Popieram makbet.

Moja koleżanka drobnej kości, ma 160 i waży 48 kg, a moim zdaniem jest poprostu nie szczupła i zgrabna, ale chuda. Próbuje przytyć. Bo ładnie wygląda ważąc 52 kg.

Ja zawsze ważyłam około 62-64 kg, i choc mam tylko 164 cm wzrostu wyglądałam naprawdę szczupło. A przede wszystkim kobieco. Wtedy nie zdawałam sobie sprawy z tego, i słuchając jednego półgłowka, który powiedział mi, że jestem taka przy kości zaczęłam się odchudzać (niestety bardzo brałam do siebie wszystkie krytyczne opinie)dobrze, że nie mam silnej woli w odchudzaniu bo starciłabym swój duzy buist i apetyczny tyłek
No, także teraz po latach wiem, że byc za chuda to nie jest fajnie. nie zawsze ładnie.
Pewnie, ze gruba (puszysta) też nie mam zamiaru być. Chce zachowac zdrowy umiar i WSZYSTKIM tego życzę