Witam !!
No i oczywiście nie odmówiłam . Zbijcie mnie po łapkach albo mały klapsik
Wykazałam sie bardzo słabą wolą , ja siebie tłumaczę dobrym wychowaniem , bo przecież jak ktoś częstuje to sie nie odmawia Było to małe ciasteczko z galaretką na zimnym serniku. No cóż....było, zjadło się , a teraz pewnie się odkłada na moich bioderkach.
I jak tu moje postanowienia na ten weekend ,jak w sobote mam gości , a w niedzielę ide na imprezę do teściowej Odmawianie mi nie wychodzi , chyba nie jest w mojej naturze Bedzie znowu wielkie BUM
Ale to nie wszystko......
Wracając od tej znajomej , wpadliśmy to karczmy na coś na ząbek. No i znowu sie zjadło barszczyk z krokiecikiem. Znowu wielkie BUM
Tak dobrze się trzymałam podczas weekendu, gdyby nie ten @ , gdyby waga przez to nie głupiała to pewnie jakbym dzisiaj widziała rezultat to byłoby mi szkoda to zaprzepaścić. No tak znowu się tłumaczę, a przez tłumaczenie waga nie spadnie.
Zważę sie oficjalnie dopiero w niedzielę rano( w poniedziałek będę po imprezie i będzie znowu wielkie BUM ), może moja waga bedzie dla mnie łaskawa
Te nasze kochane plany , czy my je w końcu zrealizujemy
Pozdrawiam serdecznie Magda
Zakładki