Żartować z siebie samego można i ja to też robiłam. ALE .. jak tylko ktoś próbował zrobić to samo nadziewał się na ostrą reprymendę. MNIE wolno z SIEBIE - TY śmiej się z SIEBIE. Daltego Marcin jest u mnie na minusie ostrym. I przez to samo stał się dodatkowym bodźcem z serii "a ja ci pokażę". Tak, CHCĘ żeby mu kopara opadła, chociaż sam Marcin mnie ani grzębi ani zieje. Ot - kolega z pracy. Ale że mu się "palnęło" w pewnym momencie nie takie zdanko to podpadł. WRRRR ..