Witajcie kochane

znowu mnie wcieło he he
sesja dobiega końca - został jeden kolos ale bedzie dobrze. same 5 i dwie 4,5

dziś odszedł mój kochany świniaczek (świnka morska) głupia jestem bo cały dzien płacze- nie wiem czemu ....byłam z nim do końca...nic przyjemnego patrzec na takie cierpienia......chcialam,żeby jak najszybciej mu ulzylo ale niestety męczyłsię dość dlugo.... o 3.35 było już po wszystkim....wiem że to głupio wszystko brzmi, ale dla mnie każde zwierzątko w domu to członek rodziny.....stąd mój żal i smutek....

a z moimi kg idzie dobrze...planuje zrzucić jakieś 3-5 kg a po ślubie zacznie sie jazda....


pozdrawiam buziaczki