miłego dzionak Kochana i owocnej nauki :!: pamietaj zero słodyczy ma być ;)
- http://www.kwiatydlaciebie.pl/photo/02122005_pomaranczowy_koszyk_new.jpg