Strona 51 z 61 PierwszyPierwszy ... 41 49 50 51 52 53 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 501 do 510 z 605

Wątek: a mnie się uda!!! hmm??

  1. #501
    Awatar lili213
    lili213 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2005
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    1,722

    Domyślnie

    50 strona Twojego pamiętnika, Kasieńko... Zmieszczę się jeszcze? :P
    Biegam

    Jestem tutaj: Zapiski Lili.


  2. #502
    Awatar lili213
    lili213 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2005
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    1,722

    Domyślnie

    Nie udało się jednak...
    Biegam

    Jestem tutaj: Zapiski Lili.


  3. #503
    Awatar lili213
    lili213 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2005
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    1,722

    Domyślnie

    Kasiu, a ja dzisiaj dobrnęłam do celu... Tego malutkiego na razie, ale radość i tak wielka!

    Pozdrawiam, słońce moje.
    Biegam

    Jestem tutaj: Zapiski Lili.


  4. #504
    Awatar lili213
    lili213 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2005
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    1,722

    Domyślnie

    Kasieńko, od jutra bardzo rzadko będę na forum, bo kończy się mój stały dostęp do Internetu. A dobra wiadomość jest taka, że od jutra do 16.08 będę w Częstochowie! :P Bardzo liczę na spotkanie... Proszę, napisz mi jak najszybciej w mailu, kiedy (i czy w ogóle) będziesz mieć czas i gdzie mogłybyśmy się umówić - ja zobaczę, jak to będzie z czasem u mnie, no i jakoś się dogadamy, już mailowo.
    Będę czekać na wiadomość! Pozdrawiam Cię gorąco!
    Biegam

    Jestem tutaj: Zapiski Lili.


  5. #505
    katlis jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-07-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kasieńko czy Ty wracasz z tych wakacji
    Mordko Lili nas opuściła ,więc chociaż Ty wróć
    Pozdrawiam Kasia

    A mi spadły 2 kiloski

  6. #506
    envi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    No to wróciłam .

    Urlop w tym roku był wyjątkowo udany. Dwa tygodnie nic nie robienia. Teraz tydzień na aklimatyzację i do roboty . Dieta niestety wzięła w łeb. Zważę się jutro i zmienię suwaczek w górę. Jestem jak pączuś w maśle choć akurat słodyczy to jadłam mało. Trafilismy akurat na tydzień kultury beskidzkiej no i niestety trzeba było spróbowac wszystkiego co tuczące i niezdrowe. No i tak próbowałam przez dwa tygodnie (jutro się okaże ile więcej na wadze). Ale jakoś nie jestem tym szczególnie zmartwiona. Wróciłam i już od dzis zaczynam dietkować. Z ćwiczeniami będzie gorzej ale postaram się wsiąść na stacjonarny no i może jakieś abs? Ale jestem leń i nie wiem jak będzie, tym bardziej że czeka góra prania, prasowania i kurzu w całym mieszkaniu brrr. Powrót do rzeczywistości.

    Dziękuję, że zaglądąłyście do mnie w trakcie nieobecności. Postaram się nadrobić wszystkie zaległości na Waszych wątkach i poodzywać się.
    Cieplutko pozdrawiam choć u mnie chłodno i pada .

  7. #507
    katlis jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-07-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kasia cieszę się, że wróciłaś. Ty zapewne mniej się cieszysz z powrotu, ale cóż , tak to już jest ... wszystko co dobre kiedyś się kończy.
    Kochanie jak byłam nad morzem to też złamałam się na gofra i smażoną rybkę z frytkami . Niestety tak to juz jest.
    Jestem przekonana, że i tak nie wyglądasz jak pączuś :P
    Poza tym jak ogarnie dom i zrobisz przepierkę wakacyjna wszystko spalisz
    Całuję Kasia

  8. #508
    envi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kasieńko, dziękuję za wsparcie. Przyznam się to nie był jeden goferek i jedna rybka. Tzn rybka była jedna ale prócz tego były: szaszlyczki, kaszaneczki, karkóweczki z grila, żurek z kiełbaską, lody (tych było mało), i całe mnóstwo chleba. Najgorszy to ten chleb. Na codzień nie jem pieczywa więc od razu poczułam że puchnę. Poza tym tam wcale nie było warzywek więc dieta opierała sie na mięsku i pieczywie. Paskudna sprawa. Przed chwilą szykowałam obiad i zrobiłam ogromą miskę warzywek. Zamierzam je pochłaniać.
    A z ruchu to trochę tam było bo do hotelu trzeba było pokonac 370 schodów i górki a do tego chodzilismy sobie na baseny (dla jasności nie pływam ale wymoczyłam się w solankach, ługach, borowinach) i do sauny. Gdyby ten ruch był przy moim sposobie odżywiania to pewnie bym schudła a tak.... No cóz, czas wziąść się za siebie.

    Kasiu do dzieła!!!

  9. #509
    Kinga1980 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dostajesz rozgrzeszenie , tylko dlatego,ze wiem jak trudno na urlopie wytrzymac na diecie Ciesze sie ,ze dwa tygodnie lenistwa były udane.Naładowałas akumulatory?

  10. #510
    katlis jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-07-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Och ja po takich solankach to bym też kiszeczkę wsunęłą więc rozumiem
    Cóz teraz bierzemy sie do roboty , bo ja ostatnio dietkuję, ale nie ćwiczę. Taka jestem.
    Rozgrzeszam się myślą , że nie ćwiczyłam, bo miałam na pieńku z mężem . A w takich sytuacjach nic mi się nie chce.
    To kochanie za mną, więc teraz nie ma wymówki, trzeba wziąć się pod boczki za boczki

Strona 51 z 61 PierwszyPierwszy ... 41 49 50 51 52 53 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •