najbardziej przeraziły mnie ich wypowiedzi na koniec (gdy chłopaczek do szczupłego miał jeszcze dobrze z 60kg :/)
"teraz mogę wreszcie pójść do normalnego sklepu i kupić sobie ciuchy" albo "teraz wszystko jest łatwiejsze - nawet pójście do lodówki, żeby coś przekąsić"
i ta wypowiedź jego matki "teraz kiedy schudł - jest normalnym nastolatkiem i czeka go długie i zdrowe życie"
otóż pytam się - jakie zdrowe życie, gdy wciąż żre słodycze, pizze, itp. i ma 60kg balastu do dźwigania na sobie?? i nic sobie z tego nie robi :/
Zakładki