Strona 2 z 34 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 12 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 337

Wątek: Odchudzania etap II 70kg- to jego cel !!!

  1. #11
    kasiakotlarska jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć dziewczyny i chłopaki!
    KARMEN20
    witaj koleżanko z wrocławia -współczuję ci tych kilosów, które przyszły do ciebie w czasie sesji,
    Ale to nie znaczy,że nie można ich pożegnać raz jeszcze tym razem na zawsze. człowiek ponoć uczy się na błędach.Ja tak czasami się zastanawiam czy nie zacząć prowadzić takiego małego dziennika odchudzania ale nie z kaloriami tylko z moimi nastrojami ,które temu towarzyszą żeby po zakończeniu diety móc zerknąć jak było czasem trudno , żeby nie zrobić po raz kolejny tej głupoty i nie utuczyć się znowu.
    WERONICZKO77
    Witaj, dzięki za odwiedzinki u mnie , musi się udać,tym razem trzymam kciuki za ciebie i ierzę że damy radę ,że jedzenie nie będzie nami rządzić tylko my jedzeniem.

    Chciałam się tylko pochwalić ,że mo 12 dzień diety był bez wpadek , noc minęła właściwie nieźle bo zjadłam jabłko i 100g szynki z kurczaka ale zawsze daję sobie trochę mniej niż1000 w dzień kalorii więc bilas wychodzi ok .
    No i wbrew temu co powinnam weszłam na wagę i jest 86,2 HURRA!!!!!!!!!!!!!!!
    Wczoraj nie powiem przeżywałam dużą rozterkę bo byłam w pubie no i wszyscy pili piwo i .........po długich zastanowieniach zamówiłam herbatkę oj było baaaardzo ciężko dmówić i piwka i orzeszków i czipsików.I było mi trochę smutno ale to było wczoraj bo dziś jestem z siebie bardzo dumna,że tego nie zrobiłam.
    Ale jak tak sobie gdzieś wychodzę no i mam chęć na rzecz zakazaną to mówię sobie że nie no i jestem trochę zła ,że nie mogę ale zaraz za momencik przychodzi refleksja-nie to że nie możesz niechcesz , przecież to wszystko doprowadziło cię do 20 kg nadwagi i wyglądasz jak hipopotam , nie możesz kupić sobie takiej bluzki jaką byś chciała ,puchną ci nogi i wogóle i ....wtedy odchodzi ochota na te wszystkie rzeczy powoli ale odchodzi.
    Oczywiście nie poinformowałam moich znajomych o moim postanowieniu odchudzania bo nie widzę takiej potrzeby , a właściwie dlatego ,że mi potem podtykają pod nos cukierki karmelki itp.
    Dziś 31 DZIEŃ MOJEJ DIETY MAM NADZIEJĘ ,ŻE NIE PECHOWY
    Pozdrówka Kasia

  2. #12
    chybaty jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-01-2006
    Mieszka w
    Dąbrowa Górnicza
    Posty
    4

    Domyślnie

    Ja zawsze jak się opre jakimś słodyczon czy innym kusicielom to jestem bardzo z siebie dumna
    Dzięki temu na prawde moża wyćwiczyć sobie silną wole
    Powodzenia dzisiaj na pewno będzie dobrze

  3. #13
    karmen20 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj
    Widzę, że dzisiaj obie mamy się z czego cieszyć
    gratuluję silnej...bardzoooo silnej woli
    Ja od zawsze pisze pamiętnik, pisze kcal, nastroje, ciekawe sytuacje, to co mnie....no szybciej będzie jak napiszę że jest w nim WSZYSTKO
    Ja tez raczej siędze cicho i się nie przyznaje do diety, bo wtedy tylko mają zabawe namawiać mnie do wszystkiego, opowiadać czego to oni nie jedli, jak pachniało a jak smakowało... A tak zobaczą dopiero efekty
    13 napewno okaże się szczęsliwa, trzymaj tak dalej!!!
    pzdr :*

  4. #14
    Awatar Weronika77
    Weronika77 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    17-08-2005
    Mieszka w
    Takie jedno blokowisko w Gliwicach :)
    Posty
    652

    Domyślnie

    Kasiu ja podobnie nie chwale sie znajomym , ze jestem na diecie bo wtedy oni jakby na przekor kusz mnie roznymi łakociami i ciagle mi powtarzaja al;e przeciez ty nie jestes gruba , po co sie odchudzasz ..Tak wiec pocichutko dązymy do celu i moze to lata bedzie nalezec do nas bez wstydu ze koszulki nas opinaja , spodenki nam wchodza w pupe
    pozdrawiam cieplutko
    WERON77IKA
    [url=http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-20-kg-i-wiecej/12045-wydostac-sie-z-blednego-kola-pomoze-ktos-6.html] Mój wątek: Jak wydostać się z błędnego koła???[/url


  5. #15
    kasiakotlarska jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej!
    Witam wszystkie współodchudzaczki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Pozdrawiam wszyskich niedzielnie i kawowo, bo właśnie piję sobie kawkę z mleczkiem zresztą.
    Wczorajszy 13 DZIEŃ DIETOWANIA minął bez wpadek uffff. A było nie powiem przeokrutnie ciężko odmówić.Ale mimo, że się bałam tego 13 dnia powiem szczerze, że się pomyliłam wszystko było w jak najlepszym porządku.
    Oprócz stepera, bo zamiast tego były łyżwy, było tak fantastycznie, że postanowiłam pójść jeszcze raz. Co prawda boli mnie wszystko ale było warto -super zabawa.W jakiś sposób można sobie urozmaicić zimowe wieczory.A z drugiej strony to niezła forma ruchu.
    Pozdrawiam raz jeszcze i trzymajcie laski kciuki za mnie , bo widzę ,że przyda mi sie duuuużo samozaparcia i silnej woli. Kto by w ogóle pomyślał, że ja ją mam.......
    Bo odmówić ciastka i drinka na urodzinach, to był dla mnie duży wyczyn no i nie powiem jestem z siebie zadowolona.Wczoraj było mi trochę przykro, że nie mogę ale jakoś dałam radę
    Każdy dzień to normalnie jest walka z samym sobą i ze swoimi słabościami , na razie wygrywam ja, wynik niezły bo 13:0.
    Dziś dzień 14, czyli mijają równo 2 tygodnie od początku, zobaczymy z jakim efektem się zakonczy, ja jestm dobrej myśli.Po tych 13 dniach jest mni ponad 4 kg mniej, to dużo, jeszcze 7 i moim oczom ukaże się 7 z przodu do będzie duży sukces ale to jeszcze daleko , ehh
    Buziaczki dla wszystkich Kasia (która uczy się silnej woli)

  6. #16
    xxxona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kasiu trzymam za ciebie kciuki i gratuluje utraconych kilogramów.Ja dopiero dietkuje 3 dzień i jeszcze się nie ważyłam ale mam nadzieję że dołaczę do grona osób u których cyfra na wskażniku wagi będzie malała z tygodnia na tydzień.

  7. #17
    karmen20 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Gratuluje tak silnej woli Żeby impreze bez cista itp przetrwać trzeba mieć naprawde silna motywacje
    Jeszcze troszkę a zobaczysz siódemeczke zprzodu
    A łyżwy to naprawde super sprawa już nie mogę się doczekać kiedy sama się na nie wybiore
    pozdrawiam no i oczywiście dalej trzymam kciuki

  8. #18
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Kasiu (bo jeszcze w Twoim watku nie byłam ).
    Tak z tymi znajomymi to rzeczywiście jest problem. Zwłaszcza, że pierwsza reakcja, kiedy np. chcą się ze mna umówić na obiad, czy na kawę i nie rozumieją, dlaczego nie chcę ukochanego latte - brzmi mniej więcej tak "Ale po co ty się odchudzasz, przecież wcale źle nie wyglądasz". Zastanawiałam się, dlaczego tak się dzieje, i dochodzę do wniosku, że osoby, które nas lubia i mają z nami dłuższy kontakt PRZYZWYCZAJAJĄ się do nas takich, jakimi jesteśmy. W związku z czym nie oczekują od nas zmiany wyglądu, tym bardziej jeśli małoby to być związane ze zmianą zachowania - tzn. np. z tym, że idziesz do pubu, ale nie pijesz piwa. I w takiej sytuacji - cóż, pozostaje tylko ćwiczyć charakter i odmawiać, odmawiac, odmawiać. Liczy się cel nadrzędny przecież, prawda?
    Życzę Ci dużo sukcesów i wtrwałości

  9. #19
    kasiakotlarska jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć Hybris!
    Oj to odmawianie to trudna sztuka ,nawet bardzo trudna.Na razie jakoś mi się udaje ale jak będzie dalej - nie wiem bo ten cały proces odchudzania wywrócił do góry nogami mój dotychczasowy tryb życia.Ludzie patrzą się na mnie dziwacznie (albo mam tylko takie wrażenie) "nie mam ochoty " na ciacha czy piwo, zamiast do knajpki ciągnę na łyżwy czy siłownie ....No ale z drugiej strony wyjść gdzieś gdzie ktoś je dobry obiadek i zamówić herbatę ? no to trzeba być masochistą. A nie wszędzie można znależć dietetyczne sałatki.
    Ale są na pewno we Wrocławiu takie miejsca tylko trzeba ich poszukać, może warto?!
    A mówię sobie - znajomi się po prostu muszą przyzwyczaić ,myślę że po pewnym czasie będą uważać nasze zachowanie za zupełnie nornalne
    Pozdrówka kasia
    Ps dziki za odwiedzinki i wytrwało.ści życzę DUŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻO

  10. #20
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    A dzięki, Kasiu! Widzisz, ja nie wiem, czy jestem masochistką, ale powiedzmy, że nie unikam pójścia np. z przyjaciółka na obiad. Tzn. ona je obiad, ja piję herbatę, albo wode bez gazu. Dla mnie to rodzaj takiego próbowania się ze sobą, czy juz zobojętniałam na żarcie. Na szczęście tak
    Do tego - nie wiem, jaka jest twoja sytuacja rodzinno-towarzyska - ja mieszkam z moim narzeczonym i codziennie gotuje dla niego obiad - jakoś nie sprawia mi to przykrości. Jestem już na tym etapie, że potrafię się powstrzymać i nie cierpieć z tego powodu. Sama nie wiem, skąd mi się to wzięło, ale baaardzo mi się to podoba

Strona 2 z 34 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 12 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •