-
Jak należy stosować dietę 1000 - 1200 kcal?
Gdy czytam porady na temat diety niskokalorycznej, śmiech mnie bierze. Mam w tej mierze niemałe doświadczenie, ale i efekty jo-jo. Dopiero teraz widzę szansę. W ubiegłym roku straciłem 17 kg, potem waga podniosła sie o 1 kg, a w tym roku znów przystapiłem do walki, już wolniej. Ale i tak od maja do sierpnia straciłem 7 kg i mam nadzieję do kńca wrzesnia zejść na upragniony poziom 74 kg przy 173 cm wzrostu.
W ubiegły roku stosowałem sietę 1000 kcal, teraz ok. 1200 kcal. W mojej kuracji stosuję się do podstawowej zasady otrzymanej przed laty od ekipy prof. Szostaka w Instytucie Żywnośco i Żywienia: trzeba tak robić, by maksymalnie zmniejszyć poczucie głodu. Jarzyny (ale nie ziemniaki i suchą fasolę) można jeść ponad normę kaloryczną, ponieważ błonnik zawarty w nich przyspiesza trawienie.
A we wspomnianych przeze mnie poradach co widzę: ano na śnidanie croissant, albo dżem niskosłodzony. Ludzie!!!
W następnym poście podam Wam, jak wyglądało moje dzisiejsze menu.
-
-
Śniadanie: Kawa (bez cukru), 5 kcal. Śmietanka do kawy, 10g,12,50 kcal. Pieczywo lekkie żytnie, 3 kromki, 69 kcal. Śledź w galarecie Lider Price, 200g, 70 kcal. Sałata 100g, 14 kcal. Razem 170,50 kcal
II śnadanie: Kawa (bez cukru), 5 kcal. Śmietanka do kawy, 1 x 10g, 12,50 kcal. Śliwki węgierki 110g, 37,5 kcal. Pieczywo lekkie żytnie, 3 kromki, 69 kcal. Polędwica drobiowa, 100 g ,102 kcal. Sałata 50g, 7 kcal. Razem 233 kcal
Obiad: Filet z kurczaka bez skóry, duszony bez tłuszczu w jarzynach, 180g, 222 kcal. Ryż długoziarnisty gotowany, 3 czubate łyżki, 84 kcal. Sałatka z pomidorów i sałaty, polana kefirem 0% -19 kcal. Kawa (bez cukru), 5 kcal. Śmietanka do kawy, 1 x 10g, 12,50 kcal. Śliwki węgierki 150g, 51 kcal. Razem 393,50 kcal
Podwieczorek: Mleko 2% tłuszczu,200 g, 90,50 kcal. Chleb staropolski,1 kromka 35g, 77 kcal. Mleko 2% tłuszczu,1 szklanka 240g, 112,50 kcal. Razem 280 kcal
Kolacja: Kawa (bez cukru), 5 kcal. Śmietanka do kawy, 10g,12,50 kcal. Pieczywo lekkie żytnie, 3 kromki, 69 kcal. Polędwica drobiowa, 5 plasterków 12g, 61 kcal. Sałata, 150g, 21 kcal. Razem 168,5 kcal.
W sumie nieco przekroczyłem 1200 kcal, ale to się liczy jako tzw. resztki talerzowe. No i czy po takim posiłku można być głodnym?
-
Pantanal No bardzo garatuluje nauczenia sie odpowiedniego odzywiania. Niestety nie bardzo rozumiem o co chodzi w pierwszym poście. Wytłumacz prosze o jakie błedy ci chodzi i jakie główne załozenia sa w Twojej diecie.
Imponujący wynik. I nie mówie tylko o zgubinyvh kg ale także tym że przybyło ci tylko kilo.
-
Z tym mlekiem na podwieczorek, to pomyłka. Napisałem 2 razy. Powinna być tylko 1 szklanka 240 g, natomiast te 200 g niepotrzebne. Więc podwieczorek miał wartość kaloryczną o 90,50 kcal mniejszą, czyli w sumie 189,50 kcal, a posiłek całodzienny miał wartość niższą od 1200 kcal
-
Do yasminsofija
Chodzi mi o to, że w szeregu przepisów promuje się jedzenie smaczne, z odrobiną cukru (croissanty, dżem). W ten sposób je się mniejsze ilościowo porcje potraw o wyższej wartości kalorycznej, zamiast większych ilościowo potraw niskokalorycznych. A żołądek woła jeść.
Ja sałatę lodową jem tylko posoloną lub z połową łyżeczki oliwy. Szpinak tylko solę.
-
Pantanal rozumiem juz. Ty po prostu stawiasz na total zdrwoe jedzenie, i nauczyłas sie z tego czerpać przyjemnośc. albo inaczej dostrzegłas w zdrowym niesłodkim i nietłustym jedzeniu ta przyjemność która wiekszośc osób czerpie z tych wszystkich tuczących rzeczy, tak?
Podziwiam.
Ja mimo że zmienialm duzą doze nawyków zywienieowych , nie pozbyłam sie tych złych całkowiecie. Choc powiem szczerze że Twój jadłospis brzmi niesłychanie sm,akowiecie
Dla mnie wazne jest to , żeby dieta mi smakowała. I wyadje mi sie że żeby była ona skutezcna musi byc smaczna
-
Po pierwsze, jestem mężczyzną i to wiekowym (64). Co do smakowitości potraw: sama przyznajesz, że moje menu wygląda smakowicie. Poza tym do szeregu rzeczy można się przyzwyczaić i polubić. Np. wiem, że szereg osób za nic nie wypije napojów niesłodzonych. Przynajmniej kawa. Jako młody chłopak słodziłem herbatę 3 łyżeczkami cukru. Dziś nie potrafiłbym wypić słodzonej kawy czy herbaty. Co nie znaczy, że nie lubię rzeczy słodkich. Jestem łasuchem i czasem sięgam po kawałeczek czekolady, czy cukierka. Takim sposobem 3 dni temu kaloryczność mojego jedzenia wyniosła ponad 1800 kcal. Jak na razie, nie odbija się to na tempie mojego chudnięcia. Co mi naprawdę przeszkadzało schudnąć, to mocny alkohol. Cierpiąc na lekką depresję, wypijałem często setkę lub więcej wódki. Wtedy waga wzrastała wyraźnie. Od końca maja jedyny alkohol, jaki czasem wypijam, to lampka czerwonego wina, potrzebnego przy moim niezbyt zdrowym sercu.
-
W takim razie , drogi Pantanlu, przepraszam za niedopatrzenie. Forum internetowe , szczególnie to, niestety nie pozwala na dokładne okreslenie płci. Ale dośc o tym.
Ja również nie lubie słodkiej kawy, pije czarną, ale z herbata to co innego. Po prostu lubie mocna i słodką ( dwie łyzki)
Masz racje w tym co piszesz , o jakosci posiłków, zróznicowaniu potraw i produktów. Niestety do przygotania tego potrzebny jest czas. Ja go nie mam. Mam małe dziecko, pracuje. I wierz mi nie starcza mi czasuna robienie aż tak odrebnym posiłków dla mnie. Tak wiec starm sie gotowac jedno,aczkolwiek ja zamista kotleta wybieram mięso gotowane, np. Bez ziemniaków ale z góra surówki. Itd. Napisze ci mój przykładowy jadłospis na dzis:
Śniadnie:
dwie kromki wasa lekkie zytnie
plasterek goudy
pó trójkacika hochland
plasterki papryki
maślanka
II Śniadanie :
jabłko
Obiad:
Kapusniak z ziemniakami
ryż pełnoziarnisty, potrawka z piersi kurczaka z warzywami, surówka warzywna
Kolacjii jeszcze nie wymysliłam
Pozdrawiam
-
Taak, Twój przepis bardzo mi przypadł do gustu- duże urozmaicenie i duza ilość przy zachowaniu mniej więcej 1200 kcal, sama jestem osobą, która jak nic nie ma w żołądku to nie zabardzo jestem zdolna do pracy, koncentracji i nie myślenia o lodówce...ech...gdyby było więcej tak rozsądnych ludzi słabo mi się czasem rob,i gdy widzę najczęściej dziewczyny robiące sobie śniadanie z 1/2 cieniutkiej kromki chleba, z 1/4 plasterka szynki i pomidorkiem mikroskopijnej wielkości, twierdząc że wieksza ilość ma za duzo kcal, obiad wygląda podobnie(czyli mozna go zmieściś w pudełku od zapałek), a potem i tak się nie wyrabiają w 1200kcal bo z głodu pod wieczór rzucą się na lodówkę lub obżerają się stosem słodyczy(bo po tak malutkiej ilości jedzenia nie jednemu chumor spada do zera, a słodycze poprawiają chumorek ale tylko chwilowo ). Oczywiście menu każdego dnia jest niezmienne (koszmar)...ludzie litości... jeżeli chodzi o niskosłodzone produkty to też w nie nie wierzę...cukier to cukier! "puste" produkty które nie mają żadnych wartości odżywczych(a przynajmniej zadnych, które my byśmy chcięli)...
Tak więc pozdrawiam wszystkich zdrowo objadających się.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki