Karolko poryczałam się. Wszystko się chyba nałożyło ale może już mija. Dziękuję .
Lileńko, dziękuję za ciepłe słowa. Już dzis jest lepiej, wypowiedziałam wszystko co mi leży na sercu i chyba zostałam zrozumiana. To własciwie czas pokaże. Teraz przez dwa kolejne dni postaram się nie myśleć o całej tej sytuacji. W poniedziałek niestety konfrontacja która może nie być miła ale w sumie życie nie składa się z samych miłych rzeczy.
Nie zawaliłam dietkowania, nadal jest 59 i to w dolnej granicy i z tego jestem zadowolona. Niestety nie ćwiczę i nia mam na to wytłumaczenia.
A do tego Lila Ty pojedziesz i kto mnie zmobilizuje???