Ech a ja właśnie tak mam, że ciągle mi mało. Co z tego, że 13 kilo na liczniku, ja chcę więcej! Oczywiście nie zawsze. Coraz częściej gapię się w odbicie w lustrze i.... je podziwiam. Wczoraj np. doszłam do wniosku, że nawet bez wciągania brzucha jest on relatywnie mały. Może niedługo będzie obiektywnie płaski?
A co do mojego serca, to już dzisiaj jest lepiej, mniej pęka. Teraz tylko modlę się, żeby przeszło i mnie, i jemu, i żeby jedno z nas miało odwagę powiedzieć: "Dziękuję za te chwile, ale poznałem kogoś z kim związek może się udać". Bo takie kochanie na odległość nie ma sensu. Teraz jest mi smutno, ale wiem, że to minie, bo tak działa świat.