Strona 34 z 34 PierwszyPierwszy ... 24 32 33 34
Pokaż wyniki od 331 do 337 z 337

Wątek: Odchudzania etap II 70kg- to jego cel !!!

  1. #331
    kasiakotlarska jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam was wszystkich !
    Długo mnie strasznie nie bylo i to był bląd !
    Odchudzanie bez forum , bez wsparcia z waszej strony jest niemożliwe.
    Jakoś tak po tym długim weekendzie ,który spędziłam właściwie dośc dietetycznie i wszystko było ok trochę odeszłam od ścisłego przestrzegania mojej diety ,od ćwiczonek no i jakoś tak wyszło, że niestety waga nie stała w miejscu tylko jak można było przewidzieć hmmmmmm.......wzrosła niestety i to jest straszne o całe 1,5 kg.
    Jestem załamana maxymalnie ,Triskello te 1,5 kg chyba będę gubić do końca mojego żywota .
    Obrzydliwość Zamiast 78,5 znów ważę 80 kg.
    Normalnie mi się chce płakać ale czarna rozpacz tu nic nie da bo pogrążę się w tym i będzie jeszcze gorzej.
    Czuję sie potwornie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Kupiłam sobie w końcu obiecany rowerek stacjonarny no i ambitnie na nim jeżdżę od tygodnia jest to wspaniała rzecz.
    Pomóżcie dziewczyny bo nie chcę sie poddać tak jak bywała to wcześniej .
    A bez wsparcia z waszej strony nie dam rady
    Kasia

  2. #332
    kasiakotlarska jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam We wtorek!
    Wczorajszy dzień dietetycznie ani sportowo nie był udany , natomiast przemyślalam sobie wszystkie moje błędy i zaplanowałam swoj II etap odgrubiania się.
    dzień dzisiejszy jest dniem pierwszym II etapu .
    Moje założenia nie są bardzo odkrywcze ale jedyne słuszne .
    Codziennie będę jeździć na rowerku godzinkę, no i nie jeść po 20.
    Słodyczy i moich ulubionych ciasteczek i paluszków zerowa ilość .
    Dziś jeszcze zamierzam kupić takie tabletki wypełniające żołądek i nie wiem jakie.
    Jakby ktoś znał jakiś dobry wypelniacz żołądkowy to napiszcie.
    Dzisiejszy dzień bedzie dla mnie bardzo trudny bo pierwszy dzień powrotu na dietetyczną ścieżkę.
    Pozdrawiam Kasia

  3. #333
    kasiakotlarska jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam dziś raz jeszcze!
    Straszne mam obawy ,że ja sobie z tym nie poradzę, nie wiem dlaczego mam takie wątpliwości.
    Z jednej strony chcę bardzo pozbyć się tych cholernych kilogramow a z drugiej strony wiem jakie to jest trudne .
    No normalnie boję się,z nie dam rady jestem na siebie wściekła tak przeokrutnie,że nikt chyba nie ma pojęcia jak bardzo.
    1. jestem wściekła,że sobie pofolgowałam
    2. że przerwałam dietę mimo że szło mi zupełnie nienajgorzej
    3. zła jestem ,że przytyłam 1,5 kg
    4. że nie mogłam się długo zmobilizować, zeby wrocić na dietę
    5.po prostu mialabym ochote samej sobie dać w łeb, inaczej nie umiem tego określić .
    Zeby samemu spierniczyć tyle wysiłku tyle starań i tyle pracy.
    Głupota ludzka nie zna granic a moja juz absolutystycznie.
    Muszę się gdzieś wypisać i podzielić się z kimś moimi przemysleniami.
    Chcę to znienić , moim marzeniem było to zeby moc ubrać spódniczkę przed kolana i nie mieć zwałów tłuszczu po bokach bo nienawidzę tego.
    A co zrobilam?
    A tak po prostu osiadłam na "laurach" no i zamiast schudnąć przybrał mi się 1,5 kg .
    Boże jaka ja jestem na siebie zła !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Jak mam napisać zacznę jeszcze raz (co prawda nie od początku) to mi sie robi niedobrze, tak po prostu niedobrze.
    Przegrałam tę część i muszę sie do tego przyznać przed soba i przed wami .
    Trudno stanąć twarzą w twarz z prawdą ........
    Ale przyznaję się zawaliłam sprawę i tyle i jest mi strasznie wstyd z tego powodu!!!!!!!!!!
    Kończę na razie bo muszę się wziąć do pracy .....
    Pozdrawiam
    Kasia

  4. #334
    kasiakotlarska jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam wieczorkiem!
    Zmieniłam swój suwaczek na wagę wieczorną co prawda ale niech będzie jak jest na tą chwilę.
    Cóż może jutro będzie lepiej.
    Dzisiejszy dzień dietkowy powoli się kończy, a ja jak na razie mogę odnotować na swoim koncie same sukcesy.
    Dietetycznie było oki chociaż chyba za mało zjadłam bo trochę poniżej 1000kcal.
    Natomiast pełną godzinę pedałowałam na rowerku no i poszło całe 560 kalorii.
    Wieczór będzie próbą ogniową dla mnie .
    Najtrudniej wtedy opanować głód.
    Więc mam nadzieję ,że na dietetyczną drogę wkroczyłam .
    Ten etap ma przynieść utratę 10 kg .
    Przykro mi,że muszę tracić te które już wcześniej staciłam bo to jest uczucie ohydne.
    Nie chce nigdy więcej tego przeżywać .
    Kurczę piszę sama ze sobą ale mam taką straszną potrzebę opisania mojego stanu psychicznego ,że muszę to zrobić .
    Z każdym postem napisanym czuję się lepiej i pewniej .
    Bo już zaczęłam tracić wiarę czy dam radę.
    Ale coraz silniej utwierdzam się w przekonaniu ,że tak.
    Jutro chciałabym was poodwiedzać,bo dziś jeszcze mi jest wstyd się przed co poniektórymi przyznać do porażki, dlatego nie chcę nic pisać tylko czytam natomiast nie wpisuję się.
    Pozdrawiam wszystkich serdecznie
    Kasia

  5. #335
    kasiakotlarska jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam w środę w 2 dniu moich zmagań !
    Ojjjj wieczorek wraz z nocą były ciężkie wszystko byłoby w porządku gdyby nie to,że waga się podniosła do 81,6 nie wiadomo dlaczego - kompletny debilizm......
    No ale nic to zobaczymy jak będzie dalej .
    Buziaki pozdrawiam
    Kasia

  6. #336
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kasieńko!!!!
    Ależ się cieszę, że Cię widzę... Co Tytu tak sama siedzisz, biedactwo???
    Bardzo, bardzo dobrze, że wróciłaś na forum, nie tylko dlatego, że mi Ciebie brakowało Najważniejsze, że wróciłaś na dietę. Widzę, że wściekasz się na siebie bardzo... Kasiu, niepotrzebnie. Ja Cię podziwiam. A wiesz dlaczego? Bo zrobiłaś coś, czego ja nigdy nie potrafiłam. Osiągnęłaś efekt, poczułaś się lepiej w swojej skórze, pofolgowałaś sobie trochę... Ale wróciłaś na dietę, zanim pojawiło się jojo. Wiem, zaraz zaczniesz krzyczeć, że te 1,5 kg to tragedia i że będziesz to gubiła do końca świata i o jeden dzień dłużej. Nieprawda. To 1,5 kg, to takie memento od kilogramów - nie opychaj się ponad miarę, bo my tylko czekamy, żey wrócić. Ja nigdy nie potrafiłam opanować się po powrocie 1,5 kg, bagatelizowałam sprawę, potem z 1,5 robiło się 5, a pote, 10 i równia pochyła. A Ty się opamiętałaś... Kasiu, strasznie Ci tego gratuluję i nie mniej się z tego cieszę

    Dietuj dzielnie i... goń mnie
    ściskam!

  7. #337
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kasiu, jak super, że jesteś! Tak już sie zastanawiałam, co ja zrobię, jeśli Ty sobie z forum nie daj boże na amen poszłaś, jak dam Ci znać, jeśli w grudniu będę we Wrocławiu i będę się chciała z Tobą spotkać. Ale jesteś, nie będę się więc musiała uciekać do telepatii

    Widzę, że temu nadprogramowemu 1,5 kg wydałaś szybko walkę zdecydowaną, z nowym rowerkiem włącznie. Wiem, jakie to frustrujące te same kilogramy gubić po raz drugi, ale wiem też, że jak zaciśniesz mocno ząbki i tym razem nie poddasz się, to nadprogramowe 1,5 kg szybko stopnieje... a potem kolejne kilogramy

    Mocno trzymam kciuki i nie złość sie tak, kochana... albo może złość się, bo w ten sposób spala się sporo kalorii

Strona 34 z 34 PierwszyPierwszy ... 24 32 33 34

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •