-
Sanda! upały się skończyły ! TAKZE LODY JUŻ NIE SĄ PRODUKTEM KONIECZNYM DO EGZYSTENCJI (zresztą w czasie upałów też nie są !)
czy kryzys już za Tobą?mam nadzieje że tak...ale na wszelki wypadek zostawiam kopa
-
No skoro kopiemy,to nie może tu zabraknąć i moich bucików:
Wracaj do nas szybciutko, to przestanę kopać.
-
Sandraaaaaaa
gdzie Ty jesteś
-
Auuuuuuuuaaaaaa Ale sama chciałam, a poza tym zasłużyłam. Teraz juz się poprawiłam! Mam motywację kupiłam karnet na siłownię z instruktorem i ćwiczę codziennie po 2.5h.Widocznie musiałam sięgnąć dietetycznego dna żeby móc się wzbić no może nie na wyżyny ale na umiarkowany poziom :P
Dziewczyny przede wszytskim wybaczcie że tak rzadko tu zaglądam ale same rozumiecie wakacje to taki czas sprzyjający wyjazdom pracy no i wszystkiemu temu co nie dzieje sie w domu przed kompem Ale myśle o was i pamiętam!
Zacznie sie uczelnia to wszystko wróci do normy i mam nadzieję, że się znowu wszystkie tu spotkamy!
Dziekuje za taki odzew i kopy (Triss dobrze że to kop wirtualny ).
Dzięki!!!
Pozdrawiam i do przeczytania!
p.s nie przytyłam ani kilograma ale było rozpustnie...dziekuję mojemu organizmowi że jakoś to przetrzymał.
-
No wybaczam Ci te nieobecnośc
Najważniejsze , że już wróciłas ;P i po szaleństwie waga nie drgnęła w góre
Teraz pewnie po tej siłowni powinna ruszyć ;P nie ma innego wyjścia ;]
A tak w ogóle to jednak mogłabyś wpadać raz na kilka dni :P Chyba aż tyle czasu to nie zajmuje
Buziaki słońce
-
Auuuuuuuuu!!!! Tymi bucikami to ja bym dostać kopa nie chciała. Normalnie już na sam widok odechciewa się każdego okruszka niedozwolonego żarcia Ehh, dobrze, że jesteś w Ameryce :P
Morning - świetnie Cię rozumiem Ja coś ostatnio też rzadko tu jestem mimo, że czasu miało być więcej Ale od czego są wakacje? Od kompa :P
Życzę Ci nieprzybywających kilogramów
Buziaki!
-
Jeni, no teraz jestem w Ameryce, ale przecież planuję wizytę w Polsce w grudniu. W przypadku recydywy zasługiwania na kopa mogę więc sobie takie osoby skrzętnie zapisać i po przyjeździe do Polski wymierzyć sprawiedliwość.
Tak więc, Morningrise, chyba należy się cieszyć, że powstajesz już z tego upadku i szybciutko pędzić na te wyżyny, oglądając się od czasu do czasu czy przypadkiem Cię jakieś opancerzone butki nie gonią.
Uściski
-
Coś mnie tu dawno nie było, przepraszam
Siłownia świetna sprawa i rzeczywiście - to że się zapisało i zapłaciło motywuje. Sama też zaczęłam chodzić (nadal ledwie w to wierzę) i wiem co mówię, heh. Dwie i pół godziny dziennie, no nieźle.. Trzymaj tak dalej, a szybko zapomnisz o tym dietowym dnie i wzbijesz się na wyżyny szczuplaków
Buziaki, C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Nie poznaje samej siebie...slownia codziennie 3h! No i zauwazylam ze jestem uzalezniona od meczenia sie do granic mozliwosci...uwilbiam to uczucie kiedy nie moge ruszyc ani reka ani noga a ciuchy sa mokre od wypoconych kilogramow...chyba jestem nienormalna
Dziekuje za odwiedziny!! Pozdrawiam!
-
Hehehe no faktycznie jakieś zboczenie :P
Ja bym tak nie mogła ;P chociaz kto wie No ale ja z natury jestem leniem , wf to była dla mnie udręka , poza siatkówką , chodziłam bo musiałam
Ale Tobie gratuluje Oby tak dalej
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki