hehe.mój zastój trwał ok 3 tyg.ale ja mam takie zastoje co jakiś czas.żeby nie utyć poprostu musisz jeść cały czas tak jak jadłaś nic nie zmieniać .w końcu waga ruszy.
Advokatca napewno będziesz wielką konkurencją;-)tego możesz być pewna!!!!!!!
Wersja do druku
hehe.mój zastój trwał ok 3 tyg.ale ja mam takie zastoje co jakiś czas.żeby nie utyć poprostu musisz jeść cały czas tak jak jadłaś nic nie zmieniać .w końcu waga ruszy.
Advokatca napewno będziesz wielką konkurencją;-)tego możesz być pewna!!!!!!!
no ja mam nadzieje ;) Aha i wiecie z jaka reakcja spotykam sie najczeciej??
Paulina, a gdzie ty masz cycki?! :roll: coz... wszystko albo nic... :wink:
A co to tak nikt sie nie chwali?? Łee.. to ja sie pochwale :)
Wczoraj widzialam sie po dlugim czasie ze znajomymi i jeden po drugim ciagle ktos sie pytal co mnie tak ubylo... :) to bylo naprawde mile :) Nie spodziewalam sie ze tak bedzie bo ja takich wielkich roznic nie widze ale to chyba normalne skoro widze siebie codziennie w lustrze...To chyba dlatego...pozdrawiam i chwalcie sie!!
ano to tak jest ty tego nie widzisz.a ja np mam cos takiego że mam cały czas przeświadczenie że jestem gruba.jak patrze na inne dziewczyny to sobie myslę jeja jakie one szcupłe a ja taka gruba.i jak ktos na mnie patrzy to też mam wrażenie że na taką grubą.ja nie wiem to cjest chore;(ale może mi przejdzie.
a skóre nadal mam obwisła;(a w dodatku teraz nie ćwiczę przez tą chorobę już od tygodnia.nie mogę bo od razu gardło mi się napina i ból wielki;(
witajcie dziewczynki, znowu mnie kawal czasu nie bylo, ale to dlatego ze po 1 musialam zajac sie studiami, ciagle jakies kolosy, wejsciowki, po 2 ostatnio tez czesciej wychodzilam z domu niz zwykle: spotkania ze znajomymi, silka, po 3 musialam zrzucic troszke zeby dostosowac sie do straznika wagi, bo troszeczke przybylo. ale juz jestem i postaram sie nadrobic zaleglosci ;)
heh, przeczytalam wszystko odkad mnie nie bylo,
Martusia, gratuluje bycia vice miss, kasiula-fajna kiecuszka, niezle wygladasz musze powiedziec ;) i witam sie z dziewczynami ktore dolaczyly do tego forum. powrocilam z jeszcze wiekszym optymizmem do odchudzania, motywuje mnie po czesci kuzynka, ktora jest na 1000 i niezle schudla, ale ona strasznie sie z tym obnosi,ciagle powtarza ze jej wszystkie ciuchy z dupy spadaja. ja tez tak chce jej mowic!!!
pozdrawiam Was wszystkie serdecznie ;))
witunia.
ja tez bym chciała się tak umieć obnośić z tym że mi ciuchy spadają.mam nawet taką koleżankę co schudnie 5 kilo i o matko jak ja zeszczuplałam przeciez ciuchów nie mam wcale.....itp a ja jak ona tak mówi to w kompleksy popadam że gruba jestem.;(
u mnie waga znowu stoi.lipa;(
skóry pełno na moim ciele;( ale to już wszyscy wiedzą.
mam wrażenie że przytyłam.znaczy moja waga oscyluje w okolicy 66-67 kilo.i myślałam że już było 66 a jest 67;(lipa.
i wogóle nie umiem się dostosować tak do towarzystwa żebym nie czuła się grubsza od innych.ja nawet od grubszej czuję się grubsza.a może poprostu jestem...
kasiula, tak Ci sie tylko wydaje. to juz tkwi tylko i wylacznie w Twojej psychice. i domyslam sie jak trudno jest sie przestawic z takiego myslenia. ale gdy widzisz wieksza od siebie to pomysl wtedy ile tak naprawde osiagnelas!! ;)
to musze już widzieć taka naprawdę duuużą panią;-)to wtedy mi się robi dobrze i taka dumna się robie;)
wczoraj poćwiczyłam;)nareszcie.i od razu mi się lepiej na sercu zrobiło.jak to mało do szczęścia potrzeba;)hehe
POZDRAWIAM MOCNO MOCNO
dziewczyny, doradzcie jak sie pozbyc checi na przekaski? to jedna z moich najwiekszych zgroz :?
szczerze powiedziawszy to nie wiem;(
ja sama teraz z tym walcze.zima się zbliż to się chce jeść;(i to jest denerwujące.a jak mi się już bardzo chce to jem jabłko nawet jak przekraczam kalorie!!!
hej dziewczyny przepraszam ze sie wpraszam do was.Ale tak bardzo zaciekawil mnie ten temat o reakcjach innych ludzi.I powiem szczerze ze czasem są miłe ale czesciej okrutne i dobijające.Schudłam w ciągu 7 miesiecy 30kg! I niektóre reakcje były typu " boze pewnie masz anoreksjeZ" a jalk nie mam akurat ochoty naprawde cze4gos zjesc to "jeszcze sie odchudzasz chora jestes przeciez nie przytyjesz". Zabawne ale jak moje zycie przstało się krecic wokół wagi to wszyscy inni tylko o niej mówią ciągle tylko o jedzeniu chudnięciu anoreksji mam juz dosc tych tematów ciągle to samo.
mnie nikt nie mówi że mam anoreksjezazwyczaj wszystkie pochwały są miłe i podnoszące na duchu;) mówią tylko żebym juz nie chudła ale ja jeszcze trochę muszę.chciałabym tak do 55-57 kilo ale w domu mówię że do 60 bo chcą mnie już zabić;)
a tak apropo dzisiaj będe jadła torcik.bo babci imieninki b yły 38 listopada taty imieninki 30 listopada a moje urodzinki są 4 grudnia i jeszcze rodziców rocznica ślubu 6 grudnia.i dzisiaj jem;)pyszny będzie;) przekrocze limit o 400kcal ale trudno raz na jakiś czas nie zaszkodzi chociaz wyrzuty sumienia będą.
hallll!!!!gdzie wszystkie jesteście??????????????uuuuuuuuuu co słychać u pięknych dziewcznek??
ja byłam dziś u rodziny, na wsi i wujek powiedział mi, że coś zmarniałam!!
smiac mi sie chcialo:D
ogolnie duzo ludzi mi mowi, ze schudlam, glownie rodzina. w szkole to kurde nikt mi nie powiedzial. a kolezance ktora z 48 kg na 45 zjechala to od razu kolezanki powidzialy: iwonka ale schudlas.
to nie tak,ze sie dołuje. chociaz dobija mnie fakt,ze niektorzy chca zjechac np z 58 na 48 (naturalnie nastolatki jakies) a ja sie mecze zeby chociaz do 75 dojechac.
odchudzanie to naprawde ciezkie jest ;)
robaczek masz rację że odchudzanie jest ciężkie.ja schudłam ale wyobrażałam sobie siebie inaczej jak będe tyle ważyć;(no niestety człowiek się myli.
zjedziesz na 100% do tych 75 kilo. mnie też dołuja takie dziewczyny które jak piszesz z 58 na 48 kilo chudna bo przez takie własnie jest anorekcja;(i ten cały pęd do chudnięcia.
ja się bardzo teraz świąt boję.na 100% utyję.jestem tego pewna a nie umiem się opanowac jak będzie rodzina i taka kapucha z grochem.to jest takie pyszne!!!!!!!
ja do swiąt sie najpierw psychicznie przygotowuje. ustalilam sobie co zjem: barszcz, grzybową, karpia, 2 pierogi, nie rusze ciasta ale rzuce sie na pierniki. matko jak ja uwielbiam pierniki.
najlepiej przed zarełkiem wypic szklanke wody, wtedy tyle nie zjesz.
tez sie boje ze utyje. zawsze waze sie w sobote a swieta sa w pon i wt wiec przez reszte tygodnia (w razie gdybym sie obzarla) zjem sobie dziennie 600 kcal i pocwicze i moze ten 1 kg tygodniowo poleeci:)
badzmy dobrej mysli:)
ja jeszcze nie ustaliłam co zjem.ale chyba będę jadła wszystko.w pierwszy dzień świąt mam gości więc będzie rodzinny obiad jego się tak nie boję bo to będzie schab pieczony ziemniaczki i tylko ta kapusta z grochem.ale jakoś przeżyję;) a potem ciasto.to juz gorzej ale może będe twarda i nie ruszę.mam nadzieję;)
no a w wigilię to barszczyk czerwony, pierogi, fasola jaś i kapusta z grochem, karp-nie przepadam ale może jakas inna rybka będzie też, makiełki i takie inne.i co ty na to;)hehe dużo tego;)
wlasciwie to w koncu swieta są. a swieta sa raz w roku wiec czasem trzeba sobie pozrec:D u mnie jest ten bol,ze 5 stycznia mam studniowke i jak do 79 kg nie spadne to bede bardzo,bardzo,bardzo zawiedziona.
naprawde sie juz swiat doczekac nie moge:)
musze ci powiedziec kasiu ze naprawde pieknie schudlas, zazdroszcze. szczegolnie plaskiego brzucha. ja swojej oponki nienawidze. moze kiedys uda mi sie zmalec tak, zeby brzuszysko bylo plaskie??
;)
hehe.ponka tez zejdzie;)nie martw się;) pocieszmy się ty masz oponkę ja duuuuuże nóżki i jesteśmy szczęśliwe;)hehehe
fajnie że masz studniówkę.życzę udanej zabawy!!ja pamiętam swoją była superancka i w zyciu jej nie zapomnę;)
Witam,
Ja sie na moich znajomych nie zawdiodłam. Mówią mi że teraz super wyglądam, i doceniają zmianę garderoby:-)) W końcu kiedyś muszą;p bo zawsze ubierałam sie w workowate ciuchy:-))
Ale cały czas podtyrzymują mnie na duchu i nie proponują ciasteczek, czekaolad itp:_))
BUZIAKI]
MOJA WAGA: ok.62
BYŁO : ok. 79
WZROST : 161cm
ale przy wadze 79 kilo nie musiałaś nosić workowatych ciuchów.ja przy wadze takiej zaczełam się obciśle ubierac;)
OJ
musiałam musiałam, jestem niska także wiesz wszystkiego było za dużo:-)
Teraz pomimo tego że waże 62kg tez jeszcze tłuszczyku(szczególnie na brzuchu) jest za dużo. A osoby już wyższe są szczuplutkie przy takiej wadze:-)
Ale damy rade aby dalej osiągnąć swój cel:-))
przed nami święta-->musimy się pilnować
:D
:D
:D
a ile masz wzrostu jeśli można wiedzieć?????
ja mam 165;)
ja wczoraj się dopadłam do jedzenia.ale normalnie mnie wydęło a dzisiaj miałam straszliwy ból brzucha uuuuuu
Ja mam 161cm:-)) Czasami 160;p
Pomimo tego że schudłam to i tak mój brzusio ma jeszcze sporo tłuszczyku, robie brzuszki no i niby widać rezultaty ale zawsze;/ :evil:
a mnie szlag trafia ze tak brzydko napisze. schudlam 11 kg i nikt w szkole mi nie powiedzial ze widac!! nic :!: :!: :!: nikt :!: :!: :!: :!: :!:
ja zawsze mowie ze ktos ladnie wyglada, kurde wkurza mnie to.
chyba sobie to na czole wytatuuje :evil: :evil:
ide do sklepu po cos slodkiego bo nie moge juz!!!!
Nie myslisz, ze to z zazdrosci?
Niestety, czesto tak jest, ze pomimo iz widza, ze ktos schudl, rzadko sie to mowi.
Dziewczyny sa zadzrosne, taka prawda...
Hej,
Mi tez się wydaje że to z zazdrości, bo 11 kg mniej na pewno widać:-))
Ale najważniejsze jest to żebyś Ty się czułą dobrze:-)) :)
TYLKO TO SIĘ LICZE
Pozdrawiam,
Angel09:)
to prawda.ja mam koleżankę która ze mna chodzi do grupy i tez schudła i jej nikt nie powiedział no prawie że schudła a mi mówili wszyscy.to dziwne.
mi facet na angielskim zawsz emowi ze schudlam. wiwesz, niektore laski maja gdzies czy ktos jest chudy czy nie, nie mowiac o facetach, moja przyjaciolka np stwierdzila ze nie zauwazyla jak przed wakacjami 5 kg schudlam a roznica wielka byla. a czasem jak kogos codziennie sie widzi to nielatwo dostrzec roznice w jego wygladzie, jakas dluzsza przerwa by si e przydala
tak po przerwie lepiej widać.bo to wtedy jest jakas róznica.ja po powroie do szkoły też jeszcze chudnę ale już nikt mi nie mówi.a kolega mnie długo nie widział i już zauważył.
Ja z ok 80 zeszłam do 62/3 , przed studniówką to pewnie ważyłam jeszcze mniej, także spotkałam sie z komentarzami w stylu "ewko sucha dópo, co ci sie stało"
TEraz jak juz jestem na studiach to już nie ma tych komentarzy bo jak poszłam na studia to nikt po prostu nei znał mnie bardzo grubej. Pozatym to przytyłam troche :/
Ale to jeszcze nie koniec i studenciacy jeszcze zobaczą na co mnie stać :twisted:
nono bo tak to jest;)jak poszłam do pracy to tez mi już nikt nie mówi ale schudłaś.w sumie to szkoda;)a jak się na codzie n chudnie to tego nie widać;(
A ja na razie jeszcze nie schudłam.... ale mam nadzieję że w końcu mi się uda i będzie widać poprawę :wink: A u Was widać, chodźby na zdjęciach jakie tu pokazujecie :)
schudniesz schudniesz o to nie masz sie co martwić;)
Ja pamiętam, że gdy się odchudzałam, co ze względu na moje niedługie życie było dawno dawno temu, wróciłam po wakacjach chudsza o jakieś 15kg, a to było dla mnie bardzo dużo, miałam nawet niedowagę, since pod oczami, niektórzy mówili mi, że schudłam, że się zmieniłam, nie pamiętam niczego w stylu ,,ale ładnie schudłaś". Po kilku latach, koleżanka powiedziała mi, że myśleli, że jestem, na coś chora... Ja teraz wiem, że przesadziłam i nigdy bym już tak dużo nie schudła...
a może poprostu byłas za chuda i to dlatego.nieraz się tez źle wyglada jak się jest za chudym tak to już jest.każdy ma inny typ figury.ja np waże o 3 kilo więcej od mojej koleżanki a ona jest ode mnie o wiele szczuplejsza.znaczy nogi ma chudziutkie a ja nie.i nie będę miała takich jak ona.za to ona ma duży biust.każdy ma inny typ figury i pewnie by łas poprostyu za szczuplutka.
Kasia wez zarzuc jakies foto nowe ;)
Cytat:
Zamieszczone przez pumkas
a patrzyłąs na to przed sylwestrem;)to jest nowe;)nic się od sylwestra nie zmieniłam;)
a ty kiedy zarzucisz;)????
oooo zajebiste to z sylwka :P a ja wrzuce tak za 15 kg :P