-
Natusiu jak u Ciebie porażka to u mnie klapa . Makowa Panienko mnie o Twojej wadze to tylko pozostało pomarzyć .
Dziś było tak:
śniadanie: jajecznica z 2 jajek i biały ser, kawa;
2 śniadanie: kawa z mlekiem;
obiad: fasolka szparagowa, kawałek brokuła, tzacyki;
kolacja: naleśnik z warzywami (pomidor, ogórek, czerwona fasolka, kukurydza, cebulka i trochę sera żółtego).
Sporo wody i czerwona herbata.
Sukces na dziś: brak pieczywa, słodyczy i kolacja przed 18
Został mi jeszcze jakiś ruch , zaraz wsiade na rower
-
17 minut na rowerku - mało - obtarte pupsko boli - czy ja to kiedyś polubię??
-
Dziś się zważyłam, nadprogramowo i ... zeszłam do wagi na suwaczku. Po przyjeździe było niestety więcej To teraz do dzieła
-
Dziesiejszy jadłospisik:
śniadanie: pól papryki, tzacyki, dwa plasterki wędliny, kawa;
2 śniadanie: brzoskwinia, kawa;
przed obiadem: brzoskwinia byłam bardzo głodna
obiad: pulpet mielony, sałatka z lodowej, papryki, pomidora z sosoem vinegret, tzacyki
podwieczorek: zielona herbata jasminowa - cos pysznego
kolacja: pozostałości sałatki z obiadu i tzacyków, herbata "trzy kolory"
Woda.
Sukces: brak pieczywa, słodyczy i kolacja przed 18. Oby mi tak zostało.
Został jeszcze ruch . Trzeba będzie wsiąść na rower.
-
20 min na rowerku - pupsko nadal sie obciera i boli. Ja to delikates jestem .
-
No i dzisiaj pierwsze sprawdzenie ile to sił nabrałam na urlopie i czy mądrze poradzę sobie z dietką. W domu jestem do ok 11:30 a potem na zajęcia do 17:30.
Planuję wczesny lekki obiad a potem może owoce? Jak wrócę chciałabym nie jeść już bo zaplanowałam jedzenie przed 18.Hmmm, czy to mi się uda?? Ale będzie ruch: rowerek (i to nie stacjonarny )i sprzątanie przed zajęciami .
Miłej porannej kawki
-
Widze,ze wrócilaś na droge cnoty z pełnym zapałem.
Ja od paru dni nie daje głosu, bo aż wstyd mi wypowiadac się na temat diety skoro sam poległam.Znowu mam 67 na wadze.
-
Kinguś każdy z nas bładzi, więc proszę nie znikaj tylko zabieraj się za dietkowanie. Ciepło pozdrawiam.
-
Jadłospisik:
Śniadanie: jajecznica z dwóch jajek i pomidor, kawa;
Wczesny obiad: dwie rózyczki kalafiora, pomidor, pulpecik mielony;
Podwieczorek: dwie nektarynki, jedna brzoskwinia;
kolacja: pomidory dwa, reszta kalafiora z obiadu.
Czerwona herbata, slim herbata, woda.
Sukces: brak pieczywa, kolacja przed 18.
Ruch: rower 6 km, prasowanie i sprzątanie i zajęcia z dziećmi.
A teraz Boże daj mi siły. Jestem głodna a bart przywiózł sękacz. Czy wytrzymam??
-
Uwielbiam sękacza....mam nadzieję jednak ,ze zakopałaś go na tyle skutecznie,żeby nie stał w widocznym miejscu.
Musisz kogoś pogonic do masowania pupska... ciepła kapięl również powinna pomóc.Pare dni pedałowania na rowerku i ból zniknie. :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki