masz rację yaleno, byle do wiosny a jak z konrtolą kalorii? wszystko liczysz i planujesz? to duzo roboty i strasznie zniechęcające...
masz rację yaleno, byle do wiosny a jak z konrtolą kalorii? wszystko liczysz i planujesz? to duzo roboty i strasznie zniechęcające...
Ja sama jestem zaskoczona swoim uporem - bardzo pozytywnie zaskoczona. Planuje sobie wszystko dzien wczesniej pod tym katem robie zakupy - pracuje od 7:30 - 15:30 wiec zazwyczaj kiedy wracałam do domu nie chciało mi sie gotować i rzucałam sie na bylo co. Łatwe szybkie i niestety bombowo tuczące. Jak dodac do tego mój sposób odżywiania się w ciągu dnia to wszystko staje sie jasne skąd te kggggg !!
Odkąd rozpoczęłam dietę wstaje rano śniadanie jem jeszcze przed praca, w pracy II i póżnij jakiś owoc albo surówka, cieply obiad (przygotowany dzień wcześniej) po pracy i kolacja. Nie jem po 18:00, pije około 4 litrów płynów dziennie i jak narazie działa.
Owszem był taki weekend kiedy przekroczyłam 1000 kalorii , ale no cóż prtzerywać z tego powodu nie będę - za dużo mnie to wszystko kosztuje
i moje kochane muszę się pochwalić - postanowiłam się mierzyć raz w tygodniu co sobotę i mój ostatni pomiar dodał mi tyle chęci ...dla mnie kazdy centymetr jest bezcenny
Nigdzie wcześniej nie podawałam to może teraz je wpisze
zaczynałam z:
w biuście - 118 - jest 115
pod 98 - jest 98
talia 112 - 109
biodra 123 - 121 przy wzroście 172, a waga startowa 103 jest 97
to dane z ostatniej soboty zobaczymy jak będzie teraz
Smok jest smok - ale ważne że maleje, powoli byle do celu
No i kolejny weekend za mną kolejne mierzenie sobotnie również minęło - i pochwalę się :
ramię - narazie 1 cm
w biuście - bez zmian - czy wy też tak macie ?
pod: 93 było 98
talia: 101 było 112
biodra 118 było 123
udo 69 było 70
W niedziele jak zwykle 1000 kalorii minęlo mnie gdzieś koło 15 i niestety mimo moich staran przekroczyłam\-\ale za to w sobotę tańczylam przez 8 godzin mam takie zakwasy że uchhh
;
Podziwiam i gratuluje. Musze Cie pocieszyc, im dluzej na diecie tym miej ma sie ochote na grzeszki. Wprawdzie do slodkiego mnie troche ciagnie, ale na sam zapach frytek czy czipsow dostaje mdlosci, a wczesniej uwielbialam, podobnie z tlustym jedzeniem. Organizm sam wie co dla niego najlepsze i tego sie domaga, trzeba tylko pozwolic mu dojsc do glosu. Ja teraz mam zawsze ochote na jakies jabluszko, pomarancze albo jogurt, wczesniej nie jadalam takich zdrowych rzeczy. Powodzenia.
no i dziś TŁUSTY CZWARTEK święto w sam raz dla nas
No i kobietki kochane -dzięki wielkie bo to dzięki Wam - 8 kilo mniej !!!!!!!!
No zjem dzis pączka - ale nie jak kiedyś - 8 , tylko jednego - mama robi co roku i bardzo się przy tym stara więc zgodnie z tradycją spróbuję, ale kolacji juz nie będzie i taka piękna pogoda że chyba wyciągnę rower
oj nie jest łatwo ale czytam co piszecie szuakm w was motywacji i jakoś idzie ale na początku oczywiscie bylo mi latwiej..........Co nie zmienia faktu że sie NIE DAM!!!!!!! i wakacje będa wakacjami krótkich kiecek
Oj powoli powoli leci w dół!!!!!!!!!!
dzis zmieniam tickera na 94 jeszcze kilo i będę oczywiście lightowo świętować 10!!!!!!
Nareszcie zaczęło być widać zmiany i nie tylko mój kochany zauważył.......
i jak Ci idzie? jakie rezultaty? ja obecnie waze 96 kg. a ze mam sporo chorob to rowniez musze schudnac... i coc od czasu do czasu uda mi sie zrzucic dwa kilo do nadrabiam z znadwyzką i tak o to doprowadzilam sie do takiej wagi... Podziwiam Ci naprawde i pisz, bo to dodaje energii i checi...
4 litry płynów dziennie??? ja nie mogę zmusić się do 3-4 szklanekZamieszczone przez yalena
oj... długa droga jeszcze przede mną...
4 litry? to bardzo przeczyszcza... nie dałabym rady nigdzie z domu wyjsc bo obawialabym się że do toalety na czas nie wyrobie..
Zakładki