Hej !
Też bardzo bym sobie życzyła 8 z przodu już teraz a gdzie do 6 ? No chyba ,że zabierzemy się za ćwiczeniowe brzuszki od dziewczyn?
Miłej niedzieli!
Buziaki!
I co widziałaś mego księcia z bajki?
Hej !
Też bardzo bym sobie życzyła 8 z przodu już teraz a gdzie do 6 ? No chyba ,że zabierzemy się za ćwiczeniowe brzuszki od dziewczyn?
Miłej niedzieli!
Buziaki!
I co widziałaś mego księcia z bajki?
witaj misku,,wlasnie wstalam wiec mowisz ratownik,,,heh Ty to masz tepo ,,ale racja- zyje sie raz...wiec szukaj ,,szukaj,,a napewno sie jakis znajdzie (oby ten jedyny) Chcialam Ci podziekowac za mile słowa..dziekuje Ci(wzajemnie,,jakby cos kiedys ,,szlo nie po Twojej mysli wpadni albo na watek albo gg) i wielki buzzzzzzzzzziaaaaaaaaaak S-p-i-j SLODKO,,KOLOROWYCH SNOOOOOOOOOOOOOFFFFFFFFFF
Witam...
dzis ostatni dzin moich ferii i od jutra albo jeszcze od dzis zaczynam ostro tyrac statystyke....koszmar!
Mam nadzieje ze to uczucie zalu i stres nie wplynie na moja diete...
Wlasnie skonczylam sniadanko...jajko 2 male kromki chleba razowego i kawa zbozowa...bylo niezle musze powiedziec
Wogole dzisiaj wstalam z mysla "a sprawdze jak tam waga" to byla najorsza mysl jaka przyszla mi dzis do glowy bo wstaje i jest 0.5 do przodu....to pewnie przez to ze nie bylam w kibelku ale chwilowe zalamanie nerwowe bylo i jeszcze wczoraj tak bardzo pracowalam na tym basenie...no nic trzeba sie pozbierac do kupy i walczyc dalej bo ten tluszczyk to jakis przebeiegly jest...wcale nie taki latwy przeciwnik
Animko - moze nie myslmy o tej 8 tylko walczmy ladnie z kazdym kilogramem a upragniony moment przyjdzie szybciej niz myslimy...OBY A co do Twojego ksiecia z bajki to taaak widzialam i musze przyznac ze zazdroszcze ci tak fajnej rodzinki...a tych malych facetow to juz wogole
Gosiaczku-No wiesz jak ja bede miala dolek to sie krepowac nie bede i zwale ci sie na glowe razem z moimi rozterkami ...A co do ratownika...no coz ja to jakas kochliwa jestem...zreszta ta sa tylko takie fascynacje i mozliwe ze jakbym ich blizej poznala to pewnie nie chcialabym ich nawet znac....a z drugiej strony fajnie miec kogos takiego co jak o nim pomyslisz to sie jakos tak cieplej na serduszku robi Zgodnie z twoja rada....bede szukac! A ty juz znalazlas??
Pozdrawiam was laseczki wszystkie
S.
Witam w niedziele
Najszybciej znajduje sie tego jedynego jak się go nie szuka.Tak ktoś mądry kiedys gdzies napisał i u mnie było dokładnie tak.Znalazłąm jak przestałam szukac
Pozdrawiam a tym "przybytkiem" morningrise sie nie przejmuj.U mnie waga potrafi przyskoczyć z dnia na dzień o ponad kilo ale to tylko woda.Pewnie tak jest i u ciebie.
Kurcze...cos dzis jest nie tak...jem tyle ile wczensiej podobne rzeczy
sniadanie
2 kromki chleba razowego jajko i kawa zbozowa
obiad
piers z kurczaka pieczona i surowka z kapusty pekinskiej i czerwonej fasoli
Jestem na maksa glodna...teraz to dopiero walcze z sama soba i nie moge doczeka sie godz podwieczorku
Oby to nie byl zaden kryzys...bo akurat teraz nie jestem na niego gotowa...musze sie uczyc
Niedziele sa na ogol ciezkie do przetrwania Ale my sie nie damy , prawda ?
Wiosne przywitasz napewno z 8 na przodzie Przeciez idzie ci swietnie
pozdarwaim
Ps . zazdroszzcze basenu
Jejku...jakos poskromilam swoj apetyt ale bylo naprawde ciezko..nie wiem co sie stalo ale boje sie juz nastepnych kryzysow
Weroniczko...ja marze o tej 8 dzien i nocI zgadzam sie z Toba...nie damy sie
Hello again, dziewczyno o pięknym nicku Na kryzysy kumpela poleciła mi kiedyś suszone owoce, ale... no dobra, trzeba uważać z ilością. Ja oglądam filmy, żeby nie myśleć o jedzeniu. Gorzej w niedziele (taaak, kolejna), do babci się idzie, a tam ciastka stoją, obiad czasem się trafi.
PS. Dopiszcie mnie do listy tych, co sesja im w kość daje
Witaj misku,echhh dzisaj u mnie tak nie za bardzo,goraczka mnie polozyla na amen,,,ale juz jest troszke lepiej oj maly "kryzysik" ...widze,,,wiesz mysle ze moze zblizaja Ci sie trudne dni albo,,,sama nie wiem co nie jestem ekspertka,,,ale misiak trzymaj sie i nie daj sie buuuuska pozdrawiam
Nooo...w koncu odkopalam swoj watek
Witam wszystkich...
Skonczylam sniadanko wypilam kawke i uspokajam sie po kolejnej wizycie na wadze...jestem niekonsekwentna mowie sobie ze nie bede wlazic codziennie a jak tylko wstane to lece sie zwazyc...zeby zobaczyc ze nic nie ubylo
A do tego jestem strasznie niecierpliwa osoba...ja musze miec juz i zaraz bo inaczej szybko sie nudze i rezygnuje...wprawdzie z odchudzaniem staram sie byc cierpliwsza i jak na razie oprocz tupania noga ze zlosci wiekszych oznak rezygnacji nie ma
W sumie jakby to tak przemyslec to i tak dobrze poszedl ten pierwszy tydzien...3kg w dol
Dzis strzele sobie dodatkowy basen bo jestem strasznie nierozciagnieta i potrzebuje ruchu...a co by tu nie sciemniac za duzo to bedzie tez moj ratownik...wiec same rozumiecie To jest zauroczenie pelne poswiecen... :P
Wlansie z nudow wymyslilam sobie prezent po przejsciu pierwszego etapu czyli 89...nowe dzinsy i waga z pomiarem tluszczu i wody (o ile nie kosztuje majatku)
Gosiaczku - to jzu po trudnych dniach...ale to byl chyba syndrom niedzieli...najgorszy dzien na odchudzanie
LillyRush - dopisana do listy...teraz bede skreslac tych ktorym udalo sie sesje pokonac...wiec do dziela Co do suszonych owocow to nie dla mnie...ja jak zaczne to juz nie skoncze to sttrasznie wciaga Nawet filmow nie moge ogladac bo musze sie uczyc a jak sie ucze to koniec...co 3 zdania przeczytane mysle o tym ze w sumie to bym cos zjadla...TRAGEDIA!
Zakładki