-
Witam, ja od 15 lipca do dzisi zrzucilem 13 kg. Wazylem 97 kg teraz 84 chcialbym jeszcze 3-4 kilo sie pozbyc, stosuje podobna diete jak ty, jem rano sniadanie (np. jakis bialy ser z rzodkiewka i jogurtem naturalnym) i obiado-kolacje około godz 17:30 czasem jakies gotowane mieso, kalafior etc.
Czasem zdarzy mi sie zjesc 2-3 kawalki pizzy ale to bardzo sporadycznie, piwko jak sobie pozwole to raz na tydzien zwykle w sobote...
Również gram w pilke 3-5 razy w tygodniu...
Również piję duże ilosci wody...
Tylko co zrobic zeby nie przytyc...z tym teraz walcze...
Pozdrawiam
-
3mam kciuki i gratuluje
-
Gratulacje
Moje gratulacje. Tyle zbędnych kg w 40 dni to niezły wynik. Mnie udało sie zejść z 85 kg do 72 kg w 75 dni. Scenariusz podobny tj. zmiana odzywiania, pływanie 2 x w tygodniu po jakieś 2-3 km oraz zmiana środka komunikacji z autobusu na rower - codziennie jakieś 24 km. Wreszcie wchodze w ciuchy które kupiłem po maturze.
-
witaj Eng miło zobaczyć faceta , któremu sie udało zrzucić wage i zmienia na stałe swoje nawyki żywieniowe. Ja na diecie jestem od 4 lipca i choć daleko mi jeszcze do mety to te moje 17,5 kg i tak strasznie mnie cieszą - szczególnie nie mogę się doczekać 8 z przodu. podpisuje się pod tym co napisałes odnośnie ruchu i sportu - wiem ze bez ruszania było by mi duzo trudniej a tak to mój ukochany rowerek ( w obu wersjach) siatkówka i basenik skutecznie pomagają mi w walce.
Pozdrawiam serdecznie i czekam na dalsze wiesci z frontu
-
o kurde. Zawrotne tempo... az mi glupio :/
ja schudlam 10 kg w 12 miesiecy...
-
No i dobrze. Im wolniej chudniesz, tym mniej grozi Ci jo-jo!
-
GRATULUJE wszystkimfacetkom naszym forumowskim schudniecia
i odwagi
no i wiecej takich facetow odchudzajacych sie razem z nami !!!!!
-
A ja proponuję: niech za 2 lata napiszą, ILU Z NCH UTRZYMAŁO ZDOBYTą WAGĘ? Obawiam się, że entuzjazm będzie znacznie mniejszy. Irytują mnie dwie postawy. Pierwsza to postawa niemożności. To dziś na swym wątku krytykuje Hektorek - Dorota, której się nie tylko udało zrzucić 43 kg, ale od 4 lat nie przybyła na wadze! Druga to postawa łatwego triumfalizmu, którą obserwuję w tym wątku. Schudnąć szybko, czasem głodząc się niemiłosiernie, a potem? A choćby potop! Tymczasem wszelkie badania, także na stronie dieta.pl, wykazują, że w efekt jo-jo nie wpada zaledwie co dziesiąty odchudzający się. Zatem więcej rozwagi i myśkenia o przyszłości!
-
Moja waga obecnie jest ciagle w normie :P
Wlasnie oto chodzi, ze mnie nie interesuja jakies liczby tylko patrze na siebie a przede wszystkim na to co jem i jak duzo sie ruszam aby to spalic. Organizm jest bak z paliwem bezolowiowej. Jezeli zatankujesz 50 litrow i nie spalisz wszystkiego w trasie, to nadmiar paliwa i tak pozostanie. Tak jest z jedzeniem albo raczej jego energetycznoscia (kaloriami). Wszystko to co pozostanie niespalone, odklada sie do tkanki tlusczowej. Wtedy sa problemy. U Nas (facetow) to idzie w brzuszek, niestety - szczegolnie szybko odkladaja sie tam nadmiary piwka- cudownego zlocistego napoju, a u Pan - najszybciej idzie w bioderka.
Nawet gdy spimy tracimy kalorie, nawet gdy siedzimy (z tego co pamietam to 30 kcal/h) itd. Do wszystkich czynnosci potrzebna jest energia, ktora jest pozniej spalana.
Jakies 3 tyg bylem na Weselu ( jedzenie, alkohol ale tez tance i zabawa) Wyszlo na tyle, ze jednak przybylo troszeczke. Zaraz na drugi dzien spalilem to i nie bylo problemu.
Od konca sierpnia juz troche czasu minelo a ja waze w granicach 77-78 kg. W ogole znajomi byli w szoku @ study.
Po zakonczeniu diety wlasnie stopniowo zaczalem przyzwyczajac organizm do nowych porcji (tzn zwiekszalem je stopniowo) i raczej efekt "yoyo" mi nie grozi (odpukac). Wszystko jest pod kontrola.
Zeby spalic tyle kg sama dieta nie wystarczy. Bez ruchu sie tego nie zrobi. W ciagu jednego porzadnego meczu potrafilem zgubic do 2 KG a z tego co wiem zawodowi pilkarze niejednokrotnie maja jeszcze wieksze straty wagi Wystarczy porzadnie pobiegac. Poczatki sa trudne a pozniej stopniowo organizm i miesnie sie przyzwyczajaja do takiego wysilku i nie odczuwa sie praktycznie zmeczenia. Jest jeden warunek , trzeba chcec i to po prostu polubiec.
Teraz zrobilo sie troche zimniej- semstr sie zaczal (mniej czasu), wiec mysle nad jakas silownia/basenem czy lodowiskiem. Nie wyobrazam sobie spedzic zimy bez ruchu. W ogole nie ma porownania teraz a przedtem.
Polecam kazdemu takie zmienienie nawykow zywieniowych przynajmniej na 1 miesiac/ dwa zeby oczyscic organizm ze smieci. Po prostu czlowiek sie czuje jak nowo narodzony
Pozdr.
ps Kiedys ogladalem tv i przypadkowo natrafilem na wywiad z "super laska" Dorota Rabczewska aka DODĄ i dziennikarka zapytala sie co ona takiego je, ze ma wymarzona przez wszystkie panie figure ?
Odp : "Jem wszystko to co lubie ale do 18 godziny. W zwiazku z powyzszym, nie jadam po 18.00"
Nie przepadam jakos specialnie za nia ale akurat z tym sie zgadzam i popieram.
-
Odpowiedź dla Pantanal
Więcej optymizmu i wiary w ludzi. Od września 2006r. nie przytyłem nawet jednego kg a odżywiam się prawie tak jak przed dietą (z wyjątkiem kolacji po 19.00).
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki