Witajcie!!!!
Mamy leniwe sobotnie popołudnie. Przygotowania przedświąteczne zakończone. Teraz mam czas tylko dla siebie. Mąż i synek poszli do kościoła ze święconką i na spacer. Ja ma czas tylko dla siebie. Za chwilę położę się na kanapie z thrillerem medycznym Robina Cooka "Dopuszczalne ryzyko". W kolejce na przeczytanie czekają jeszcze dwa inne tego samego autora: "Stan termalny" i "Oznaki życia". Uwielbiam jego ksiązki. Przechodząc koło księgarni zawsze pytam czy wyszło coś nowego. A te trzy przyniósł mi zajączek.
Jeszcze niedawno pełnią szczęscia byłaby książka i czekolada. Teraz wystarcza mi tylko książka. Wygrywam z własna słabością. Dieta idzie mi bardzo dobrze. Mam nadzieję, że uda mi sie utrzymać piątkową wagę we wtorek.
Niestety w piątek zupełnie niespodziwanie, nie dając żadnych wyraźnych znaków przyszła @. I następnego dnia ważyłam już duuużo więcej. Ale przyszła to i sobie pójdzie. Mam nadzieję że przed środą.
Wszytkim obecnym na forum życzę dużo siły do walki z własnymi słabościami, mało obfitych w jedzonko świąt, smacznego tradycyjnego jajka, żeby mazurek przetrwał nienaruszony oraz mokrego lanego poniedziałku.
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie!!!!!!!!!!!
![]()
Zakładki