Wątek: Życie jest piękne ;)))))))))

Witaj Hindi !!
Nie chcę słyszeć o żadnym przesuwania suwaczka w lewo !!!
Dobrze , że wielkie żarcie zostało już z tylu. Jak ja sobie przypomnę to moje podjadanie czekoladek jeszcze o 23 przed telewizorkiem Dobrze , że to mam już za sobą UFF
Teraz juz tylko dietka !!
Licze na Ciebie Hindii , przecież potrafisz !!
Święta już za nami , przed nami tylko wakacje . Warto się postarać !!
Ja to chyba nie wybiorę sie na basen , nawet w stroju przeżywam straszny stres , może za jakieś 10 kg przyjdzie mi trochę odwagi
Prasowanie też mnie straszy jak wejdę do garderoby , nie wiem czy ono się czasem nie rozmnaża w tym koszu jak nie widzę . Muszę go jakoś opanować .
Pozdrawiam serdecznie Magda

Zamieszczone przez Cauchy

Nałogowe ważenie się, taaaak co rano pierwsze co robię po odwiedzeniu łazienki to wejście na wagę.. ciekawe, czy nam to kiedyś przejdzie

Jako radosny nałogowiec codziennego ważenia melduję, że prawie trzy miesiące od zakończenia diety nie przechodzi nadal Przynajmniej niektórym z nas

Hindi, mam nadzieję, że faktycznie miniony weekend był tym właśnie przełomowym i że teraz już będzie Ci łatwiej. Lato już nie długo, nie ma więc co sie opierniczać, tylko pora rękawki zakasać i za ładne dietkowanie się brać

Ściskam i zostawiam patyczaka z niedawnej procesji tu w Olympii. Obyś wkrótce była chuda jako i on

Hindi !

Co ja tu widzę - jakiś kryzysik?! Dobrze,że masz go już z głowy ( taką mam nadzieję). Co prawda muszę odstąpić obecnie z rytuału picia wody z cytrynką , ale bedę o Tobie myślała.

Pozdrawiam gorąco i życzę dużo wytrwałości!

Witam poniedziałkowo

Kryzysik mam już wreszcie za sobą ufffffffffffffff nareszcie z uśmiechem na twarzy mogę w końcu nie jeść tyle co ostatnio. Ruszam ponownie do boju po raz ostatni w tym roku
Jeżeli znowu dam ciałka zostanę grubasem już do końca życia a tego na prawdę bym nie chciała. Tak więc dbajcie o mnie dziewczyny , bedzie mi milo jeżeli opieprzycie mnie od czasu do czasu za złe postępy w odchudzanku

Weekend minął ok. bez większych wpadek i bardzo pracowicie. Okna umyte, trawka skoszona , jedynie sterta prasowania jak leżała tak leży i nie moge wyjść z podziwu dlaczego jeszcze tam jest ? Chyba masz rację Magdusiu, że te serty ulegają ciągłemu rozmnażaniu ..... moze faktycznie wzorem Pyzy nie dotykać ich wcale

Balbinko zapraszam Cię na szklaneczkę wody porannej, też może być na czczo ok

Triniu patyczak jest straszny :P ale faktycznie chudziaczek skubany

Och .....gdybym miała Twoją wagę Magdo czulabym sie na baseniku jak piórko. Ale tak już w życiu jest, że kazdy z nas ma inne wyobrażenia na swój temat. Dla mnie droga do wody to prawdziwa droga przez mękę. Gdyby tłuszcz mi się nie telepał na wszystkie strony najchętniej przebiegłabym ten dystansik niczym Struś Pędziwiatr

Buziaczki ogromniaste dla wszystkich

Zapomnialam dodać, że rozpoczęłam cykl 10 masaży , polecam każdemu , czuję się po nich jak nowonarodzona

Buziaczki H

Witaj Hindi !!
Bardzo sie cieszę , że weszłaś już w trybiki dietki. U mnie też najgorzej jest zacząć.Potem juz leci
Z tymi wobrażeniami o wadze to masz w zupełności rację. Parę latek temu po urodzeniu córki czułam się bardzo gruba , a ważyłam 73 kg. Pojechaliśmy do mojej koleżanki do Niemiec i ona mnie strasznie męczyła , żebym poszła na basen . Miejsce było super , ale ja czułam sie fatalnie . Pozakrywałam się ze wszystkich stron. Chociaż na tym basenie to byłam nienajgrubsza , Niemki i Holenderki naprawdę są w większośći otyłe i bez kompleksów. A ja jak szara myszka cały czas w kącie, w kilku ręcznikach.Czułam się gruba bo przed ciązą ważyłam 62 kg , więc widziałam różnicę.
Teraz bym wiele , naprawdę wiele dała za taką wagę i napewno nie zakryłabym się ręcznikiem.
Właśnie zmieniło sie moje wyobrażenie o mojej wadze. Walczę usilnie , żeby przynajmniej wyglądać tak jak wtedy ......
Tak niestety w życiu bywa , że niewiadomo co nas czeka.
Ale cały czas mam jednak nadzieje , że nie tylko wrócę do tamtej wagi , ale i do tej sprzed ciąży ( chociaż miałam ją już przed drugim dzieckeim , więc już raz potrafiłam do niej wrócić ).
Wierzę , że i Ty osiągniesz w końcu swoja upragniona wagę. Przecież jesteśmy silne dziewczyny i jak już coś zaczęłyśmy to doprowadzimy do końca

Słyszałam , że przy odchudzaniu bardzo dobrze przed śniadaniem wypić wyciśnięty sok z grejfruta. Ja narazie nie mogę owoców , ale później to wypróbuję.

Masaży szczerze zazdroszczę , super
Pozdrawiam serdecznie Magda

Hejka Magdo

Grejfrucik nad ranem ???????????????? to musi być okropne hiiiiiiiiiiiii
może jednak spróbuję
Też pamiętam czasy, kiedy przy wadze 68 wciągałam na basenie brzuch, bo wydawalo mi się, że jeszcze nie jestem super szczupła Teraz nie mogę tego robić, bo za dużo mam do wciągnięcia

Buziole H

A dlaczego niby grejpfrucik nad ranem miałby być okropny? Ja zawsze zaczynam dzień od połówki grejpfruta i pyszny jest Trzeba tylko pamiętać (jeśli jesz owoce, oczywiście soku to nie dotyczy), żeby jeść te białe skórki pomiędzy cząstkami, bo one są najzdrowsze.

Gratuluję pokonania wreszcie poświątecznego impasu i ... pędź suwaczku w prawo

Uściski

Też kiedyś zaczynałam dzionek czerwonym grejfrutem, posypany byl jednak cukrem i wówczas był zjadliwy .... ale sok z grejfruta ????????? brrrrrrrrrr......chyba jednak to jest okropne no nie jestem przekonana czy to byloby właśnie TO

Oj ja też słyszałam o tym grejfrucie. Pomysł do wypróbowania

Hindi gratuluję powrotu do formy teraz będzie z górki A te masaże muszą być wspaniałe
A co do samopoczucia grubaska... pamietam jak po maturze przytyłam do 65 kg, czułam się jak mały wielorybek... teraz wiele bym dała aby tyle ważyć...

Pozdrówki